Ciąg dalszy batalii o życie
Sprawa Charliego Garda zatacza coraz szersze kręgi. Swoją pomoc zaoferowali papież Franciszek oraz Donald Trump. Dziesięciomiesięczny chłopczyk cierpi na rzadką wadę genetyczną - zespół MSD, powodujący stopniowy zanik mięśni.
Chłopczyk nie reaguje na bodźcie, nie oddycha samodzielnie, ani nie może się poruszać. Rodzice jednak cały czas walczą o jego życie, chociaż Europejski Trybunał Praw Człowieka, zadecydował, że uporczywe leczenie nie pomoże, a wręcz przeciwnie spowoduje dalsze cierpienie dziecka.
Na kilka godzin przed odłączeniem aparatury podtrzymującej życie, Sąd Najwyższy Zjednoczonego Królestwa zdecydował o ponownym rozpatrzeniu sprawy.
Papieska interwencja
W sprawę dziesięciomiesięcznego Charliego Garda zaangażował się Watykan. Greg Burke, dyrektor Biura Prasowego Stolicy Apostolskiej wydał w niedzielny wieczór oświadczenie następującej treści: "Ojciec Święty śledzi z miłością i wzruszeniem historię małego Charliego Garda i wyraża swoją bliskość z jego rodzicami. Modli się za nich, wyrażając życzenie aby nie lekceważono ich pragnienia, aby aż do końca pomagano i leczono ich dziecko".
W dniu w którym chłopiec miał zostać odłączony od aparatury, papież Franciszek na Twitterze, napisał: "Bronienie ludzkiego życia, zwłaszcza, gdy jest narażone przez chorobę, to obowiązek miłości, który Bóg powierza nam wszystkim".