Przerażające słowa Jackowskiego. Oto co nas niebawem czeka

Krzysztof Jackowski, zwłaszcza w ostatnim czasie, jest niezwykle twórczy i dzieli się bardzo często swoimi wizjami z wiernymi fanami. Ostatnie przepowiednie jasnowidza z Człuchowa są jednak niezwykle mroczne i depresyjne. Tym razem było nieco inaczej, bo jasnowidz nie pokusił się o żadną wizję, a… analizę światowej polityki i gospodarki, snując teorie spiskowe.

Krzysztof Jackowski tym razem analizował sytuację polityczną na świecie
Krzysztof Jackowski tym razem analizował sytuację polityczną na świecie Wojtek BasalygoAgencja FORUM

Krzysztof Jackowski zaskoczył słowami. Tym razem zwrócił się do fanów w inny sposób

Krzysztof Jackowski, chyba najsłynniejszy polski jasnowidz, w ostatnim czasie zbiera coraz więcej fanów, którzy wierzą w jego przepowiednie.

W chaotycznych przekazach Krzysztof Jackowski opowiada, co jego zdaniem wydarzy się w bliższej i dalszej przyszłości i tak było i tym razem.

Zaczął przemówienie na swoim kanale na platformie YouTube od omówienia światowego kryzysu, o którym mówi już od dawna.

"Mamy konflikt na świecie i mamy światowy kryzys. Konfliktu się boimy rzecz jasna... Mamy też rząd który próbuje nam w tym kryzysie ‘ulżyć’. Mnie niepokoi tylko to, że rząd nie mówi o żadnych reformach, tylko mówi o doraźnej pomocy nam" - zaczął Jackowski.

Jackowski wysnuł wniosek, że to będzie miało swoje konsekwencje w przyszłości. Podkreślił, że w obecnie trwającym kryzysie najbardziej cierpi Europa, a w tym i nasz kraj.

Podał przykład problemu z węglem - jego braku i wysokich cen oraz tego, jak rząd próbuje "pomóc" Polakom w tym temacie.

Jackowski poddaje też w wątpliwość fakt, że lokalna wojna, między Ukrainą i Rosją mogła przynieść tak wielkie szkody dla światowej gospodarki, jakie obecnie obserwujemy.

Zamiast skupić się na wizjach, Jackowski dalej analizował w swojej wypowiedzi światową gospodarkę i politykę, mówiąc co myśli o postawie prezydenta Chin w temacie wojny w Ukrainie.

"On ostrzega świat przed wielkim sztormem gospodarczo-finansowym na świecie".

Z kolei polskiemu rządowi Jackowski zarzucił działania propagandowe:

"Wszystko absurdalnie podrożało na świecie, bo jest wojna dwóch państw? Europa wydawała mi się o wiele silniejsza, żeby nie poddać się w tej sytuacji, która jest. To się jakoś nie równa...".

Jackowski podkreśla, że społeczeństwo godzi się na taki przebieg zdarzeń, godzi się na podwyżki i nie zadaje żadnych pytań. Jego zdaniem jest także już za późno na jakiekolwiek zmiany.

Gość specjali Krzysztofa Jackowskiego. Rozmowa specjalistów, czy teorie spiskowe?

W dalszej części nagrania Krzysztof Jackowski zaskoczył swoich widzów łączeniem się na wizji z gościem specjalnym - Krzysztofem Woźniakiem, blogerem i youtuberem, który zajmuje się teoriami spiskowymi.

Zdaniem Woźniaka światowy kryzys służy wyrównaniu poziomu życia wszystkich ludzi. I tym razem przeprowadzając własną analizę bloger doszedł do wniosku, że Europa bardzo zbiednieje, tak by właśnie wyrównać poziom życia do innych kontynentów.

Krzysztof Jackowski zapytał kolegę, czego powinniśmy się bać obecnie najbardziej.

"Moim zdaniem powinniśmy się bać woli naszych przywódców. To, co teraz obserwujemy, to jest tylko narzędzie. To do czegoś bardzo mocno zmierza. Wszystko to prowadzi w jedno miejsce - jesteśmy bardziej podporządkowani, mamy siedzieć w domu" - mówi Krzysztof Woźniak.

Bloger straszy również, że nadchodząca, tegoroczna zima, wcale nie będzie tą najstraszniejszą. Jackowski podsumował to w następujący sposób:

"Zaraza była rzeczywistym zdarzeniem, wojna w Ukrainie jest zdarzeniem rzeczywistym, ale przy okazji były daleko idące rokowania czegoś o wiele groźniejszego, co się dzięki Bogu nie wydarzyło, na zasadzie pandemii i być może konflikcie światowym" - powiedział dość pokrętnie Jackowski.

Zaapelował ponownie do fanów, by nie poddawali się panice i używali własnego intelektu do analizowania rzeczywistości.

Panowie, jako specjaliści od polityki i gospodarki zaczęli snuć teorie spiskowe, że wszystko to, co się obecnie dzieje jest zaplanowane i ma zakończyć się krachem.

Jackowski na koniec zadał koledze pytanie, czy ten kryzys może doprowadzić nas do "totalnego głodu" i od razu zaznaczył, że on osobiście uważa, że nie.

Specjalista, Krzysztof Woźniak powiedział z kolei:

"Słowo ‘głód’ można rozumieć na dwa sposoby. Głód w sensie takim, że brakuje nam kalorii do zaspokojenia potrzeb, czyli ludzie tracą życie, bo nie są w stanie dostarczyć wystarczająco dużo kalorii do organizmu i takiego głodu na pewno nie będzie, przynajmniej w Europie. Ale głód można też rozumieć, jako sytuacje, w której kupienie żywności jest poważnym problemem, bo na tę żywność nie będzie nas stać. I moim zdaniem idziemy w stronę tej drogiej opcji. Będzie na to stać niewiele ludzi".

Zdanowicz pomiędzy wersami. Odc. 30: Andrzej SaramonowiczINTERIA.PL
INTERIA.PL
Masz sugestie, uwagi albo widzisz błąd na stronie?
Dołącz do nas