Najstarsze cukiernie w Polsce zdradzają sekret swoich pączków. "Tylko w tłusty czwartek"

Agata Zaremba

Opracowanie Agata Zaremba

Tłusty czwartek to jeden z najchętniej celebrowanych dni w roku. W ostatni czwartek karnawału ruszamy do naszych ulubionych cukierni, gdzie nawet długie kolejki nie są nam straszne. Wszystko po to, by tego dnia rozsmakować się w świeżych i aromatycznych pączkach. Jednak co właściwie jest sekretem idealnego pączka i dlaczego to w tłusty czwartek smakują one najlepiej?

Jaka jest tajemnica idealnego pączka według najstarszych cukierni w Polsce?
Jaka jest tajemnica idealnego pączka według najstarszych cukierni w Polsce?Adam Burakowski/REPORTEREast News

Tłusty czwartek to jeden z ulubionych dni Polaków. Zeszłoroczny raport HRE Investments pokazał, że w tłusty czwartek każdy z nas zjada przeciętnie dwa lub trzy pączki. Jest to aż sto milionów pączków w skali całego kraju. Oszacowano też, że tylko w tym dniu wydajemy na nie 176 mln zł. To więcej niż deklarowana kwota 32. Finału WOŚP!

Cukiernia Chmielewski w Lublinie zdradza tajemnicę swoich pączków. Skrywają w sobie wyjątkowe nadzienie

- Tak wyrośnięte pączki smażymy w smalcu z dodatkiem oleju. Jest to głębokie smażenie w specjalnym garze z sitkiem. Patyczkiem, tzw. szpalerkiem obracamy pączki na drugą stronę. Istotnym wizualnym elementem idealnego pączka jest posiadanie przez niego złotej obrączki. Jeśli taką ma, to znaczy, że został obkręcony w idealnym momencie.

W tłusty czwartek każdy z nas zjada przeciętnie dwa lub trzy pączki.
W tłusty czwartek każdy z nas zjada przeciętnie dwa lub trzy pączki. Adam Burakowski/REPORTEREast News

Jednym z kluczowych składników idealnego pączka jest jego nadzienie. Właściciel cukierni zdradził nam, że królową spośród wszystkich marmolad jest nadzienie różane. Jednak nie tylko ono skradło serca klientów Cukierni Chmielewski. Popularnością cieszą się tam również pączki z bardzo wyjątkowym nadzieniem — marmoladą własnej produkcji o smaku dyni z pomarańczą. 

Cukiernia Chmielewski skrywa jeszcze jeden sekret doskonałych i aromatycznych pączków. Kryje się on w polewie:

- Po nadzianiu pączka przychodzi czas na zwieńczenie jego produkcji, czyli polukrowanie, żeby nasze pączki wyglądały, jak to się mówi, jak pączki w maśle. Tak więc lukrujemy pączki poprzez ich zamoczenie w polewie. My osobiście do polewy dodajemy rum, co prawda w niewielkich ilościach, ale dzięki temu lukier nabiera niesamowitego i głębokiego smaku. Taki dodatek obowiązuje tylko w tłusty czwartek — wyjaśnił Interii właściciel. 

Pracownia Cukiernicza "Zagoździński" w Warszawie. Wciąż sprzedaje pączki jak sprzed lat!

O sekret wyśmienitych pączków zapytaliśmy również Pracownię Cukierniczą "Zagoździński" w Warszawie. Cukiernia została po raz pierwszy otwarta w 1925 roku przy ulicy Wolskiej 53. Obecnie mieści się na ulicy Górczewskiej 15 na warszawskiej Woli. Do dziś pączki wypiekane są tam według sprawdzonej starej receptury Władysława Zagoździńskiego, założyciela cukierni. 

- Aby powstał idealny pączek, potrzebne są dobrej jakości surowce, cukiernik z pasją i umiejętnościami, bo ciasto drożdżowe jest bardzo wymagające, a także pewien tajemny składnik - dużo miłości — mówi Interii prawnuczka założyciela cukierni Sylwia Tomaszkiewicz. 

Mimo że z biegiem czasu gusta klientów ulegają zmianie cukiernia "Zagoździński" wciąż sprzedaje swoje tradycyjne pączki z kultowym nadzieniem:

Na rynku pojawiły się pączki z różnym nadzieniem, smakoszami takich pączków jest raczej młode pokolenie. Nasza cukiernia ma w swojej ofercie tradycyjne pączki z marmoladą wieloowocową robione ręcznie według receptury założyciela Władysława Zagoździńskiego i smażone na smalcu. Naszymi klientami są babcie pamiętające cukiernię jeszcze sprzed wojny i przyprowadzające na pączki swoje dzieci i wnuki — dodała pani Sylwia.

Tradycyjne pączki sprzedawane w cukierni "Zagoździński" w Warszawie
Tradycyjne pączki sprzedawane w cukierni "Zagoździński" w Warszawie Adam Burakowski/REPORTEREast News

Tłumy pod cukierniami w tłusty czwartek. Co skłania ludzi do stania w godzinnych kolejkach?

Tłusty czwartek stał się jednym z ulubionych świąt Polaków. Tego dnia potrafimy godzinami stać w kolejkach po pączki, mimo że są one przecież dostępne w cukierniach przez cały rok. Zapytaliśmy cukierników, co ich zdaniem jest przyczyną takiego zachowania. 

Sylwia Tomaszkiewicz z pracowni "Zagoździński" odpowiada:

- Tradycja. Trzeba zjeść chociaż jednego pączka w tłusty czwartek, aby cały rok był pomyślny, "tłusty" i bogaty.

Z kolei Krzysztof Chmielewski zapewnia, że tego dnia pączki smakują po prostu inaczej:

- Być może aura tego dnia sprawia, że każdy kęs pączka smakuje lepiej, być może to zwykły przesąd, że niezjedzenie pączka w tłusty czwartek przynosi pecha i przez to trzeba wystać cierpliwie w kolejce, a może to po prostu tajemnica tego dnia.

W tłusty czwartek nawet godzinne kolejki po pączki nam nie przeszkadzają — według tradycji każdy musi zjeść przynajmniej jednego pączka na szczęście
W tłusty czwartek nawet godzinne kolejki po pączki nam nie przeszkadzają — według tradycji każdy musi zjeść przynajmniej jednego pączka na szczęścieAdam Burakowski/REPORTEREast News
INTERIA.PL
Masz sugestie, uwagi albo widzisz błąd na stronie?
Dołącz do nas