Reklama

Produkty, które osłabiają męską płodność

Niemal 20% par ma problem z poczęciem dziecka. Coraz częściej „wina” leży po stronie mężczyzn. Stwierdza się u nich zbyt małą liczbę plemników lub ich niewielką ruchliwość, uniemożliwiającą dotarcie do komórki jajowej kobiety. Przyczyn upatruje się w zmianie stylu życia na przestrzeni lat – nadmiernym stresie, przemęczeniu, zbyt małej aktywności fizycznej, a także siedzącym trybie życia. Najnowsze badania dowodzą, że na męską płodność ogromny wpływ ma także dieta. Okazuje się, że niektóre produkty spożywcze szkodzą plemnikom i mogą być główną przyczyną niepowodzeń w staraniach o dziecko. Sprawdź, z jakiej żywności zrezygnować, by zwiększyć szansę na rodzicielstwo.

Na czym polega męska płodność?

Plemniki tworzą się w jądrach na skutek sygnału wysyłanego przez mózg, który pobudza produkcję hormonów odpowiedzialnych za spermogenezę (powstawanie i dojrzewanie męskich komórek rozrodczych). Jądra znajdują się w worku mosznowym na zewnątrz organizmu, ponieważ panuje tam niższa temperatura, niezbędna do powstawania plemników. Proces ich przekształcania się i dojrzewania trwa 72 dni. w pierwszej kolejności kształtuje się główka plemnika, a komórka uwalnia się do przewodów w najądrzach. Z czasem formuje się witka. Jeśli nie dojdzie do wytrysku, plemnik obumiera. Produkcja plemników w ciele mężczyzny zaczyna się w okresie dojrzewania i nigdy się nie kończy. W zależności od stylu życia, diety i nawyków zmienia się jednak jakość nasienia. Które produkty spożywcze szkodzą plemnikom?

Reklama

Produkty sojowe

Badania wykazały, że u mężczyzn (zwłaszcza tych z nadwagą i otyłością) spożywających produkty sojowe zmniejsza się liczba plemników w nasieniu. Wszystko ze względu na znajdujące się w soi fitoestrogeny - związki występujące w roślinach, które w ludzkim organizmie działają jak estrogeny – żeńskie hormony płciowe. U mężczyzn mogą one prowadzić do zaburzeń hormonalnych i zmniejszonej produkcji plemników. Panowie starający się o dziecko powinni więc wyeliminować z diety sos sojowy, mleko sojowe, kotlety czy kiełbaski sojowe, tofu i inne produkty zawierające soję.

Szpinak, szczaw i rabarbar

Te ogólnie uważane za zdrowe i bogate w witaminy oraz minerały warzywa są niebezpieczne ze względu na znajdujące się w nich szczawiany. Ich duże ilości w organizmie zmniejszają ruchliwość plemników. Szczawiany znacznie utrudniają też przyswajanie wapnia, który odpowiada za ilość i jakość męskich komórek rozrodczych.

Tłuste mięsa, frytki i słodycze

Udowodniono, że tłuszcze trans są odpowiedzialne za powstawanie miażdżycy i innych chorób serca. Zakłócają także proces powstawania plemników i przyczyniają się do zaburzeń hormonalnych. Badania przeprowadzone na mężczyznach wykazały, że liczba plemników w nasieniu była znacznie niższa u panów, którzy spożywali większe ilości produktów zawierających tłuszcze trans.

Światowa Organizacja Zdrowia (WHO) zwraca uwagę, że tłuszcze trans nie powinny stanowić więcej niż 1% naszej diety, a najlepiej nie spożywać ich wcale. To jednak nie jest takie proste, ponieważ występują w wielu produktach – na etykietach figurują pod nazwą częściowo utwardzonych tłuszczów lub tłuszczów mlecznych. Najwięcej tłuszczów trans znajduje się w tłustym mięsie, smażonych produktach, pożywieniu typu fast food, wyrobach cukierniczych i słodyczach.

Alkohol

Badania australijskich naukowców dowiodły, że alkohol znacznie pogarsza jakość męskiego nasienia. Częste spożywanie napojów wyskokowych zmniejsza liczbę produkowanych plemników, a także ich ruchliwość. Badania przeprowadzane na ponad tysiącu młodych mężczyznach (w wieku 18-28 lat) potwierdziły, że im większe spożycie alkoholu, tym gorsza jakość nasienia. Negatywny wpływ obserwowano już po wypiciu 5 jednostek alkoholu (np. 5 piw czy 5 lampek wina) tygodniowo.

INTERIA.PL
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama