Reklama

Pozwól skórze odetchnąć

- Skóra nie jest odrębnym bytem, jej kondycja odzwierciedla stan całego organizmu. Człowieka nie można leczyć we fragmentach, jesteśmy całością. - O pielęgnacji przesuszonych dłoni, zmianach trądzikowych u osób dorosłych i sztuce umiaru w stosowaniu kosmetyków – opowiada Anna Dudek, specjalista dermatolog, lekarz medycyny estetycznej.

Ewa Koza, Interia: Dlaczego u osób w wieku średnim i starszych pojawia się trądzik?

Anna Dudek: Trądzik młodzieńczy, pospolity, nikogo nie dziwi. Nowością naszych czasów jest ten, który pojawia się w dojrzałym wieku. Problem dotyczy głównie kobiet. U młodych dorosłych pań zmiany pojawiają się na całej twarzy, u bardziej dojrzałych - na brodzie i  dolnej części policzków.

- Pacjenci przychodzą do gabinetu z problemem, który sami nazywają trądzikiem. Jako dermatolog klasyfikuje chorobę według ICD10 - inny trądzik L70.8. Firmy kosmetyczne nazywają to niedoskonałościami skóry. Dolegliwość jest powszechna, wystarczy przejrzeć dostępną w aptekach ofertę dermokosmetyków przeznaczonych do skóry trądzikowej i skóry z niedoskonałościami. Każda firma ma w ofercie szeroką gamę produktów, widać duże zapotrzebowanie.

Reklama

- Kobiety skarżą się na zaskórniki zamknięte i widoczne dla oka zmiany w postaci grudek czy kaszki pod skórą. 80 proc. moich pacjentek przychodzi właśnie z takim problemem. To nie jest typowy trądzik, a zmiany wynikające najczęściej z nadmiaru stosowanych kosmetyków, nieprawidłowej pielęgnacji skóry i niedobranego do skóry makijażu. Wystarczy wejść na youtube i zobaczyć filmiki instruktażowe z nakładania make up. Przecież pod tak grubą warstwą serum, kremów, podkładów, pudrów i utrwalaczy skóra nie oddycha. Taki makijaż można porównać do plastra naklejanego codziennie na twarz. Nie bez przyczyny u wielu moich pacjentek w trakcie pandemii cera się poprawiła. Dlaczego? Jeśli pracują z domu, często rezygnują z makijażu. 

Kosmetyków pielęgnacyjnych też używamy w nadmiarze?

- Głównym problemem jest aplikowanie kosmetyków niedostosowanych do potrzeb konkretnej skóry, część kobiet nakłada zbyt grube warstwy kremu. Nagminnym błędem jest jednoczesne stosowanie różnych produktów. Gdy proszę, żeby pacjentka przyniosła swoje kosmetyki, zdarza się, że przychodzi nie woreczkiem, a wielką siatką szczelnie wypełnioną kremami. Kobiety kupują różne produkty, tylko dlatego, że były w promocji. Jak ich używają? Różnie, bywa, że codziennie inny. Skóra jest zmęczona nadmiarem.

***Zobacz także***

Robimy też błędy przy zmywaniu makijażu? 

- Bardzo ważne, by zmyć go przed snem, a najlepiej zaraz po powrocie do domu. Kobietom wciąż zdarza się zasnąć z pomalowaną twarzą. Skóra nie ma kiedy odpocząć, odetchnąć i pojawiają się problemy wrażliwej skóry łojotokowej.

- Niektóre pacjentki rezygnują z wody  podczas mycia twarzy. Uczę je, żeby stosowały dobre preparaty, ale myły się z użyciem wodą. To już nie czas na toniki. Owszem można nimi zmyć makijaż, ale potem umyć buzię wodą i delikatnym preparatem do skóry suchej czy atopowej. Mamy szeroki wybór kosmetyków tak zwanych synetów, emolientów, godne polecenia są wody termalne, ale konieczne jest umycie twarzy wodą.  

Jak dieta odbija się na skórze?

- Duże znaczenie ma to, co i jak jemy. Młode dziewczyny, które przychodzą do gabinetu, najczęściej pytają czego mają nie jeść, a ja im mówię: "powinna pani zapytać, co ma jeść". Obsesja na punkcie wyglądu i szczupłej sylwetki sprawia, że ludzie boją się tłuszczu. Usuwają z diety niezdrowe tłuszcze zwierzęce, ale nie wprowadzają dobrych zamienników, czyli tłuszczów roślinnych. Wielu się wydaje, że jeśli wypiją wodę z sokiem z cytryny to zapewnili sobie porcję witamin. Zapominamy o witaminach: A, D, E i K, których źródłem są tłuszcze. Każda z nich ma swoją rolę w organizmie, a  niedobory osłabiają skórę.

- Coraz częściej i u coraz młodszych osób, nawet dzieci, spotykam się z zaburzeniem rogowacenia skóry wynikającym z braku witamin rozpuszczalnych w tłuszczach. Mam pacjentki, którym zapisuję tylko witaminę A i D, a one po dwóch miesiącach mówią, że kondycja skóry wyraźnie się poprawiła. Warunkiem jest, by na czas kuracji zrezygnowały z używania kosmetyków kolorowych. Teraz są to głównie pacjentki, które pracują z domu i mogą sobie pozwolić na wykonywanie obowiązków służbowych bez upiększania twarzy.  Tak szybkiej poprawy nie obserwowałam na przykład rok temu.

- Skóra nie jest odrębnym bytem, jej kondycja odzwierciedla stan całego organizmu. Człowieka nie można leczyć we fragmentach, jesteśmy całością. Dlatego zalecam pacjentom, by skorzystali z porady dietetyka klinicznego, który ułoży im zrównoważoną dietę, bogatą we wszystkie składniki odżywcze.

Jest też problem zaburzeń hormonalnych?

- Tak, często przyczyną problemów skórnych są u kobiet zaburzenia hormonalne. Nie zawsze poziom hormonów jest poza granicami normy, nie ma zaburzeń endokrynologicznych, ale jest jakaś predyspozycja organizmu, która zwiększa widzialnie łoju w dolnej części twarzy. Te pacjentki bardzo dobrze reagują na leczenie antykoncepcyjne, kondycja skóry szybko się poprawia.

- W leczeniu zmian skórnych bardzo dużą rolę, obok leczenia, mają zabiegi, głównie peelingi lekarskie i odpowiednio dobrane dermokosmetyki.

Nie tylko zmiany trądzikowe przyprawiają wiele osób o ból głowy.  Jak skutecznie hamować proces starzenia skóry? 

- Podstawą jest właściwa, bogata w witaminy i antyoksydanty, dieta, która odżywi komórki całego ciała, w tym komórki skóry. Jak już wspomniałam, kluczowe dla skóry są witaminy rozpuszczalne w tłuszczach. Równie ważne dla jej dobrej kondycji jest uregulowanie hormonów.

- Wyraźnie widzę, że stan skóry Polek jest lepszy niż 20 lat temu. Poprawiła się jakość kremów, zabiegi dermatologii estetycznej stały się bardziej osiągalne, a to one dają szybki i wyraźny rezultat. Efekt jednego zabiegu można porównać z tym, jaki osiągniemy zużywając całe opakowanie kremu, a to wymaga czasu.

- W XXI wieku postawiliśmy na zabiegi, dlatego kremy straciły swoją pozycję. Trudno nie zauważyć, że ogromną konkurencją dla firm kosmetycznych jest rozrastająca się dermatologia estetyczna, np. laser frakcyjny, który ingerując w skórę właściwą daje natychmiastowe efekty. Podobne urządzenia laserowe i nie-laserowe, skuteczne i coraz bardziej dostępne, cieszą się coraz większą popularnością.

Jakie zabiegi poleciłaby pani 35-letniej kobiecie, która dopiero zaczyna przygodę z dermatologią estetyczną?

- Podstawowa sprawa to konsultacja z lekarzem dermatologii estetycznej, która pozwoli ocenić potrzeby skóry. Wskazane są peelingi lekarskie i inne zabiegi korzystne dla konkretnej skóry. Lekarz pomoże też dobrać kosmetyki do codziennej pielęgnacji.

- Do kosmetyczki możemy iść na zabieg, który poprawi dzisiejszą kondycję skóry. Masaż, maseczka, delikatny peeling, coś przyjemnego i pożytecznego, co będzie odpowiednikiem kremu, rozświetli skórę. Dermatologia estetyczna to poważniejsza ingerencja w skórę, z większą korzyścią na przyszłość.

Przychodzą do pani ofiary działań po omacku?

- Tak, przychodzą zarówno kobiety, które używały niewłaściwych kremów, jak i te, którym źle dobrano zabieg kosmetyczny. Trzeba zacząć od diagnostyki skóry. To podstawowa sprawa, żeby wiedzieć, czego skóra potrzebuje, a nie decydować się na zabieg, który miała koleżanka. W trakcie pandemii zgłasza się wiele kobiet, które z nadmiaru wolnego czasu aplikują na skórę nowości i podrażniają ją.

***Zobacz także***

Zagadnienia związane z cerą to tylko część problemów skórnych. Dziś wiele osób skarży się na przesuszoną częstym myciem skórę rąk.

- Z dłońmi zawsze był problem, ale teraz zgłasza go więcej pacjentów. Ludzie dezynfekują ręce przy każdym wejściu do sklepu, zupełnie nie zwracając uwagi na to, czym to robią. Wielu to nie zaszkodzi, ale u znacznej grupy dochodzi do przesuszenia i podrażnienia skóry. W rozmowach z pacjentami nazywam to zapaleniem kontaktowym skóry z podrażnienia, żeby wiedzieli, co mają robić - przestać notorycznie podrażniać naskórek. Wielu pacjentów nie wie, że produkty na bazie alkoholu mogą działać drażniąco na skórę.

- Środki masowego przekazu wciąż za mało miejsca poświęcają zagadnieniom ochrony i profilaktyki zdrowotnej skóry. Mimo powszechnego dostępu do internetu, poziom wiedzy o wszelkiego rodzaju profilaktyce, od mycia rąk do schorzeń wenerycznych, jest zaskakująco niski.

- Gdy przed laty rozpoczynałam pracę w szpitalu, dostawaliśmy od pracodawcy kremy do rąk. Dbano o to, by u pracowników, którzy w ramach wykonywanego zawodu częściej muszą myć ręce, nie dochodziło do podrażnień skóry, wyprysków na dłoniach. Dziś nikt o tym nie mówi.

Co zaleca pani swoim pacjentom?

- Wszyscy myjemy i dezynfekujemy ręce, ale 90 proc. ludzi ich nie natłuszcza. Nawet nie wiedzą, że należy to zrobić. W głowie mają tylko COVID-19 i dokładne dezynfekowanie rąk. Te informacje bombardują nas zewsząd. Ludzie przychodzą do mnie z bardzo wysuszoną, pękającą skórą dłoni, z nadżerkami i najczęściej pytają: "Na co jestem uczulony/a?". Właśnie o to chodzi, że nie zawsze są uczuleni. Dodatnie testy naskórkowe wskazują na podłoże alergiczne, ale przyczyną większości zapaleń kontraktowych skóry jest podrażnienie. Testy wychodzą najczęściej ujemne, a pacjent oczekuje ode mnie rozwiązania. Nie mogę mu powiedzieć, żeby nie dezynfekował rąk, ale musi wybierać dobre preparaty. Na rynku dostępne są środki z gliceryną czy aloesem przeznaczone do skóry atopowej, których użycie nie nasili dolegliwości.

- Ogromnie ważny jest wybór mydeł. Niekorzystne przy kontaktowym zapaleniu skóry są mydła w płynie, one dodatkowo wysuszają skórę. Jeśli mamy chore ręce, musimy używać mydeł nawilżających, natłuszczających, przeznaczonych do skóry atopowej, alergicznej albo suchej.

- Kłopotem są dziś miejsca pracy i budynki użyteczności publicznej. Co z tego, że pacjentka ma w torebce dobry środek dezynfekcyjny, jeśli korzystając z toalety w miejscu pracy musi użyć mydła, które jest tam dostępne. Nie oszukujmy się, najczęściej będzie to tanie mydło w płynie zakupione w  hurtowych ilościach.

Jak pielęgnować dłonie?

- Wraca problem podstawowy - brak informacji. Kremowanie rąk powinno być czynnością wykonywaną automatycznie po każdym ich umyciu. Mamy szeroki wybór kremów, ważne, by wiedzieć czego potrzebujemy. Dobrze sprawdzają się  kremy barierowe, które pozostawiają na skórze warstwę  ochronną - efekt  bariery. Podczas następnej aplikacji środka dezynfekcyjnego ręce zostaną zdezynfekowane, ale preparat nie dosięgnie skóry, więc jej nie podrażni. 

- Przy częstej dezynfekcji i nadciągających przymrozkach najlepszym wyborem są kremy natłuszczające, jednak pacjenci ich nie lubią, bo ręce się po nich lepią . Na dzień użyjmy szybko wchłaniającego się kremu nawilżającego, tłusty zostawmy na noc, żeby miał czas na regenerowanie komórek skóry.


Anna Dudek, lekarz medycyny, specjalista dermatolog, lekarz   dermatologii  estetycznej, prowadzi Praktykę  Specjalistyczną  w  Gabinecie  w Olkuszu  oraz  w Placówce  Luxmed w Krakowie. Zajmuje się  pacjentami  dorosłymi i dziećmi  ze wszystkim schorzeniami  skóry. Wykonuje  zabiegi  dermatologiczne z tzw. małej chirurgii - usuwanie  drobnych  zmian   skórnych,  laserem  lub   chirurgicznie, zabiegi kriochirurgii oraz z zakresu dermatologii estetycznej. Bada i  usuwa znamiona skórne.

***Zobacz także***

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: dermatolog
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy