Reklama

Niezdrowe, ale smaczne: Niebezpieczne polepszacze żywności

Epidemia otyłości, przed którą ostrzegają lekarze i specjaliści od żywienia, jest faktem. Coraz więcej dzieci i dorosłych ma problemy z nadwagą. Powoduje to występowanie wielu chorób, od cukrzycy po zwyrodnienia kości. Podstawowe czynniki wywołujące otyłość to brak ruchu oraz nieprawidłowe odżywianie.

Żyjemy w czasach, gdzie wysoko przetworzona i doprawiona niezdrowymi składnikami żywność jest na wyciągnięcie ręki. Do tego jej przygotowanie jest często dużo prostsze niż zdrowych i wartościowych posiłków. Jeżeli nawet nie mamy czasu na codzienne gotowanie, warto zadbać, aby w spożywanych przez nas pokarmach znajdowało się jak najmniej sztucznych polepszaczy. Wiele z nich, poza zwiększaniem walorów smakowych czy utrzymywaniem długotrwałej świeżości, ma też działania szkodliwe. Warto o tym wiedzieć, zanim włoży się dany produkt do koszyka z zakupami, a potem postawi na talerzu.

Reklama

Długa lista polepszaczy

Jednym z największych szkodników, którego spotkać możemy w prawie wszystkich produktach spożywczych, jest syrop glukozowo-fruktozowy. To zasadniczo źródło pustych kalorii, które zaburza odczuwanie głodu i sytości. Siłą rzeczy zwiększa apetyt, przez co z kolei odkłada się więcej tkanki tłuszczowej i dochodzi do rozwoju otyłości.  Ten polepszacz zaburza gospodarkę węglowodanową organizmu, powodując skoki stężenia insuliny i glukozy we krwi. Może wpływać na rozwój miażdżycy, powodować zawały i choroby nerek.

Kolejnym wyjątkowo szkodliwym dodatkiem do potraw, który poprawia ich smak jest akryloamid. Najczęściej spotkamy go w chipsach, frytkach i wszelkiego rodzaju ciastkach. Dodatek ten może uszkadzać system nerwowy i układ pokarmowy. Dlatego tak ważne jest, aby dieta najmłodszych nie obfitowała w tego typu przekąski.

Złą sławą cieszy się też aspartam. Przez wiele lat uważany za doskonały zamiennik cukru, którym dosładzano wszystko co popadnie. Znaleźć go można w słodzonych napojach, jogurtach, płatkach śniadaniowych, gumach do żucia i wszelkich produktach posiadających "dietetyczny" lub "lekki" w nazwie. Najnowsze badania dowodzą, że związek ten może być rakotwórczy, prowadzić do epilepsji, zaników pamięci oraz, co paradoksalne w świetle jego „dietetycznych” właściwości, cukrzycy.

Z kolei składnikiem, który niesłusznie trafił pod obstrzał dietetyków, jest glutaminian sodu. Ten wzmacniacz smaku znajdziemy w wielu wysokoprzetworzonych produktach czy mieszankach przypraw. Przez lata uważano, że może powodować nudności, zawroty głowy czy silne reakcje alergiczne. Okazało się jednak, że dowodzące jego szkodliwości badania były zafałszowane, a sama substancja składem chemicznym nie różni się od podstawowego budulca ludzkich błon komórkowych.Bardzo często stosowaną substancją jest też benzoesan sodu, który trafia do gotowych zup, dipów, konserw, przetworów owocowych i napojów gazowanych.

Uważa się, że może powodować astmę i drażnić żołądek oraz mieć działanie rakotwórcze.Wśród polepszaczy smaku bardzo popularna jest też guma arabska. Znajdziemy ją głównie w słodyczach i wyrobach cukierniczych

zawierających kakao i czekoladę. Pojawia się w gumach do żucia, napojach gazowanych, piwie, a nawet żywności dla niemowląt. Często uczula, wywołując wysypkę, pokrzywkę i katar sienny. Uważa się, że nasila objawy astmy.Wśród polepszaczy smaku króluje cukier. Znajdziemy go we wszystkich słodyczach, ciastach i wielu przekąskach. Należy stosować go z umiarem, bo nadmierne spożycie prowadzi do otyłości i licznych chorób.Powyższe substancje to tylko wierzchołek góry lodowej. Jako naczelną zasadę przy kupowaniu żywności należy przyjąć tę, która mówi – im mniej składników, tym lepiej.

INTERIA.PL
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy