Reklama

Nie dla meningokoków!

Rozpoczęła się kampania edukacyjna. Szczepiąc dzieci i młodzież przeciwko meningokokom możemy uchronić je przed groźnymi powikłaniami wywołanymi przez te bakterie - alarmują lekarze.

Zainaugurowano ogólnopolską kampanię edukacyjną "Nie! Dla meningokoków". Meningokoki są to bakterie z gatunku Neisseria meningitidis (dwoinka zapalenia opon mózgowych), które wywołują groźną inwazyjną chorobę meningokokową, przebiegającą pod postacią zapalenia opon mózgowo-rdzeniowych i sepsy - podkreśla prof. Waleria Hryniewicz z Narodowego Instytutu Leków w Warszawie. Bakterie te bytują w jamie nosowo-gardłowej. Zarażamy się przez bezpośredni kontakt, drogą kropelkową lub kontakt pośredni, np. pijąc ze wspólnych naczyń. W momencie pojawienia się ogniska epidemicznego, zachorowalność wynosi zaledwie 1 na 1000-5000 osób. Ale choć jest to choroba rzadka - w Polsce choruje 1,1 na 100 tys. mieszkańców - jest to choroba bardzo groźna. "Przebieg infekcji może być piorunujący. Na inwazyjną chorobę meningokokową, na świecie umiera ok. 10 proc. tych co zachorują; w przypadku sepsy wywołanej przez meningokoki śmiertelność osiąga 50 proc." - podkreśla prof. Hryniewicz. "Meningokoki należą do największych i najbardziej perfekcyjnych zabójców jakich znamy" - twierdzi dr hab. Leszek Szenborn z Akademii Medycznej we Wrocławiu. Dotyczy to zwłaszcza meningokoków typu C, które są groźniejsze i dają więcej powikłań niż typ B. W ostatnich kilku latach, w Polsce i innych krajach Europy zakażenia typem C zaczęły odgrywać coraz bardziej znaczącą rolę. Choroba może zaatakować każdego, niezależnie od wieku czy płci i

Reklama

doprowadzić do zgonu nawet osobę dotychczas zdrową. Najgroźniejszym powikłaniem jest sepsa meningokokowa, która może zdarzyć się u osób dotychczas zdrowych, nie obciążonych ryzykiem. Są jednak grupy najbardziej narażone na zakażenie tymi bakteriami. Dr Szenborn zalicza tu dzieci od 3 miesięcy do 4 roku życia oraz młodzież w wieku 16-21 lat. Początkowe objawy zakażenia menigokokami - jak wysoka gorączka, wymioty, senność - są niespecyficzne i przypominają inne infekcje. Dlatego nawet doświadczony lekarz może ich nie rozpoznać. U 50 proc. pacjentów w pełni rozwinięte zakażenie daje charakterystyczne objawy w postaci zmian krwotocznych na skórze, które nie znikają, gdy uciśniemy skórę. Jak ocenia dr Szenborn, jeśli wcześnie rozpoznamy objawy i trafimy do dobrego ośrodka, który to zakażenie potrafi zdiagnozować oraz zastosować najlepsze leczenie - szybkie podanie antybiotyków, hospitalizacja, intensywna terapia, to mamy szansę uratować chorego. Ale w późnym okresie, gdy dojdzie do rozwoju sepsy, możliwości te są praktycznie bliskie zeru. Z powodu zakażenia i choroby można zostać kaleką, a nawet umrzeć. Najgroźniejsze powikłania wywołują meningokoki z serotypu C. W porównaniu z serotypem B powodują one dwukrotnie więcej zgonów i kilkakrotnie częściej amputacje kończyn; mogą też być przyczyną głuchoty. "Temu wszystkiemu można zapobiec szczepiąc dziecko!" - podkreśla dr Szenborn. Jest to najlepsza i jedyna metoda zapobiegania zakażeniom meningokokowym. Szczepionka przeciw meningokokom typu C jest dostępna w Polsce od 9 lat, ale Polacy ciągle nie widzą jak korzystać z tego dobrodziejstwa, podkreśla specjalista. Jest to związane z niską wiedzą naszego społeczeństwa na temat zagrożenia meningokokami. Jak wynika z badań wykonanych na potrzeby kampanii "Nie! Dla meningokoków", ponad połowa Polaków nie słyszała o zakażeniach

tymi bakteriami; tylko 34 proc. spotkało się z informacją na temat możliwości szczepień ochronnych na chorobę meningokokową i tylko 1 proc. deklaruje poddawanie się takim szczepieniom. Niestety, szczepionki przeciw meningokokom nie znajdują się w kalendarzu szczepień obowiązkowych, z czego wynika, że rodzice muszą zapłacić za nie z własnego portfela. Jedna dawka kosztuje ok. 120 zł. Więcej na ten temat można się dowiedzieć na stronie

internetowej stworzonej na potrzeby kampanii - www.menigokoki.info.pl oraz pod numerem infolinii 0800 000 888. Kampanię "Nie! Dla meningokoków" organizuje fundacja "Aby żyć". Założyło ją małżeństwo - Andrzej i Magdalena Kuczara, którzy pod koniec 2005 r. przeżyli dramatyczne chwile, gdy ich 8-letnia córka Dominika trafiła do szpitala z powodu groźnej sepsy. Fundacja pomaga dzieciom i młodzieży, które przebyły takie groźne infekcje oraz popularyzuje wiedzę na ich temat w polskim społeczeństwie.

INTERIA.PL/PAP
Dowiedz się więcej na temat: bakterie | zakażenie | objawy | choroby | młodzież | meningokoki
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy