Reklama

Kupujesz pieczywo z dyskontu? Zobacz, co jesz!

Czasem walczę ze sobą, żeby nie wyrwać z rąk rodzica bułeczki, którą podaje dziecku prosto ze sklepowej półki. Dyskonty spożywcze szczególnie mocno drażnią nasze nozdrza zapachem do złudzenia podobnym do świeżo pieczonego chleba. Szkoda, że nie ma to nic wspólnego z naturą.

Zapach - pokusa, której trudno się oprzeć

Węch, zaraz po wzroku, odgrywa kluczową rolę w rozbudzaniu apetytu. Specjaliści od marketingu wiedzą, co robią. Półki z pieczywem, teoretycznie świeżutkim, umieszczone są w każdym sklepie nieprzypadkowo. Kiedyś lokalizowało się je na samym końcu, by klient musiał przemierzyć cały sklep i mimo że przyszedł tylko po chleb, kupił coś, co jeszcze przyciągnie jego wzrok. Dziś nierzadko umieszczone są tuż przy wejściu, kusząc nozdrza pięknym zapachem. Tylko co ten zapach ma wspólnego ze świeżością pieczywa? Okazuje się, że niewiele. Większość marketów i dyskontów spożywczych wypieka pieczywo z przygotowanego wcześniej mrożonego ciasta. Jakie to ma konsekwencje dla zdrowia?

Reklama

Mrożone ciasto

Nasi przodkowie stosowali mrożenie, jako podstawowy sposób na przedłużenie trwałości produktów. Sam proces zamrażania jest do dziś jedną z najkorzystniejszych form przechowywania żywności. W jego efekcie wytraca się pewna część wartości odżywczych, ale relatywnie najmniejsza, porównując na przykład z obróbką termiczną.

Po co sklepy mrożą ciasto do wypieku pieczywa? Chodzi o usprawnienie procesu. Pieczywo jest podpiekane i w około trzech czwartych gotowe. Później, nierzadko na sali sklepowej, na oczach klientów, dopieka się je jedynie i serwuje ciepłe, budując złudne wrażenie świeżości bułek i chleba.

Skład pieczywa

Jeśli ciasto jest przygotowane na bazie mąki, wody i drożdży, albo zakwasu, nie ma powodu do paniki. Zamrożone surowe ciasto może być przechowywane nawet do czterech miesięcy, jeśli nie jest na przykład transportowane bez uważności na zmianę temperatury mrożenia. Niedopuszczalne jest ponowne mrożenie rozmrożonego ciasta. Dużo poważniejszym problemem są powszechnie stosowane konserwanty, polepszacze smaku, zapachu, konsystencji. Musimy uważnie wczytywać się w skład tego, co kupujemy.


Poprawność procesu produkcji

Warto wiedzieć, że problem słabej jakości pieczywa nie zamyka się w obrębie sklepów wielkopowierzchniowych. Zdarza się, że sprzedawane jest również w piekarniach i małych sklepach. Pamiętajmy, że w każdym punkcie, w którym kupujemy pieczywo, mamy prawo dopytać o jego szczegółowy skład, a sprzedawca ma obowiązek nam go przedstawić.

Co znajdziemy w składzie?

Chleb jest nagminnie dosładzany i niestety, nie tylko cukrem. Nierzadko używany jest w tym celu tańszy jego zamiennik: syrop glukozowo-fruktozwy. Do 2001 r. dodawano do pieczywa karmel, który miał za zadanie sprawiać wrażenie, że kupujemy zdrowszy, bo ciemniejszy chleb. Od blisko osiemnastu lat użycie karmelu do barwienia pieczywa jest zakazane. Jednak w pieczywie wciąż możemy znaleźć: stabilizatory, gumę guar, mleko, skrobię ziemniaczaną, serwatkę w proszku, mąkę sojową i wiele innych dodatków, które w żaden sposób nie służą naszemu zdrowiu.

Przeznaczmy trochę czasu na dokładne przyjrzenie się pieczywu, które kupujemy na co dzień. Ono jest wciąż bazą wielu jadłospisów i determinuje nasze zdrowie.

Ewa Koza, mamsmak.com    


INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: pieczywo
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy