Reklama

Śpię sam!

Kiedy urodziła się twoja kruszynka, chciałaś ciągle mieć ją przy sobie. Mijały miesiące, bobas na dobre zadomowił się w łóżku rodziców i nagle sytuacja zaczęła się robić mało komfortowa. Na własnej skórze przekonałaś się, że maluch może poważnie zakłócać stosunki małżeńskie między rodzicami: werbalne, ale także fizyczne. Radzimy, jak nauczyć smyka, by zasypiał samodzielnie, we własnym łóżeczku.

Im wcześniej, tym lepiej

Idealnie byłoby, gdyby dziecko od urodzenia spało samo. Niestety, takie sytuacje zdarzają się bardzo rzadko. Młoda mama obolała po porodzie i wyczerpana wieloma obowiązkami, zwykle woli spać razem z noworodkiem, by nie wstawać w nocy na karmienie. To dobra metoda, jednak lepiej jej nie przedłużać. Po 2-3 miesiącach wspólnego spania trzeba zacząć odkładać maleństwo do własnego łóżeczka. Wtedy maluszek w sposób niemal naturalny przywyknie do samodzielnego spania. Już z półrocznym smykiem będzie trudniej. Zdąży przyzwyczaić się do spania z rodzicami i jego uwadze z pewnością nie ujdzie fakt, że mama i tata chcą zmiany. Malec nie będzie jednak w stanie zrozumieć, po co jest przenoszony do własnego łóżka i dlaczego dorośli chcą go pozbawić miłego, przyjaznego towarzystwa. Stąd mogą pojawić się problemy.

Reklama

Pobudki, ale z rozwagą

Dzieci sypiające z rodzicami rzadko kiedy przebudzone w nocy, potrafią z powrotem same zasnąć. Jeszcze trudniej może być po przenosinach do własnego łóżeczka. Kiedy twoja pociecha obudzi się w nocy - nie biegnij do niej od razu, kiedy tylko "piśnie". Daj dziecku szansę, by uspokoiło się samo. Idź do niego dopiero wtedy, kiedy zacznie mocniej płakać.

Trzeba czasu i cierpliwości

Najlepiej zaczynać operację pod hasłem "przeprowadzka" wtedy, kiedy masz mniej obowiązków, jesteś wyspana i masz więcej wolnego czasu. Nie łudź się, że spodoba się ona dziecku: w zależności od wieku, zmieniać się mogą tylko formy protestu: półroczny malec zademonstruje wam swoje niezadowolenie wrzaskiem i płaczem, natomiast dzielny roczniak - uśpiony w drugim pokoju - przymaszeruje w środku nocy do waszego łóżka. Tak czy owak, przez kilka nocy będziesz odczuwać deficyt snu, ale nie ma rady: przeprowadzkę czas zacząć. Podpowiadamy, jak to zrobić krok po kroku.

Włóż do łóżka coś znanego

Żeby złagodzić trochę stres związany z nowym miejscem zasypiania, umieść w łóżeczku jakiś element waszej pościeli. Może to być jasiek, na którym zwykle śpisz (ale uwaga: nie wkładaj go do łóżeczka niemowlęciu do 3.-4. miesiąca życia, ponieważ mógłby zaplątać się w poduchę i zablokować sobie dopływ powietrza). Jeśli dziecko ma sypiać w nowym, nieznanym mu jeszcze łóżeczku, pozwól mu się z nim oswoić przez parę dni, zanim zaczniesz je tam kłaść. Niech w ciągu dnia się w nim pobawi albo poukłada w łóżeczku swoje przytulanki. Potem ulubiony pluszak może mu towarzyszyć podczas zasypiania. Maluch będzie czuł się pewniej.

Wprowadź rytuały

Staraj się żeby, co wieczór wszystko odbywało się w tej samej kolejności. Wieczorne zwyczaje możesz rozpocząć od kąpieli, która rozluźnia i relaksuje. Potem nakarm maluszka, pobaw się z nim przez 10 minut, starając się go wyciszyć. Przytulaj go więc, kołysz, opowiedz bajkę na dobranoc. Powtarzając czynności, projektujesz wewnętrzny zegar dziecka, które uczy się rozpoznawać, kiedy nadchodzi pora snu.

Przygotuj się na sprzeciw

Dzieci nie lubią zmian, a już na pewno nie zrezygnują bez walki z usypiania przy mamie. Bądź czuła, ale stanowcza. Pogłaszcz malucha po główce, połóż go, przykryj kołdrą i powiedz spokojnie, że od dziś będzie spał nie z mamą, tylko np. z misiem, po czym wyjdź z pokoju.

Wytrzymaj jedną minutę

Prawdopodobnie nie zdążysz policzyć do pięciu, kiedy usłyszysz płacz. Nie rzucaj się jednak z powrotem w kierunku drzwi, tylko zaciskając zęby - wytrzymaj 1 minutę. Teraz wydaje ci się to łatwe, ale zaręczamy, że będzie to najdłuższa minuta w twoim życiu. Po tym czasie wejdź i nie wyciągając malca z łóżeczka - pociesz go. Powiedz mu, że jesteś, że go kochasz, ale teraz powinien już spać, po czym znowu wyjdź.

Postaraj się znieść więcej

Kiedy ponownie usłyszysz płacz, odczekaj za drzwiami trochę dłużej niż ostatnio, zanim znowu do niego wejdziesz, ucałujesz oraz zapewnisz, że jesteś blisko. Dziecko powinno czuć, że choć cię przy nim nie ma, to jesteś w pobliżu i nic mu nie grozi. Takie wchodzenie i wychodzenie z jego pokoju może odbywać się nawet kilkanaście razy. Ale sama zauważysz, że z każdym dniem będzie lepiej i łatwiej, aż w końcu (zazwyczaj po tygodniu) maluch nauczy się sam zasypiać. Ważne, byś nie zostawiała płaczącego smyka na dłużej niż 7-10 minut, by nie poczuł się opuszczony. Zwracaj też uwagę na intensywność płaczu. Jeśli jedynie popłakuje lub marudzi, spróbuj poczekać, aż uspokoi się sam.

Usiądź przy łóżku

Jeśli do tej pory malec każdą noc spędzał z tobą, nie będzie mu łatwo przyzwyczaić się do samotnego zasypiania. Dlatego na początku możesz być przy nim. Zgaś światło, zostawiając zapaloną małą lampkę, i usiądź obok łóżka. Podstawowa zasada: nie nawiązuj z dzieckiem kontaktu wzrokowego i nie odzywaj się do niego. Jeśli jest na tyle duży, że będzie próbował sam wyjść z łóżeczka, bez słowa włóż go tam z powrotem. Jeśli płacząc, będzie wstawał, podejdź, pogłaszcz po główce i znów bez słowa połóż z powrotem. Pierwszego dnia możesz powtarzać tę czynność do znudzenia. Z czasem jednak dziecko zrozumie, że protesty nie mają sensu, bo wieczór to czas, gdy trzeba iść spać.

Magdalena Kawka, konsultacja: Aleksandra Godlewska, psycholog dziecięcy.

Mam dziecko
Dowiedz się więcej na temat: maluch | dziecko | łóżka | spać
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy