Reklama

Do you speak English?

Wakacje powoli zmierzają ku końcowi. To czas, kiedy rodzice zaczynają myśleć o zajęciach dodatkowych dla swoich dzieci. Najczęściej są one związane ze sportem, grą na instrumencie, albo korepetycjami z języka obcego.

Stare metody i zmiana na lepsze  

Kiedyś nauka języka ograniczała się głównie do słownictwa i gramatyki. Uczniowie nie słuchali nagrań i mało mówili. Książki były nieciekawe, a i sami nauczyciele mówili w języku obcym nie najlepiej. W nauce stawiano na poprawność, zamiast na komunikację. Lata dziewięćdziesiąte to przełom w podejściu do nauki języka obcego. Książki zaczęły przypominać kolorową prasę - nudne czytanki zastąpiły ciekawe teksty o kulturze, podróżach i świecie. Do kursów dołączono kasety z nagraniami, oraz dodatkowe materiały do czytania dla zainteresowanych. Postawiono na model nauczania zwany "integrated skills". Polega on na ćwiczeniu wszystkich umiejętności takich, jak czytanie, słuchanie, mówienie i pisanie, w ciągu jednych zajęć. To działa. Obecnie duża część uczniów, która kończy szkołę  średnią, posługuje się językiem obcym na poziomie co najmniej komunikatywnym.  

Kurs czy prywatny korepetytor?
 

Współcześnie szkoły uczą anielskiego na zdecydowanie dobrym poziomie. Książki są ciekawe, nauczyciele lepiej wykwalifikowani, a otwarcie na świat motywuje do nauki języka obcego tych, którzy chcą podróżować, studiować, czy pracować zagranicą. Wiele osób decyduje się na dodatkowe kursy, lub korzysta z pomocy korepetytora. Co wybrać? Na kursach pracuje się w grupach, co w naturalny sposób wymusza komunikację. Kursy są tańsze, ale nie do polecenia dla osób, które maja problemy z konkretnymi umiejętnościami językowymi. Tu korepetytor, który układa indywidualny program dla ucznia, jest lepszą alternatywą.  

Muzyka, gry i filmy uczą angielskiego 

Wielu zawodowych tłumaczy wspomina, że zaczęli się uczyć angielskiego, żeby sobie przetłumaczyć teksty ulubionego zespołu, w czasach kiedy nie było Internetu i translatora Google. W sumie, każda motywacja jest dobra. Słuchanie muzyki i oglądanie filmów z angielskimi podpisami to świetne połączenie nauki z przyjemnością. Również gry komputerowe, a szczególnie te, w których gracze porozumiewają się po angielsku, pomagają w przyswojeniu języka.  

Celebryci uczą języka
 

Na rynku wydawniczym dostępne są publikacje, w których osoby medialne uczą języka angielskiego. Niestety, nie ma zbyt wielu czytelników, którzy nauczyli się go w oparciu o ich publikacje. W czym tkwi problem? Chociaż książki te są zazwyczaj konsultowane przez metodyków, ich autorzy nie nauczyli się języka korzystając z tychże książek, tylko dzięki licznym podróżom zagranicznym i spotkaniom w obcokrajowcami czyli tzw. ekspozycji na język. Po drugie, najczęściej osoby, które sięgają po takie pozycje, mają za sobą wiele lat bezskutecznej nauki języka. Prawdopodobnie szybko się zniechęcają, lub szukają cudownych, łatwych środków, żeby się go nauczyć. A takie niestety, nie istnieją. Nauka każdej nowej umiejętności jest wyzwaniem, a nie tylko pasmem przyjemności i sukcesów.   

Reklama



Moje dziecko ma piątkę w szkole, ale nic nie umie
 

Często rodzice, którzy sami nie władają żadnym językiem obcym, mają zbyt wygórowane wymagania względem swoich pociech. Każą im czytać oryginalne angielskie teksty, tłumaczyć dialogi z filmu, czy rozmawiać z obcokrajowcami. Nauka języka to wieloletni proces. Dla takich rodziców jest jedna dobra rada - niech sami zaczną się uczyć języka, wtedy zobaczą jakie to żmudny i wymagający proces. Nie ma się co nabierać na reklamy oferujące opanowanie języka w trzy tygodnie, czy w tydzień i to przez sen. Tylko systematyczna nauka, lub długi pobyt w kraju anglojęzycznym, daje najlepsze efekty.  

Znam czasy i słownictwo, ale boję się mówić  

Wiele osób narzeka, że boi się mówić. Czas zwalczyć swoje lęki, wszak głównym celem nauki języka jest komunikacja. Żeby nauczyć się mówić, trzeba... mówić. Nie ma innego sposobu. I to na głos. Jak nie ma się do kogo, można nawet do siebie. Metodycy języka obcego doradzają, że nie należy zniechęcać się, bo na początku wszyscy popełniają wiele błędów, ale z czasem jest ich coraz mniej. Zresztą na własnych błędach można się uczyć. Obcokrajowcy zazwyczaj i tak są zachwyceni, że ktoś mówi w ich języku.    

INTERIA.PL
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama