Reklama

​Czterolatek ze strzelbą wywołuje gorące emocje

Na Twitterze Kendall Jones, łowczyni, miłośniczki outdooru i broni palnej, pojawił się film, który wywołał burzliwą reakcję. Autorka jako model właściwego wychowania dzieci prezentuje czterolatka, który bawi się przeładowując myśliwską strzelbę.

Sytuacja została zarejestrowana na zjeździe organizacji National Rifle Association (Narodowe Stowarzyszenie Strzeleckie Ameryki). Instytucja ta promuje prawo do posiadania, noszenia i używania broni palnej. Jest jednym z najsilniejszych środowisk lobbujących za rozszerzeniem praw jej posiadaczy. Jej głos jest najgłośniej słyszalny przy okazji wszelkich propozycji ograniczenia dostępności broni. Działania NRA storpedowały m.in. plany administracji Baracka Obamy.



Nic zatem dziwnego, że na zjeździe organizacji, prezentują się firmy sprzedające strzelby, pistolety i karabiny. Jednak określenie przez Kendall Jones zabawy małego chłopca strzelbą, jako przykładu  prawidłowego wychowania, wywołało prawdziwy skandal.

- To jest słodkie! - podsumowała całość Kendall.

Wideo doczekało się już milionów wyświetleń, a dyskusja w komentarzach jest co najmniej gorąca. Główne zarzuty dotyczą zasad bezpiecznej obsługi broni. Komentujący podkreślają, że każdą strzelbę czy pistolet należy traktować, jak potencjalnie naładowaną. Tymczasem czterolatek wielokrotnie przeładowuje broń, zmienia magazynek i próbuje strzelać "na sucho". Wiele uwagi zwraca się też na fakt, że dziecko traktuje broń, jak zabawkę. Biorąc pod uwagę, że w tym wieku dzieci nie dostrzegają jeszcze wielu subtelności życia, jest to szczególnie niepokojące.

Reklama

Jeden z komentujących sprawę żołnierzy, podkreśla, że sam był wychowywany w rodzinie, gdzie dużo się strzelało, ale zawsze odbywało się to pod nadzorem dorosłych. Twierdzi, że gdyby jako dziecko bawił się w ten sposób strzelbą, spotkałaby go surowa kara.

W Stanach Zjednoczonych w strzelaninach ginie około 1300 dzieci rocznie. Dziennie w wyniku postrzałów z broni palnej życie traci więcej ludzi, niż w Polsce w ciągu roku. Oczywiście te dane nie uwzględniają wskaźników demograficznych, kulturowych czy populacyjnych, jednak mogą dać do myślenia. Zwłaszcza w kontekście materiału upublicznionego przez Kendall Jones.

INTERIA.PL
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy