Zabierasz dziecku pieniądze z komunii? Popełniasz przestępstwo

Choć przystąpienie do sakramentu Pierwszej Komunii Świętej powinno być wydarzeniem duchowym, to przyjęło się, że ma także wymiar bardzo materialny. Działo się tak już za czasów PRL-u. Dzisiejsze pokolenie czterdziestolatków z pewnością pamięta zegarki z melodyjką, które były obowiązkowym prezentem upamiętniającym to wydarzenie. Równie częstym podarunkiem był rower, a z czasem lista prezentowanych gadżetów tylko rosła.

Bywa, że rodzina nie ma pomysłu, jaki prezent sprawić przystępującemu do komunii dziecku. Wtedy najczęściej otrzymuje ono pieniądze. Koperty z gotówką mają dziwną tendencję do lądowania w rodzicielskiej szufladzie. Mówi się, że to na przechowanie, ale w wielu przypadkach służą one do podreperowania domowego budżetu.

Tymczasem, okazuje się, że dysponowanie tymi środkami bez wyraźnej zgody i woli dziecka jest przestępstwem. To nic innego niż zwykłe przywłaszczenie, które zagrożone jest karą pozbawienia wolności do lat pięciu.

Oczywiście dziecko nie ma prawa rozporządzać swoim majątkiem. W jego imieniu czynią to rodzice, dziadkowie czy inni, ustanowieni przez prawo, opiekunowie. Jedna warto pamiętać, że mogą oni jedynie przechowywać otrzymane przez małoletnich fundusze i rozporządzać nimi za zgodą dziecka. Kluczem jest tu słowo "zgoda". Jeżeli za te środki kupi się młodemu człowiekowi zabawki, to nie będzie w tym nic złego. Gorzej, gdy zostaną one przeznaczone np. na remont mieszkania.

Według kodeksu rodzinnego i opiekuńczego niedopuszczalne jest użycie pieniędzy dziecka bez jego zgody na remont, wycieczkę czy zakup nowego telewizora. W takim wypadku dochodzi do bezprawnego przywłaszczenia majątku, co jest przestępstwem.

Jeżeli zatem nie wiecie, gdzie podziały się wasze pieniądze z komunii, możecie śmiało egzekwować ich wypłatę. Najlepiej z wieloletnimi odsetkami.