Reklama

Wiemy, dlaczego wasze związki się rozpadają!

W związku dwojga ludzi z reguły pojawia się mnóstwo powodów do nieporozumień. Sprawy na pozór błahe urastają czasami do rangi problemów nie do przezwyciężenia. Czasami pozornie nieistotne powody są przyczyną rozpadu związków. Jak to możliwe?

Żeby znaleźć odpowiedź na pytanie dlaczego tak się dzieje, przeanalizujmy poniższe opisy sytuacji i zastanówmy się, co je łączy. (Są to sytuacje hipotetyczne, mogące przypominać te, które mają miejsce w naszym życiu. Pamiętajmy jednak, że każdy z nas w danej sytuacji może czuć i zachowywać się zupełnie inaczej.)

Sytuacja pierwsza:

Dwie osoby w związku pracują, wracają do domu o tej samej godzinie. Jedna z osób gotuje dla obojga, zawsze zmywa naczynia i prasuje ubrania swoje i drugiej osoby. Co prawda umawiali się, że wszystko oprócz gotowania robią na zmianę, ale jakimś sposobem zaczyna to robić tylko jedna osoba. Dzieje się tak parę miesięcy. W pewnym momencie osoba, która gotuje, zmywa i prasuje ma tego dość i ma pretensje do drugiej. Partnerzy złoszczą się i czują się oszukani. Pierwsza osoba ma poczucie wykorzystywania, jest przekonana, że druga osoba nie szanuje jej czasu, a przez to jej samej. Druga osoba ma pretensje o to, że układ, który funkcjonował bez zarzutu nagle się zmienia, mało tego słyszy pretensje, a ma poczucie, że wcale nie zawiniła. A jak w związku pojawiają się dzieci, to dopiero problem narasta...

Sytuacja druga:

Jedna osoba w związku zawsze podejmuje decyzje nie potrzebując zbyt wiele czasu do zastanowienia. Druga, żeby się na coś zdecydować, musi dokładnie i wielokrotnie rozważyć wszystkie za i przeciw, a często i tak nie jest w stanie podjąć decyzji. Obie osoby mają do siebie pretensje o sposób podejmowania decyzji. Jedna z nich nie może pojąć jak można tak szybko (w jej przekonaniu kompletnie bez zastanowienia) podejmować decyzje, droga z kolei nie może zaakceptować, w jej przekonaniu, marnowania czasu na długie rozważania.

Sytuacja trzecia:

Jedna osoba w związku chciałaby jak najczęściej odwiedzać swoich rodziców (razem z partnerem/partnerką). Druga mogłaby widzieć się z rodzicami swoimi i partnera/partnerki znacznie rzadziej. Przy każdym ustalaniu terminu wizyty u którychkolwiek rodziców dochodzi do kłótni między partnerami. W wyniku kłótni oboje czują się niezrozumiani i obawiają się, że druga strona nie szanuje swojej i ich rodziny.

W każdej z tych sytuacji istotą sporu może być to, że partnerzy wnoszą do związku pewien bagaż doświadczeń, nie zdając sobie sprawy z tego, jak jest on istotny dla relacji z partnerem. Wymienione sytuacje to tylko nieliczne przykłady tego, co wnosimy do związku.

Reklama

Przestrzeganie swoich granic

W pierwszej sytuacji ten bagaż to z jednej strony skłonność do nieprzestrzegania swoich granic i liczenia, że druga strona sama domyśli się, że sytuacja powinna ulec zmianie (pozwalanie na to, żeby umowa którą zawarliśmy nie funkcjonowała, mimo że dzieje się to naszym kosztem i liczenie na to, że parter/partnerka nagle zacznie respektować zawartą umowę mimo, że wcześniej tego od niej/niego nie wymagaliśmy). Z drugiej strony to skłonność do pozwalania, żeby ktoś nieustannie wyręczał nas w obowiązkach mimo, że umówiliśmy się z nim inaczej.

Brak akceptacji

W drugiej sytuacji bagaż to sposób działania do jakiego się przyzwyczailiśmy. Jest on dla nas na tyle naturalny i automatyczny, że nie zastanawiamy się nad tym, że ktoś może postępować w zupełnie inny sposób. Ponadto mamy skłonność do interpretowania sposobu działania partnera w naszych kategoriach, nie zastanawiając się nad tym jakie znaczenie swojemu działaniu przypisuje partner (np. osoba, która szybko podejmuje decyzje może dokładnie rozważyć wady i zalety takiej decyzji mimo, że nie zajmuje jej to dużo czasu). Przy okazji bagażem może być też tendencja do tego, żeby myśleć, że ktoś kto postępuje zupełnie inaczej niż my, nie daje nam prawa do postępowania po swojemu.

Inne modele relacji rodzinnych

W trzeciej sytuacji bagaż to model rodziny, czy też relacji rodzinnych, jakie wynieśliśmy z domu. Są rodziny związane ze sobą mocniej i słabiej. Dla jednych częste odwiedziny to dowód silnego związania z rodziną, dla innych zupełnie o tym nie świadczą. W związku musimy się nauczyć, że to co my interpretujemy w dany sposób (np. częste odwiedzanie rodziców to dowód na to, że bardzo ich kocham) nie musi być interpretowane tak samo przez naszego partnera (jego rodzina może być np. przekonana że jest ze sobą związana mimo, że częste odwiedziny są dla jej członków niezręczne).

Komunikacja w związku

Bagaż jaki wnosimy do związku jest wynikiem naszych doświadczeń. Doświadczeń specyficznych dla każdego z nas. Nawet jeśli wydaje się, że nasze życie i życie partnera/partnerki było podobne, to na każdą sytuację najprawdopodobniej reagowaliśmy inaczej, w sobie właściwy sposób. Nie chodzi o to, żeby obwiniać się o to, że wnosimy do związku coś, z czym naszemu partnerowi/naszej partnerce jest trudno żyć.

Chodzi o to, żeby być świadomym tego co wnosimy (idealnie byłoby też zastanowić się i wiedzieć dlaczego to wnosimy i do czego jest nam to potrzebne) i żeby o tym z partnerem/partnerką rozmawiać. I próbować znaleźć rozwiązanie odpowiednie dla nas obojga. Brzmi to jak oczywistość? Możliwe, ale zastanówmy się czy faktycznie wystarczająco dużo rozmawiamy ze swoimi partnerami o szukaniu rozwiązań naszych problemów? Musimy się też nauczyć, że to, że ktoś robi coś inaczej nie oznacza, że wymaga od nas zmiany zachowania i że nie rozmawiając nie mamy pojęcia (chociaż czasem jesteśmy przekonani, że dobrze wiemy) co partner myśli o zachowaniu swoim i naszym.

Oczywiście nie znaczy to, ze wszystkie kłótnie mają takie same przyczyny. Ale może być tak jak opisano wyżej. Zastanówmy się, czy w naszym związku nie jest podobnie. Zarówno przekonanie się, że w naszym związku jest tak jak opisano, jak i przekonanie się, że nasz problem leży w czymś zupełnie innym, jest ważną i przydatną informacją.
Tagi: związki,  porozumienie,  relacja,
 Autor: Magdalena Siembab

zdronet
Dowiedz się więcej na temat: udany związek | małżeństwo | szczęście | kłótnia | para
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy