Reklama

Walczymy o dobro dzieci

W lutym mijają dwa lata od powołania przez Rzecznika Praw Obywatelskich i Rzecznika Praw Dziecka Zespołu Ekspertów ds. Alimentów. Interdyscyplinarna grupa walczy o dobro dzieci i skuteczne egzekwowanie prawa do alimentów. O osiągnięciach zespołu rozmawiamy z Zastępczynią Rzecznika Praw Obywatelskich, dr Sylwią Spurek.

Adam Wieczorek, Interia: Mijają dwa lata od powołania interdyscyplinarnego zespołu zajmującego się problemem niepłacenia alimentów. Jakie są jego największe osiągnięcia?

Dr Sylwia Spurek, zastępczyni Rzecznika Praw Obywatelskich ds. Równego Traktowania: Przede wszystkim udało nam się wprowadzić do debaty publicznej problem niealimentacji. Nasze działania są też mierzalne. W maju 2017 roku weszła w życie nowelizacja kodeksu karnego, a dokładniej artykułu 209 kodeksu karnego, dotyczącego przestępstwa niealimentacji. Był to jeden z naszych początkowych postulatów. Poprzednie brzmienie tego przepisu było na tyle nieprecyzyjne, że nie stanowił on realnego mechanizmu przeciwdziałania takim zachowaniom.

Reklama

- Mamy sygnały, że rząd pracuje nad kolejnymi dwoma zmianami. Pierwsza to wprowadzenie tablic alimentacyjnych, czyli alimentów zależnych od wieku i miejsca zamieszkania dziecka. Drugą zmianą ma być uporządkowanie wpisywania dłużników alimentacyjnych do różnych rejestrów. Do Biura Informacji Gospodarczej mogą to robić gminy czy nawet sam wierzyciel. Natomiast komornicy, czyli grupa podmiotów zajmujących się problemem od strony egzekucji, wprowadzają wpisy do Rejestru Dłużników Niewypłacalnych w KRS-ie. Nie ma zatem jednego miejsca, w którym znajdowałyby się informacje o wszystkich osobach nie płacących alimentów, co umożliwiałoby dogłębną analizę problemu i podejmowanie skutecznych działań. Ministerstwo Rodziny, Pracy i Polityki Społecznej zapowiedziało, że pracuje nad krajowym rejestrem zadłużonych, który obejmowałby również dłużników alimentacyjnych. 

Czy dotychczasowe działania zespołu przynoszą efekty, które odczuły już dzieci?

- Jak informują nas organizacje rodzicielskie, po zmianie artykułu 209 więcej osób zaczęło płacić alimenty. Mówimy tu o grupie osób, wobec których nie wszczęto jeszcze egzekucji komorniczej. Wzrosła też egzekucja od dłużników na rzecz Funduszu Alimentacyjnego. W poprzednich latach skuteczność wynosiła 12-13 proc. Teraz ministerstwo informuje, że mamy dwukrotny wzrost, do poziomu 26 proc. Nadal nie jest to satysfakcjonujący poziom, ale pozytywna zmiana jest widoczna. Niestety ciągle 74 proc. osób nie oddaje pieniędzy, które są winne Funduszowi.

- Zwróciliśmy się do Ministerstwa Sprawiedliwości z pytaniem, jak wygląda stosowanie zaostrzonego przepisu. Chcemy wiedzieć, ile wszczęto postępowań, jak się zakończyły oraz czy jakieś osoby zostały skazane. Równie ważne jest, czy po skazaniu na karę pozbawienia wolności mogą one odbywać karę w systemie dozoru elektronicznego. "Lokując" dłużników w zakładzie karnym, pozbawiamy ich możliwości pracy zarobkowej. Przecież powinni pozostać aktywni zawodowo, aby płacić alimenty. Będziemy uważnie śledzić te informacje. 

- Najważniejsze jest to, że po raz pierwszy od wielu lat ten problem został poruszony w debacie publicznej. W 2007 roku przyjęto ustawę o pomocy osobom uprawnionym do alimentów. Później pojawiały się postulaty, wyrażane również w formie protestów środowisk pozarządowych, ale niewiele z tego wynikało. Dzięki aktywności Rzecznika Praw Obywatelskich i Rzecznika Praw Dziecka temat wszedł na agendą rządową.

Według państwa danych w więzieniach osadzono 2714 dłużników, skazanych za niepłacenie alimentów. Niewielu z nich podejmuje pracę, bo nie mają takiego obowiązku.

- Dlatego kluczowe było odpowiednie sformułowanie artykułu 209 w zakresie zagrożenia karnego. Zależało nam na zwiększeniu  możliwości orzekania kary pozbawienia wolności w systemie dozoru elektronicznego. Poprzedni przepis utrudniał takie orzecznictwo i miało ono miejsce bardzo rzadko. Mamy nadzieję, że sądy będą częściej sięgać po tę możliwość. Będziemy się temu bacznie przyglądać.

 

Obecnie tylko 1/3 dzieci otrzymuje wypłaty. Problemem są tu przede wszystkim niskie kryteria dochodowe. Czy będziecie również postulować zmiany w Funduszu Alimentacyjnym?

- Kryterium dochodowe nie było waloryzowane od 2007 roku. Występowaliśmy w tej sprawie kilkukrotnie do Ministra Rodziny, Pracy i Polityki Społecznej. Najdalej idącym postulatem było zniesienie tego kryterium. W naszej ocenie, należności z Funduszu Alimentacyjnego nie są świadczeniem z pomocy społecznej w czystej postaci. Ta należność powinna być traktowana jako czasowe zastąpienie rodzica, aby dziecko otrzymywało należne mu pieniądze. Proponowaliśmy też, w przypadku braku zgody rządu na likwidację kryterium dochodowego, podwyższenie jego progu w sposób umożliwiający waloryzację. Ograniczenie kwotowe jest mocno wykluczające. Proponowaliśmy też wprowadzenie mechanizmu "złotówka za złotówkę", który zakłada, że po przekroczeniu kwoty kryterium odpowiednio zmniejsza się też kwota wypłacanej należności. 

- Ostatnia odpowiedź ministra, którą można znaleźć na naszej stronie, mówi o tym, że nie będzie zmian w kryterium dochodowym. W uzasadnieniu czytamy, że odpowiednią formą pomocy dla rodzin jest wprowadzone świadczenie 500+. Dla nas kluczowy jest fakt, że matka lub ojciec wychowujący jedynaka, zarabiając minimalne wynagrodzenie za pracę, przekracza to kryterium dochodowe. Takie sytuacje naprawdę się zdarzają, a odkąd podniesiono płacę minimalną grono takich osób znacząco się powiększyło. Minister uznaje jednak, że nie trzeba zmieniać tego kryterium, bo sytuacja będzie aktualizowana dopiero w październiku. Od początku istnienia naszego zespołu napotykamy tutaj na mur. 

To interesujące, bo osoby, które zarabiają niewiele więcej niż średnia krajowa i wychowują samotnie jedno dziecko, przekraczają kryterium pozwalające otrzymać 500+. Dzieci dłużników alimentacyjnych są tutaj niejako podwójnie poszkodowane, bo nie dość, że nie otrzymają pieniędzy z Funduszu Alimentacyjnego, to jeszcze nie otrzymają pomocy z 500+.

- Bardzo słuszna uwaga. Takie dziecko nie jest wspierane w ramach żadnego systemu. Wydawało nam się, że problem niepłacenia alimentów jest neutralny politycznie. Uważaliśmy, że jest niezwykle ważny. Tymczasem patrząc na liczbę wystąpień do poszczególnych ministrów, liczbę postulatów i ile z nich zostało zrealizowanych, nie można powiedzieć, że udało się osiągnąć wielki sukces. Są oczywiście postępy, jednak zaskoczył nas fakt, że tak rzetelnie uargumentowane rekomendacje zmian są odrzucane. 

Długi osób nie płacących alimentów przekraczają 11 miliardów złotych. Czy prace zespołu obejmują też zmiany mające na celu usprawnienie ściągalności alimentów? 

- Nasze postulaty w tym zakresie były bardzo konkretne, nie wymagające żadnych zmian legislacyjnych. Zależało nam na przykład na usprawnieniu komunikacji między ZUS-em, a komornikami. Obecnie komornik może wysłać wniosek do ZUS-u co 6 miesięcy. ZUS, gdy w systemie pojawia się składka ubezpieczeniowa, nie kontaktuje się z komornikiem i nie sygnalizuje, że to nastąpiło. Podjęcie przez dłużnika zatrudnienia i otrzymywanie wynagrodzenia, z którego można byłoby egzekwować alimenty nie jest zatem zgłaszane. Przez sześć miesięcy wiele może się wydarzyć, a komornicy nie mają możliwości przeprowadzania skutecznej egzekucji. Gdyby informacja była przekazywana automatycznie, na pewno wzrosłaby ściągalność alimentów. Wysłaliśmy już kilka pism w tej sprawie. Z ostatniej odpowiedzi wynika, że będą analizować takie możliwości i trwają testy odpowiedniego systemu. Pierwsze odpowiedzi ZUS były negatywne. ZUS uważał, że nie jest możliwe wprowadzenie takiej funkcjonalności. Przez dwa lata próbujemy przekonać różne instytucje do zmian.

Pozostaje mieć nadzieję, że kropla drąży skałę.

- Tym się pocieszam, bo zależy nam na dobru dzieci. Rzadko otrzymujemy od razu odpowiedź pozytywną. Podobnie było w przypadku nowelizacji artykułu 209. Tu również początkowo otrzymaliśmy od Ministra Sprawiedliwość odpowiedź negatywną. Nie odpuściliśmy i udało nam się przeprowadzić tę zmianę. Nie poddajemy się i walczymy o dobro dzieci, o ich możliwości rozwoju, ich prawo do realizacji celów i spełniania marzeń.

***Zobacz materiały o podobnej tematyce***

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: alimenty
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy