Reklama

Jak sobie radzić z trudnym szefem?

Ludzi w pracy sobie nie wybieramy. Niesympatycznych kolegów można omijać, a co zrobić z konfliktowym przełożonym? Nie załamuj rąk! Na każdego znajdzie się jakaś sprytna metoda.

Lubisz swoją pracę. I chodziłabyś do niej z przyjemnością, gdyby nie twój przełożony... Akurat trafił ci się taki, który ma wyjątkowo ciężkie usposobienie! W sytuacji towarzyskiej po prostu trzasnęłabyś drzwiami, lecz w biurze takie rozwiązanie nie wchodzi w grę.

Ale od czego pomysłowość i doświadczenie? Najważniejsze to zrozumieć, z kim mamy do czynienia. A potem wybrać strategię postępowania. Wprawdzie nie odmienimy charakteru szefa, ale przynajmniej ułatwimy sobie życie.

Tyran

Gdy wchodzi do pokoju, zapada cisza jak makiem zasiał. A kiedy wzywa cię do siebie, denerwujesz się, bo wiesz, że nie będzie to miła rozmowa. Zresztą trudno mówić o rozmowie, ponieważ tyran nikogo nie słucha, tylko krytykuje albo wydaje rozkazy. Nie pamiętasz, żeby cię pochwalił lub spytał o opinię.

Reklama

Choć opowiada, że ceni pracowników, którzy mają własne zdanie, w rzeczywistości tego nie znosi. Ma obsesję na punkcie kontroli. Kilka razy dziennie biegasz do niego w najbłahszych sprawach, bo nie pozwala ci samej o niczym decydować. Nic dziwnego, że jesteś ciągle spięta i myślisz, do czego się za chwilę przyczepi. Zwłaszcza że nic nie umknie jego uwadze: ani brak przecinka w e-mailu, ani bałagan na biurku.

- Gdy złość tyrana skupia się na tobie, bezpieczniej nie podejmować dyskusji i niczego nie wyjaśniać. Tłumaczeniami tylko bardziej go zdenerwujesz, bo pomyśli, że próbujesz wykręcić się od odpowiedzialności. Wysłuchaj, co ma do powiedzenia, a potem przeproś za błędy i zapewnij, że się nie powtórzą. Ewentualnie zaproponuj, co możesz zrobić, żeby je naprawić.

Chcesz go udobruchać? Notuj jego wskazówki. W ten sposób pokażesz, że jest dla ciebie autorytetem. A na takie pochlebstwa jest bardzo łasy.

- Często proś go o rady, nawet jeżeli wcale ich nie potrzebujesz. I najważniejsze: nie wysuwaj się na pierwszy plan. Tak, by mógł błyszczeć i wszelkie zasługi przypisać sobie. Tyran najlepiej traktuje specjalistów z dziedzin, na których się nie zna. Albo pracowników wykonujących za niego obowiązki, które go nudzą. Tych uznaje za niezastąpionych, choć nigdy nie przyzna tego wprost.

Wścibski

Najpierw byłaś nim zachwycona. Jest taki serdeczny i bezpośredni! Pyta o twoje dzieci, pokazuje zdjęcia rodziny, opowiada anegdoty z wakacji. Wcale nie goni cię do pracy, przeciwnie, chętnie przysiada się i plotkuje. Tyle że... trochę ci przeszkadza, bo nie nadążasz z robotą.

Ale jak zwrócić uwagę własnemu szefowi? Na dodatek wykorzystuje waszą zażyłość. Prosi o przysługi („wykupisz mi receptę?”) lub obciąża swoimi obowiązkami („pomóż mi, jestem dziś wykończony!”). Bo wścibski szef jest leniuchem, który woli wykorzystywać innych, niż pracować. Jeżeli pozwolisz mu wejść sobie na głowę, będziesz mieć dwa razy więcej zajęć. A ponieważ nie jest dyskretny, o twych kłótniach z mężem będzie huczało całe biuro.

- Nie masz ochoty dzielić się z przełożonym prywatnymi sprawami? Bardzo słusznie! Ale jak się zachować, gdy ciągnie cię za język? Spróbuj odpowiadać na pytania tak, by uciąć temat. Gdy dopytuje, co u twojego męża, powiedz: „Dziękuję, w porządku”, choćby leżał w gorączce od tygodnia. Kiedy narzeka na teściową, współczuj, lecz nie rewanżuj się podobnymi opowieściami.

Jeśli musisz wziąć kilka dni wolnego, postaraj się być zwięzła i najlepiej powiedz: „Kontrolna wizyta z mamą u lekarza” albo wyjaśnij, że masz zaległe sprawy urzędowe. Chodzi o to, żeby uznał, że jesteś dla niego nieciekawa i nie miał ochoty spędzać z tobą więcej czasu niż to konieczne. Wtedy nie znajdzie pretekstu ani okazji, by wykorzystywać twoje dobre serce.

- Jeżeli wścibski szef bez przerwy cię zagaduje, a ty nie masz czasu na pogaduszki, zadaj mu pytanie dotyczące pracy. Lub poproś o pomoc w rozwiązaniu konkretnego problemu. Po pierwsze, utniesz osobiste rozmowy. A po drugie, przekonasz go, że jesteś nudziarą.

Złośnik

Choć robi groźne wrażenie, nie jest wcale tak straszny, jaki się wydaje. Nie jest typem karierowicza ani despoty, ma po prostu gwałtowny temperament, więc wybucha z byle powodu. A wtedy wypada ze swojego gabinetu i krzyczy. Zresztą widzisz, że rzadko zachowuje się spokojnie. Rozpiera go energia: biega, macha ci przed nosem papierami. Często nawet nie wiesz, o co ma pretensje, bo cierpliwe wyjaśnienia nie są jego mocną stroną. Skoki jego nastrojów stresują cię tak samo jak fakt, że w kółko zmienia zdanie. Rano kazał ci zamówić kserokopiarkę, po południu to odwołuje. A potem awanturuje się, bo sprzęt nie dojechał. I jak z nim wytrzymać?

- Złośnika nie musisz się obawiać. On czasem nie ma pojęcia, jakie wrażenie wywiera. A jego wybuchy biorą się z tego, że bardzo mu zależy. Na pewno zauważyłaś, że kocha dyskusje i burze mózgów. Ceni pracowników, którzy mają pomysły. Znowu ci się dostało? W dodatku niesprawiedliwie? Odczekaj chwilę, aż ochłonie, i poproś o rozmowę w cztery oczy. Szczerze powiedz, że możesz obrywać za błędy, ale nie za te, których nie popełniłaś. Gdy będziesz mieć dobre argumenty, na pewno uda wam się wyjaśnić nieporozumienie. Szef doceni twoją dyskrecję, a ty przestaniesz się bać.

- Po cóż brać sobie do serca jego groźby, skoro po chwili o nich nie pamięta. Jednego dnia wyrzuci kogoś z pracy, następnego ranka wzywa go na zebranie. Zachowaj więc spokój. Jeżeli chcesz zyskać w jego oczach, pokaż inicjatywę. Śmiało się z nim spieraj, zgłaszaj pomysły. I dbaj, by ważne polecenia mieć na piśmie.

Manipulant

Jego zachowanie zbija cię z tropu. W poniedziałek jest twoim przyjacielem, w środę nie odpowiada na „dzień dobry”. Obsypuje cię pochwałami, a potem mówi, że go rozczarowałaś. Zastanawiasz się, o co mu chodzi? Nie, nie jest humorzasty. To celowe działanie. Chce, byś miała poczucie winy. Bo wtedy chętniej zrobisz, o co cię poprosi.

Na przykład wypłacisz zaliczkę bez podpisania wniosku. Albo powiesz, co o nim mówią w dziale. Manipulant kocha intrygi. Pracowników traktuje jak narzędzia do osiągnięcia swego celu. Szepcze ci w tajemnicy, że o mało nie wyleciałaś z pracy. I tylko dzięki niemu dano ci jeszcze jedną szansę. Przy swoich szefach jest słodki jak miód, niezadowolenie i fochy pokazuje tylko ludziom stojącym niżej od niego.

- Dopóki musisz z nim pracować, postaraj się go unikać. Nie pozwól, żeby wciągnął cię w sieć spisków. Gdy dzieli się z tobą biurowymi „sekretami”, nie ufaj mu. Nie daj się sprowokować, kiedy usiłuje skłócić cię z koleżankami.

Pod żadnym pozorem nie daj się namówić na zrobienie czegoś, co wymaga naruszenia regulaminu. W odpowiedniej chwili wykorzysta to przeciwko tobie.

- Manipulant nie zawaha się przed niczym, by dopiąć swego. Dlatego nie daj się przyłapać na żadnym uchybieniu. Drobiazgowo przestrzegaj przepisów. Jeśli jeszcze zasłużysz na dobrą opinię u jego przełożonych, zostawi cię w spokoju.

Pociesz się: zapewne nie spędzisz pod rządami manipulanta wielu lat. On ciągle pnie się w górę: awansuje albo zmienia firmę, gdy zorientuje się, że nie zrobi w niej kariery.


Olivia
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy