Reklama

Alimenty: ​Gdzie są granice?

Bezsprzecznym faktem jest, że wielu ojców w Polsce nie może widywać się ze swoimi dziećmi. To między innymi dla nich powstała strona Dzielny Tata, na której mogą znaleźć przydatne informacje pozwalające walczyć o ich prawa. Administratorzy facebookowego profilu tej organizacji postanowili pójść o krok dalej. Raczej o krok za daleko.

Bezsprzecznym faktem jest, że wielu ojców w Polsce nie może widywać się ze swoimi dziećmi. To między innymi dla nich powstała strona Dzielny Tata, na której mogą znaleźć przydatne informacje pozwalające walczyć o ich prawa. Administratorzy facebookowego profilu tej organizacji postanowili pójść o krok dalej. Raczej o krok za daleko.

W czwartek, 29 grudnia, późnym wieczorem na profilu pojawiło się przerobione zdjęcie bramy do obozu koncentracyjnego w Oświęcimiu z nowym, szokującym napisem. Zamiast znanego wszem i wobec "Arbeit macht frei" widnieje tam "Praca na alimenty czyni wolnym".

Przeróbka zastąpiła zdjęcie profilowe strony. Błyskawicznie zostało to zauważone i podchwycone przez ludzi, i równie błyskawicznie spolaryzowało opinie. Z jednej strony stoją ojcowie, którzy walczą o dzieci i uważają alimenty za formę wyłudzania pieniędzy. Z drugiej osoby, które uważają, że płacenie alimentów jest psim obowiązkiem rodzica, który nie przebywa stale z dzieckiem.

Reklama

Opinie są dość skrajne. Z każdą chwilą przybywa jednak tych krytycznych. Wydaje się, że twórcy strony trącili czułą nutę. Są bowiem pewne tematy, których nie powinno się dotykać. Porównanie, nawet uciążliwego obowiązku, do zagłady ludzi w obozach koncentracyjnych budzi głęboki niesmak. Co więcej, wydaje się, że tak radykalna akcja nie przysporzy jej organizatorom nowych zwolenników i stanowi raczej wyjątkowo celne zobrazowanie strzału w kolano.

Nie odmawiam zdesperowanym ojcom praw do walki o widywanie się z dziećmi. Widziałem już dość podobnych spraw, aby wiedzieć, że wielu jest po prostu skrzywdzonych przez nasz system sądowniczy. Nie oznacza to jednak, że aprobuję takie działania, gdzie porównuje się ludzką śmierć w bestialskich warunkach z koniecznością łożenia na własne dziecko.

Jedno jest pewne, administratorzy zwrócili na siebie uwagę i w ciągu najbliższych kilku dni sprawa będzie szeroko komentowana. Jestem jednak przekonany, że przysporzy to akcji więcej przeciwników niż zwolenników. Do tego łatwo będzie przypiąć organizatorom łatkę "oszołomów". A szkoda, bo potrzebna jest szersza i zrównoważona dyskusja na temat praw ojców. "Dzielny Tata" mógł być w niej stroną, ale właśnie zaprzepaścił tę szasnę.

 

 

 

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: alimenty
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy