Reklama

W jaskini odnaleźli brakujący fragment artefaktu sprzed 35 tysięcy lat. Wprawił naukowców w konsternację

W 1999 roku archeolodzy pracujący w jaskini Hohle Fels odnaleźli fragment paleolitycznej rzeźby, którą początkowo uważana za figurkę konia. W najnowszym wydaniu "Archäologische Ausgrabungen in Baden-Württemberg" badacze ogłosili, że odnaleziono kolejny fragment, liczącego około 35 tysięcy lat, prehistorycznego artefaktu. Odkrycie wprawiło naukowców w konsternację.

Odkrycie z Hohle Fels wprawiło archeologów w konsternację

Jaskinia Hohle Fels (w tłumaczeniu na język polski - Dziurawa Skała) jest położona w Jurze Szwabskiej w południowym landzie Niemiec - Badenii-Wirtembergii. Miejsce to od lat jest stanowiskiem archeologicznym, gdyż odnaleziono tu dowody obecności ludzi w okresie górnego paleolitu, czyli najwcześniejsze ślady Homo sapiens w Europie. Z tego względu jaskinia została wpisana na Listę Światowego Dziedzictwa UNESCO.

W 1999 roku badacze odnaleźli głowę rzeźbionej w kości figurki, wówczas uznano, że jest to przedstawienie konia. Była to pierwsza odkryta w Hohle Fels rzeźba, której wiek określono na 35 tysięcy lat. W miarę prowadzonych prac odkryto jeszcze pięć elementów będących częścią figurki z epoki lodowcowej. Jednak najnowsze odkrycie wprawiło archeologów w konsternację - to co początkowo uważali za konia, wydaje się przedstawiać zupełnie inne zwierze.

Reklama

Zobacz również: Zagadka kodu da Vinci rozwiązana? Watykańska badaczka nie ma wątpliwości

Cztery centymetry robią różnicę

Odkrycie, którego dokonano w niemieckiej jaskini to fragment mierzący cztery centymetry długości, dwa i pół centymetra szerokości oraz sześć milimetrów grubości. To niewielkie odkrycie wzbudziło jednak niemałe zamieszanie, bo okazało się, że w zestawieniu z pozostałymi elementami i głową nie może przedstawiać ono konia. 

"Nadal nie możemy z całą pewnością zidentyfikować przedstawionego gatunku zwierzęcia" - powiedział cytowany na łamach strony internetowej Uniwersytetu w Tybindze, Nicholas Conard, profesor na Wydziale Prehistorii i Ekologii Czwartorzędu, który przewodził wykopaliskom.

Archeolog twierdzi, że po złożeniu artefaktu można przepuszczać, że przedstawia on niedźwiedzia jaskiniowego (wymarłego podczas ostatniego zlodowacenia około 28 tysięcy lat temu), bo przedstawia zwierze o masywnym ciele i z charakterystycznym garbem na wysokości ramion. 

Jednak taką sylwetkę można przypisać jeszcze do innego gatunku, który zamieszkiwał Eurazję w tym czasie - lwa jaskiniowego (wymarły prawdopodobnie około 11 tysięcy lat temu). Archeolodzy nie są w stanie jednoznacznie określić, co przedstawia figurka wykonana w stylu kultury oryniackiej, dlatego w przyszłości planują podjęcie dalszych wykopalisk w poszukiwaniu kolejnych elementów paleolitycznego dzieła.

Zobacz również: Niezwykłe odkrycie w Izraelu. Dotyczy świątyni, o której mowa w Biblii

Jaskinia Hohle Fels, czyli Sezam prehistorycznych skarbów

Gdy Aladyn wypowiada słowa: "Sezamie otwórz się", staje w skarbcu wypełnionym baśniowymi bogactwami. Dla archeologów zajmujących się prehistorią takim Sezamem jest jaskinia Hohle Fels. To właśnie tam odkryto najstarszy zabytek sztuki prehistorycznej w Europie. Wenus z Hohle Fels liczy około 35 tysięcy lat i przedstawia nagą kobietę, o której dziś powiedzielibyśmy, że cierpi na otyłość. Figurka interpretowana jest jako symbol płodności i została odkryta w 2008 roku. Jej charakterystyczną cechą jest brak głowy, w której miejscu znajduje się otwór. Badacze uważają, że figurkę noszono jako wisiorek. Wenus z Hohle Fels także odkrył zespół profesora Conarda. Zarówno kobieca postać, jak i figurka zwierzęcia, zostały wykonane z dużą dbałością o szczegóły.

Jeszcze więcej żmudnej pracy

Znalezisko z Hohle Fels dobrze pokazuje, jak bardzo praca archeologów różni się od tej, którą znamy z filmów o Indianie Jonesie - to często mozolne, trwające latami poszukiwania, które owocują odnalezieniem maleńkiego fragmentu. W dodatku ów niewielki kawałek, zamiast prowadzić do odpowiedzi, sprawia, że naukowcy stawiają jeszcze więcej pytań. Dla archeologów to odkrycie stało się dodatkową motywacją do działań: "Warto uważniej szukać brakujących części tego zwierzęcia w nadchodzących latach" - stwierdził Nicholas Conard.

Zobacz również: Mit mężczyzny - łowcy obalony. Kobiety też polowały

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: odkrycia naukowe | odkrycie archeologiczne | Niemcy
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama