Połączenia jedzeniowe, które powodują tycie. Takich duetów unikaj

Karolina Słodkiewicz

Opracowanie Karolina Słodkiewicz

Przechodząc na dietę, skupiamy się głównie na eliminowaniu konkretnych produktów spożywczych. Przeważnie pada na biały cukier, słodycze i wysokie ilości tłuszczu. Niewiele osób zdaje sobie jednak sprawę, że znaczenie ma nie tylko to. Wyjaśniamy, które połączenia jedzeniowe powodują tycie. Tych duetów musisz unikać.

Nigdy nie łącz z ziemniakami. Prosta droga do zbędnych kilogramów
Nigdy nie łącz z ziemniakami. Prosta droga do zbędnych kilogramów123RF/PICSEL

Starasz się dbać o linię, przeszłaś na dietę odchudzającą, a efekty wciąż nie są zadowalające tak, jak tego oczekiwałaś? Odstawienie słodyczy, a zwiększenie ilości spożywanych warzyw i owoców może być niewystarczające, szczególnie jeśli popełniasz ten błąd.

Spożywanie konkretnych połączeń jedzeniowych może skutecznie rujnować dietę, co nie pozwala ci dalej chudnąć. Sprawdź, czego się wystrzegać.

Jakich produktów nie łączyć, żeby schudnąć?

Schudnięcie będzie możliwe, jeśli zrezygnujesz z połączenia ziemniaków z tłuszczem. Całkowita rezygnacja z warzywa jest jedynie mitem, który niestety wciąż jest powielany. Bulwy same w sobie są niskokaloryczne, a 100 g ich dostarcza zaledwie 80 kcal. Jednakże zmienia się to w przypadku, gdy oblewamy je masłem, śmietaną czy tłuszczem ze skwarkami.

Tak samo będzie w przypadku połączenia makaronu z wyjątkowo kalorycznym, tłustym sosem. 100 g ugotowanego makaronu dostarcza do organizmu od 110 do 130 kilokalorii. To obfite, wysokokaloryczne dodatki mogą zaburzać dietę.

W obu przypadkach dzieje się tak ze względu na to, że takie połączenia zaburzają funkcjonowanie gospodarki węglowodanowej. Zarówno pokarmy węglowodanowe, jak i te bogate w tłuszcz, silnie angażują do pracy trzustkę. Takie połączenie może nie tylko hamować odchudzanie, ale dodatkowo doprowadzić do insulinooporność.

Ziemniaki z masłem czy śmietaną to najgorsze połączenie na diecie.
Ziemniaki z masłem czy śmietaną to najgorsze połączenie na diecie.123RF/PICSEL

Zgubne może też okazać się popularne połączenie w warzywnych sałatkach. Choć może się wydawać, że spożywanie dużej ilości warzyw w sałatce jest zdrowym i dobrym wyborem, to tak naprawdę przestaje nim być w chwili, gdy dodamy do nich dużą ilość majonezu.

Majonez bogaty jest w szkodliwe dla zdrowia tłuszcze trans, które zaburzają gospodarkę cholesterolową. Dodatkowo zawiera duże ilości soli, które również zwiększają ryzyko wystąpienia chorób układu krążenia.

W sałatkach, zamiast majonezu warto za to dodać jogurt naturalny lub grecki. Mają one nie tylko niższą zawartość tłuszczu, ale są też bogate w białko, które nasyci na długie godziny i wspomoże zrzucanie zbędnych kilogramów.

Tuczą nie tylko złe połączenia, ale też zamienniki

Decydując się na dietę odchudzającą, niejednokrotnie szukamy zamienników, które ograniczą podjadanie niezdrowych przekąsek między posiłkami. Najczęściej wybór pada na orzechy. Niewiele osób zdaje sobie jednak sprawę, że choć są one zdrowsze, to też potrafią tuczyć.

Może nam się wydawać, że jedząc orzechy, powinniśmy chudnąć. Jednakże jedne z najbardziej kalorycznych orzechów, czyli orzechy makadamia, w 100 g mają aż 718 kalorii. Wyjątkowo bogate w kalorie są też orzechy włoskie, a ich 100 g to 654 kcal. W przypadku popularnych migdałów 100 g dostarcza aż 575 kcal.

Taka 100-gramowa porcja orzechów to prawie jedna trzecia dziennego zapotrzebowania kalorycznego dla dorosłego człowieka. W ich jedzeniu należy więc zachować umiar, a efekty będą szybciej widoczne. W przeciwnym wypadku nietrudno będzie przekroczyć wyznaczony deficyt kaloryczny.

Dietetyk: W Polsce jest tolerowanie słodyczy i zachęcanie do ich jedzeniaINTERIA.PL
INTERIA.PL
Masz sugestie, uwagi albo widzisz błąd na stronie?
Dołącz do nas