Reklama

Zabawy wspierające rozwój małego dziecka

Poprawią humor małemu marudzie, rozruszają leniuszka i uspokoją rozrabiakę. Oto propozycje idealne na chłodne zimowe dni dla maluchów w różnym wieku.

Dzieci mają w sobie naturalną potrzebę zabawy. I bardzo dobrze, bo bawiąc się, nie tylko poznają świat, ale także uczą się nowych rzeczy i zdobywają cenne umiejętności.

Co istotne, aby zabawa przyniosła malcowi takie korzyści, wcale nie musi być zbyt skomplikowana.

– Nawet prosta i pozornie bezużyteczna aktywność smyka ma swój sens – przekonuje Helena Turlejska-Walewska, psycholog dziecięcy i terapeutka.

– Czasami, zamiast planować i podsuwać brzdącowi swoje pomysły, warto po prostu pozwolić mu robić to, na co ma ochotę. Chce przytulać swojego misia, rysować albo machać rączkami w wodzie? Najwyraźniej w tym momencie akurat tego potrzebuje.

Reklama

Nie zmuszajmy go wówczas do gry w piłkę czy zajęcia się klockami – dodaje psycholog. Dobra jest tak naprawdę każda zabawa, która podoba się twojemu dziecku i sprawia mu radość.

Możesz jednak wpływać na rozwój smyka, proponując mu pewne rodzaje aktywności.

– Wcześniej powinniśmy uważnie obserwować malucha, by wiedzieć, co go interesuje i co może mu się spodobać – radzi psycholog. Ważne jest także to, czy nasza propozycja pasuje do pory dnia i nastroju pociechy.

– Inną zabawę należy zaproponować pełnemu energii maluchowi, który powinien wyciszyć się przed snem, inną zaś temu, który wstał lewą nogą i któremu chce się poprawić humor.

Aby zabawa przyniosła dziecku korzyści, powinna być też dostosowana do jego wieku, poziomu rozwoju i okoliczności. Zbyt łatwa szybko szkraba znudzi, a za trudna – spowoduje niepotrzebną frustrację i niską samoocenę.

Wspierają rozwój zmysłów

Bańki mydlane

Maluchy wprost uwielbiają je puszczać i łapać. Jeśli smyk sam nie umie odpowiednio dmuchnąć, pomóż mu i róbcie to razem.

Kot w worku

Wrzućcie do ciemnej torebki kilka przedmiotów, na początek dobrze znanych dziecku (łyżeczka, piłeczka, klocek, autko itp.). Maluszek z zawiązanymi oczami wyciąga kolejne przedmioty i zgaduje, co to jest.

Daj też zawiązać oczy sobie i także zgaduj, co jest w worku. Możecie przygotować też dwa worki: dziecko z niespodziankami dla ciebie, a ty dla niego.

Słodkie czy słone

To jedzeniowa odmiana kota w worku, czyli próbowanie różnych potraw bez patrzenia i zgadywanie, co ma się w buzi. Mniejsze dzieci mogą mówić po prostu: „Dobre”, „Niedobre”.

Tym sposobem nie tylko rozwijasz zmysły dziecka, ale też sprawdzasz, jakie smaki lubi tak naprawdę, gdy nie decyduje wygląd potrawy ani to, czy ją wcześniej znało i lubiło.

Koncert paluszkowy

Włącz jakąś melodyjną muzykę i graj palcami na plecach dziecka w jej rytm. Następnie poproś smyka, żeby zagrał podobny koncert na twoich plecach. Rozwiniesz zmysł dotyku smyka i jednocześnie jego poczucie rytmu.

Gdzie jest słoni?

Pokazuj dziecku obrazki i proś, by znalazło na nich misia, słonia, drzewo itp. Proś też, by pokazywało części ciała swoich zabawek albo znalazło jak najszybciej ulubionego pluszaka, którego posadziłaś gdzieś w kącie pokoju.

Znikająca krepina

Włóż do kilku przezroczystych kubeczków lub miseczek niezbyt duże kawałki krepiny; najlepiej w różnych kolorach. Daj maluszkowi konewkę, niech wleje do każdego naczynia nieco wody.

Woda zabarwi się na kolor krepiny, a krepina zacznie się rozpadać. Następnie przytrzymaj naczynie i pozwól smykowi wyciągnąć krepinę palcami.

Domowa huśtawka

Do tej zabawy przydają się obydwoje rodzice. Dziecko kładzie się na kocyku, a oni łapią za dwa końce koca i bujają malca jak w kołysce. Ciągnięcie po podłodze w kocu albo popychanie smyka siedzącego w wielkim pudle, też sprawdza się znakomicie.

Uwaga na nadmiar zabawek

Pamiętaj, że jakość zabawy nie zależy wcale od tego, czy dziecko ma dużo zabawek, czy też tylko kilka, jakiej są one firmy i ile kosztowały.

Zarówno dla malucha, jak i dla starszaka najlepsze są zabawki proste i w ograniczonej ilości. Niedobór zabawek pobudza bowiem wyobraźnię.

Poprawiają humor

Puszczanie zajączków

Do tej zabawy wystarczy lusterko i nieco słońca, by zająć dziec ko i błyskawicznie je rozbawić.

Łaskotki - śmiechotki

Stary, dobry sposób, który działa niemal na każdego malca. Zacznij od delikatnego łaskotania stópek, a jeśli schowają się pod kocykiem, szukaj ich, zastanawiając się głośno, gdzie się ukryły.

Jakie to zwierzę?

Udawaj psa, kota albo słonia. Rób przy tym śmieszne miny i wydawaj dużo dziwnych dźwięków. Nie ograniczaj się do szczekania: stań na dwóch łapkach, proś o kość, biegaj za swoim ogonem.

Zaproś dziecko, by zostało drugim pieskiem, z którym będziesz się bawić. Nawet nadąsany maluch w mgnieniu oka przystanie na taką propozycję.

Piankowa fryzura

Do miski wlej wodę i płyn do kąpieli, tak by powstało dużo, dużo piany. Potem stań z dzieckiem przed lustrem, rysuj na lustrze pianą różki i śmieszną fryzurę, a potem rozsmarujcie pianę na całym lustrze.

Nic nie widać? A więc pora na szukanie waszych buzi wśród piany.

Przebieranki z mamą

Wyjmij z szafy wszystkie swoje szale, apaszki, czapki oraz kolorowe bluzki. Przebierz się razem z dzieckiem, a potem koniecznie zróbcie sobie wspólne zdjęcie!

Kto teraz zrobi bęc?

Podczas tej zabawy tańczycie do woli (włącz ulubioną muzykę maluszka), skaczecie oraz upadacie razem na hasło: „bęc”. Raz wołasz „bęc” ty, a raz pozwalasz to robić dziecku. Proste, prawda? I z pewnością rozbawi twoje maleństwo do łez...

Ograniczaj bodźce

Jedną z ważniejszych umiejętności, jakie musi przyswoić małe dziecko, jest radzenie sobie z napływającymi zewsząd bodźcami. To trudne, bo przez 9 miesięcy maleństwo przebywa w brzuchu mamy w cichym półmroku.

Tymczasem, natychmiast po porodzie wszystkie zmysły smyka muszą pracować na pełnych obrotach. Dzieci często dość długo nie radzą sobie z tym nadmiarem stymulacji.

Dlatego przez pierwsze miesiące życia należy raczej unikać mnóstwa kolorowych zabawek, pozytywek nad łóżeczkiem itp.

Znajdź powód złego nastroju

Kiepski humor smyka zwykle ma bardzo konkretną przyczy nę. Może brzdąc jest głodny, zmęczony, za dużo się wokół niego dzieje, jest mu zimno, gorąco, niewygodnie, boi się, coś go boli…

Powodów mogą być dziesiątki i jeśli nie spróbujesz znaleźć tego właściwego, żadne zabawy nie pomogą! Bywa jednak i tak, że dziecko się nudzi albo zezłościło się i trudno mu odzyskać dobry nastrój. Wtedy wykorzystaj zabawy, które je rozśmieszą!

Uczą nawiązywania kontaktów z innymi

Dziecko rozwija swoje umiejętności społeczne podczas kontaktów z innymi ludźmi; przede wszystkim z rodzicami. Dlatego codziennie potrzebuje twojej obecności i uwagi. Nie zawsze musisz wymyślać jakieś oryginalne zabawy.

Czasem dobrze jest po prostu pobyć razem, np. zrobić wspólnie kolację czy poprzytulać się na kanapie. Zwykłe codzienne czynności wykonywane wraz z mamą czy tatą także uczą malucha przestrzegania zasad oraz liczenia się z emocjami i potrzebami drugiej osoby.

Dwaj tragarze

Weź największe pudło lub worek, jaki znajdziesz i wypełnij go czymś lekkim (np. włóż do środka kołdrę puchową). Przenieście razem ładunek na drugi koniec pokoju. To uda się tylko wtedy, jeśli będziecie ze sobą zgodnie współpracować.

Baloniku nasz malutki

Doskonale sprawdzają się stare zabawy w kółku, tak jak np. Balonik, Kółko graniaste czy Stary Niedźwiedź mocno śpi. Wystarczy was dwoje, by rozrywka była znakomita, choć jeśli do gry dołączy tata lub starsze rodzeństwo, będzie jeszcze weselej.

Prowadź mnie

Zamknij oczy i poproś, żeby smyk wziął cię za rękę, a następnie pokierował do pokoju lub do łazienki. Potem zamieńcie się rolami: dziecko zamyka oczy, a ty prowadzisz je bezpiecznie za rękę, omijając napotykane po drodze przeszkody.

Rozmowa z lustrem

Usiądź naprzeciwko dziecka, w tej samej pozycji. Naśladuj wszystkie jego ruchy i miny. Potem zamieńcie się rolami: niech ono naśladuje ciebie.

Robimy minki

Ty robisz różne miny, a smyk zgaduje, jaki nastrój próbujesz pokazać: smutny, wesoły, przestraszony, zdziwiony... Potem zamieniacie się rolami. Ta zabawa uczy malucha rozpoznawania emocji innych.

Budujemy wieżę

Zbuduj ze smykiem wieżę z klocków. Obowiązuje tylko jedna zasada: pracujemy na zmianę, raz ty, raz ja.

Gdy dziecko próbuje coś zrobić poza kolejnością, przypominaj mu: „Poczekaj na mnie, nie potrafię tak szybko. Przyczepisz swój kawałek, kiedy ja skończę układać swój".

Gry planszowe

Nie chodzi o to, by dwuletnie dziecko grało w chińczyka, memory czy w scrabble, lecz by uczyło się zasad. Maluszek musi wiedzieć, że raz on rzuca kostką, raz ty. Jego ruch, twój ruch.

Zamiast kostki możecie też rzucać własnoręcznie zrobioną monetą – na jednej stronie może być twoje zdjęcie, na drugiej stronie zdjęcie dziecka. Umówcie się, że czyje zdjęcie wypadnie, tego będzie kolej.

Wyciszają i relaksują

Zabawy wyciszające przydają się wtedy, gdy dziecko nadmiernie się rozbrykało, jest pobudzone lub bardzo zmęczone i może mieć problemy ze snem.

Odkładając je po prostu do łóżeczka, możesz spodziewać się ataku histerii. Spokojna zabawa relaksacyjna pomaga łagodnie się wyciszyć i zasnąć – lub usiąść do posiłku, co 10 minut wcześniej wydawało się niemożliwe.

Doskonale działają wszelkie zabawy oddechowe, np. zdmuchiwanie wymyślonej świeczki. Pomocna może być też cicha, spokojna muzyka lub miarowe tykanie zegara, które działa nasennie.

Kołysanki i bujanie

Nie ma lepszego sposobu na zrelaksowanie maleństwa, niż tulenie go w ramionach i śpiewanie melodyjnych piosenek.

Rozpędzanie chmur

Połóż się z malcem w łóżku lub na podłodze. Powiedz: „Ojej, ile nad nami chmur. Rozpędźmy je!". Najpierw spróbujcie zrobić to, zataczając koła rękami. Potem dmuchajcie na chmury, ile sił w płucach.

Kanapka na pleckach

Opowiedz smykowi, jak robisz kanapkę, wykonując wszystkie czyn ności na jego plecach. Najpierw kroisz chlebek (poruszasz delikat nie ręką jak przy piłowaniu nożem), potem smarujesz go masłem (delikatnie gładzisz plecy smyka), posypujesz solą i pieprzem (uderzasz je delikatnie palcami) itp.

Z pełnego w próżne

Smyka doskonale uspokaja zabawa z wodą, np. przelewanie kubeczkiem wody z jednej miski do drugiej lub podlewanie kwiatów.

Poławiacze skarbów

Wsyp do miednicy piasek, ryż albo kaszę manną. W środku ukryj kilka różnych przedmiotów, np. łyżkę, małą zabawkę. Poproś, by maluch je odkopał. Pochwal go, gdy uda mu się odnaleźć „skarb".

Ciepły kisiel

Albo masa solna to doskonałe uspokajacze. Pozwól malcowi włożyć w nie ręce i bawić się nimi, ale nie każ od razu czegoś lepić.

Zwiększają sprawność ruchową

Każdemu malcowi trzeba dawać możliwość biegania, skakania, wspinania się. Nie tylko na placu zabaw, ale także w domu. Niech dziecko rozwija się swobodnie, niech siłuje się z tatą na dywanie, wspina z podłogi na kanapę itp.

Najlepsze, co możesz zrobić, to być obok, nie zmuszać pociechy do aktywności, ale podążać za nią. A gdy smyk się przewróci, nie biegnij krzycząc: „Przytul się do mamusi”, tylko uśmiechnij się i powiedz: „To nic – spróbuj jeszcze raz”.

Dywanowi wioślarze

Usiądźcie naprzeciw siebie, trzymając się za ręce. Raz ty kładziesz się na plecach, a dziecko ciągnie cię w górę, raz ono się kładzie – a ty wstajesz. Udaj lekki opór, by smyk miał większą satysfakcję.

Zagrajmy w kręgle

Zrób je sama z plastikowych butelek wypełnionych piaskiem. Dla dziecka, które nieustannie słyszy: „Uważaj, nie potrąć tego”, zabawa, w której trzeba coś przewracać, jest atrakcyjna.

Zostanę siłaczem

Zwiń dywan lub zabierz malca do pomieszczenia, gdzie go nie ma. Pozwól smykowi odepchnąć się stopami od ściany i pojechać na pupie jak najdalej. Sama również to zrób. Kto pokonał większą odległość, ten wygrywa.

Ukryte matrioszki

Schowaj w pudełku od zapałek jakąś maleńką niespodziankę, włóż pudełko w większe, potem w jeszcze większe i poproś, by dziecko otworzyło wszystkie po kolei.

Tor przeszkód

Urządź go na podłodze: zrób minitunel z dużego pudełka, przez który trzeba się przeturlać, ułóż za nim poduszkę, przez którą trzeba przeskoczyć i ustaw slalom z pudełek.

Mały kelner

Urządź z maluchem przyjęcie dla lalek albo dla całej rodziny. Podaj mu plastikowe kubeczki, miseczki, itp. i proś, by stawiał je w dokładnie wyznaczonym przez was miejscu na stole.

Piłkarska kadra czeka

Nawet gdy smyk jest za mały, by rzucać piłką, turlaj ją razem z nim po podłodze lub podrzucaj tak, by spadła mu prosto w rączki.

Konsultacja: Helen Turlejska-Walewska, psycholog dziecięcy, terapeuta. Tekst: Liliana Fabisińska


Mam dziecko
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama