Reklama

Owoce w diecie niemowląt

Lato rozpieszcza nas bogactwem sezonowych owoców. Mamy truskawki, maliny, porzeczki, agrest, czereśnie, jagody – to dobry czas, by oswajać z nimi dziecko. Jak i kiedy włączać owoce do diety niemowląt?

Nie w pełni wykształcony przewód pokarmowy niemowląt wymaga umiaru i ostrożności we wprowadzaniu nowych produktów do jadłospisu. Dotyczy to szczególnie warzyw i owoców, które z uwagi na zawartość błonnika mogą zadziałać zbyt silnie na delikatne śluzówki żołądka i jelit. Niepodważalnym atutem świeżych roślin jest bogactwo witamin i składników mineralnych, których korzystny wpływ na rozwój młodego organizmu trudno przecenić. Warto zatem poznać zasady włączania owoców do diety niemowląt, by organizm mógł skorzystać z wartości odżywczych bez zbędnych sensacji trawiennych.

Reklama

Najlepszy wybór

Nie kupujmy dużych ilości, idźmy do warzywniaka co dwa trzy dni, by podawać dziecku jak najświeższe owoce. Wybierzmy dojrzałe, jędrne, bez śladów zepsucia, sezonowe i najlepiej krajowe. Importowane pokrywane są zazwyczaj substancjami przedłużającymi ich trwałość i chroniącymi przed zepsuciem.

Nadgnite owoce są toksyczne

Czy po odkrojeniu nadpsutej części owocu możemy go zjeść? Absolutnie nie! Nie wolno jeść owoców z wykrojoną nadgniłą lub spleśniała częścią. Szkodliwe substancje ( mykotoksyny) obecne w pleśni i brązowej zgniliźnie przedostają się do całego owocu i mimo, że gołym okiem tego nie widać - cały owoc jest zepsuty. Mykotoksyny są też odporne na działanie wysokiej temperatury, więc nie można robić z nich przetworów. Zjedzenie zepsutego owocu może spowodować zatrucie, nie tylko u dziecka. Toksyny mają też działanie rakotwórcze.


Cały owoc czy mus?

Zdecydowanie zacznijmy od świeżo przygotowanych musów i soków przecierowych, które zawierają cenne wartości odżywcze, ale są pozbawione znacznej części błonnika, który znajduje się w całym owocu. Jeśli dziecko jest karmione piersią to po zakończonym siódmym miesiącu życia możemy podać mu kawałek obranego jabłuszka.

W przypadku dzieci karmionych mlekiem modyfikowanym już po piątym miesiącu życia.

Po kilku dniach możemy podać niewielką ilość przetartych malin czy jagód. Jeśli nie wystąpi wysypka czy ból brzucha możemy zwiększać porcje i serwować dziecku owocowe przysmaki codziennie. Przetarcie owoców jest szczególnie istotne w odniesieniu do malin i truskawek. Te owoce mają charakterystyczne małe pestki, które mogą zbyt silnie drażnić delikatne śluzówki przewodu pokarmowego niemowlęcia i sprowokować silną biegunkę. Gdy dziecko skończy jedenasty rok życia włączmy stopniowo do menu kawałki owoców. Mogą to być brzoskwinie, morele, śliwki - koniecznie obrane ze skórki. Nieobrane owoce mogą jeść dopiero 3-4latki.

Surowe czy po obróbce termicznej?

Działanie niektórych owoców zmienia się istotnie, gdy poddamy je obróbce termicznej. Dotyczy to głównie jagód i jabłek, które mogą być doskonałym antidotum na dysfunkcje trawienne u niemowląt. Świeże jabłko polecane jest na zaparcia. U kilkumiesięcznego dziecka wystarczający będzie mus ze świeżych jabłek. Duszone jabłko jest rekomendowane przy biegunce. Świeże jagody, podobnie jak jabłka, działają przeczyszczająco. W przypadku biegunki pomaga kisiel lub kompot ze świeżych, mrożonych lub suszonych jagód.    

Ewa Koza, mamsmak.com  


INTERIA.PL
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy