Reklama

Kobieta sparaliżowana przez tabletkę antykoncepcyjną

​26-letnia Kristina Parra z Wenezueli przez osiem miesięcy walczyła z postępującą chorobą, która doprowadziła do jej pełnego paraliżu. Lekarze długo nie mogli odkryć przyczyn pogarszającego się stanu kobiety. Dopiero, gdy nie mogła już poruszać nawet językiem, znaleziono winowajcę. Była nim tabletka antykoncepcyjna.

Pierwsze symptomy choroby związane były z silnym bólem brzucha, nadmiernym pobudzeniem i wymiotami. Pacjentka skarżyła się też na przejmujące zimno, a jej ciało zaczęło się powoli poddawać. Coraz silniejszy ból i postępujący paraliż wprawił w zdumienie lekarzy. Gdy trafiła na oddział intensywnej terapii podejrzewano nawet chorobę psychiczną, której skutki odczuwał cały organizm.

Żadne z podjętych przez lekarzy zabiegów nie przynosiły rezultatu, a tymczasem stan Katriny się pogarszał. W końcu została sparaliżowana i przykuta do łóżka i wtedy nadeszła właściwa diagnoza. Kobieta cierpi na ostrą porfirię przerywaną. Jest to genetyczne schorzenie wątroby. Choroba może przebiegać bezobjawowo i aktywować się pod wpływem jednego czynnika. Tym, który doprowadził do wyniszczenia organizmu młodej kobiety, okazały się tabletki antykoncepcyjne.

Reklama

Wiedząc z czym mają do czynienia, lekarze przystąpili do działania. Odstawiono szkodliwe tabletki, a także podjęto właściwe leczenie. Stan Kristiny błyskawicznie się poprawił i dzięki rehabilitacji powróciła do formy sprzed choroby. Na tym jednak nie poprzestała i ćwiczyła dalej. Obecnie jest w pełni zdrowa i pracuje jako instruktorka fitness.

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: antykoncepcja | pigułka antykoncepcyjna
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy