Reklama

Hotelowa "dopłata za bachora"

Możemy sobie tylko wyobrazić zdumienie pani Agnieszki, która kończąc pobyt w pięciogwiazdkowym hotelu w Karpaczu odebrała paragon od obsługi. Nie chodziło bynajmniej o kwotę na druczku, a o „dopłatę za bachora”, bo tak oto czarno na białym podsumowano obecność jej córki w obiekcie.

Pani Agnieszka postanowiła zaprezentować światu nieszczęsny paragon, dlatego sfotografowała go i umieściła zdjęcie na swoim facebookowym profilu. Widać, że ktoś zaszalał, bo usługę zwaną hotelową dopłatą za dziecko przechrzczono na "dopłatę za bachora". Żart? Wpadka? Wypadek przy pracy? Według przedstawicieli hotelu Green Mountain Hotel, których serwis Natemat.pl poprosił o komentarz, raczej chodzi o to ostatnie. Gorszący napis nazwano w oficjalnym komunikacie "wynikiem niefrasobliwego i nietaktownego komentarza" jednego z pracowników oraz "wypadkiem poniżej wszelkiej krytyki".

Reklama

Za taką niefrasobliwość i nietakt wypada przynajmniej przeprosić, co w tym samym komunikacie uczyniono. Pani Agnieszka zapewniła, że przeprosiny zostały przyjęte, ale pod fotografią, którą opublikowała trwa gorąca dyskusja - niektórzy użytkownicy serwisu społecznościowego wręcz chwalą żartownisia, inni nie kryją oburzenia, a jeszcze inni zastanawiają się, ile takich wydruków poszło w świat, bo przecież nie każdy hotelowy gość uważnie studiuje otrzymane paragony.

INTERIA.PL
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy