Reklama

Wakacje bez mamy

Dzieci są stałym przedmiotem naszej troski. Staramy się zapewnić im bezpieczeństwo i właściwą opiekę. Dbamy o ich zdrowie i dobre samopoczucie. Czasami jednak wysiłki te przynoszą efekty nie do końca korzystne.

Nadmierna troska o dziecko może doprowadzić do tego, że będzie ono odizolowane od rówieśników, mało samodzielne i zamknięte w sobie. W szczególny sposób dotyczy to jedynaków, koncentrujących na sobie całą uwagę najbliższych.

Pierwsze koty za płoty

Nieustający nadzór nad pociechą jest męczący również dla rodziców. Powinni oni pomyśleć o sobie i własnym wypoczynku. Najlepszą ku temu okazją są wakacje. Można wtedy wypróbować samodzielność dziecka, wysyłając je na kolonie letnie. Są one organizowane dla dzieci uczęszczających już do szkoły podstawowej. Turnus trwa zwykle od dwóch do trzech tygodni. Jeżeli rodzice zdecydują się zapewnić dziecku tego typu wypoczynek, powinni najpierw zorientować się kto jest organizatorem wyjazdu i jaki warunki oferuje. Często bowiem opłata za pobyt w atrakcyjnej miejscowości jest dosyć wysoka i warto wiedzieć, co jest w nią wliczone.

Reklama

Bezpieczne wakacje

Obowiązkiem organizatora jest zapewnienie dzieciom całodobowej opieki medycznej (przynajmniej pielęgniarki lub higienistki), ratownika - jeżeli koloniści wypoczywają nad wodą, oraz odpowiednich warunków zakwaterowania i wyżywienia. Rodzice powinni zadbać o to, by dziecko nie zabierało ze sobą zbyt dużego bagażu. Niezbędne będzie kilka zmian bielizny, nieco cieplejsza odzież na wypadek złej pogody i odpowiednie ubranie na upały. Nie zapominajmy o kremie z filtrem przeciwsłonecznym. Dziecko nie powinno zabierać ze sobą cennych przedmiotów, takich jak walkman czy drogi zegarek. Nie dawajmy mu również zbyt wielu pieniędzy. Najlepiej przeznaczoną dla niego kwotę podzielić na dwie części. Jedną dziecko otrzyma przed wyjazdem, a drugą prześlemy mu w połowie turnusu. Dobrze jest również doradzić mu, by pieniądze oddało na przechowanie wychowawcy i pobierało od niego drobniejsze kwoty w zależności od potrzeby.

Wszystko pod kontrolą

Warto na wszelki wypadek wziąć od organizatora dokładny adres i numer telefonu ośrodka, w którym będą przebywały dzieci. Jeżeli dziecko wyjeżdża po raz pierwszy, rozłąka z rodzicami może początkowo być dla niego stresującym przeżyciem. Powinniśmy być przygotowani na nadejście pełnego narzekań listu, czy rozpaczliwego telefonu z prośbą o zabranie go. Starajmy się w tej sytuacji przekonać dziecko, by zmieniło zdanie. Jeżeli bardzo tęskni, możemy wybrać się do niego w odwiedziny, to również okazja do sprawdzenia warunków, w jakich wypoczywa i porozmawiania z wychowawcami. Zabranie dziecka z kolonii jest ostatecznością, może się jednak zdarzyć, iż stres będzie na tyle silny, że uniemożliwi prawidłowy wypoczynek. Sytuacja taka jest dla rodziców sygnałem do zmiany metod wychowawczych, by zapewnić dziecku większą samodzielność.

Lekcja samodzielności

Na ogół jednak dzieci szybko przystosowują się do nowych warunków, nawiązują przyjaźnie, a nawet sympatie. Bardzo często z żalem żegnają kolegów z turnusu. Niekiedy dziecko, które na początku kolonii było niezadowolone, na koniec nie ma ochoty wyjeżdżać. Bardzo wiele zależy tu od organizacji i programu wypoczynku. Jeżeli obfituje on w atrakcyjne wycieczki, może dostarczyć dziecku wielu niezapomnianych wrażeń. Dziecko uczy się również dbałości o swą własność, samodzielności i zasad współżycia w grupie. Dzięki takim wyjazdom łatwiej nawiązuje kontakty z rówieśnikami, staje się bardziej otwarte. Przestaje obawiać się nowych sytuacji, dojrzewa psychicznie i emocjonalnie.

Barbara Kleczyńska

MWMedia
Dowiedz się więcej na temat: wakacje | dziecko
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy