Dawid Kubacki przekazał nowe wieści. Wiadomo, kiedy wróci do sportu?
Opracowanie Katarzyna Drelich
Minęły ponad trzy miesiące, odkąd polski skoczek Dawid Kubacki przekazał swoim fanom smutne informacje. 19 marca opuścił zawody Pucharu Świata z powodu nagłego pogorszenia stanu zdrowia jego żony, Marty Kubackiej. Teraz powrócił z ważną informacją na jej zdrowia oraz w wieściami dla swoich fanów.
W marcu skoczek narciarski Dawid Kubacki nie stawił się na starcie zawodów w Vikersund i napisał w mediach społecznościowych, że zakończył sezon w skokach narciarskich 2022/23. Prędko okazało się, że powodem jego decyzji był stan zdrowia jego żony, która trafiła do szpitala w stanie ciężkim. "Moja żona Marta wylądowała w szpitalu z przyczyn kardiologicznych, jej stan jest ciężki i lekarze walczą o jej życie" - napisał wówczas zawodnik.
Przeczytaj też: 32-latek z przyczyn osobistych wycofał się z turnieju Raw Air
Dawid Kubacki zajął się żoną po jej wyjściu ze szpitala
Marta Kubacka na temat swojego stanu zdrowia wypowiedziała się po raz pierwszy w maju, gdy udostępniła na Instagramie bardzo poruszający wpis. "Blizny, blizny jedne z nielicznych, które mam na swoim ciele. Prawda jest taka gdyby nie one, mnie na tym świecie już by nie było..." - napisała. Również jej mąż na antenie Polsat Sport uspokajał fanów, że stan zdrowia jego żony ulega poprawie.
Gdy Marta Kubacka opuściła szpital, skoczek zaopiekował się nią w domu, w związku z czym nie uczestniczył w treningach. Od tamtej pory jego fani zastanawiali się, kiedy ponownie będzie można śledzić jego wyczyny narciarskie.
Przeczytaj też: Żona Dawida Kubackiego wyszła ze szpitala. Skoczek mówi o cudzie
Skoczek ma dobrą informację dla fanów
W końcu wrócił z informacjami, które z pewnością ucieszą jego fanów. Poinformował, że wystartuje w zawodach organizowanych w ramach Igrzysk Europejskich. "Przygotowania rozpocząłem wtedy, co koledzy z grupy, bez opóźnienia. Cieszę się, że mogę tu być i radować się tym sportem" - wyjaśnił sportowiec.
"Zawsze powrót zawodnika po tak trudnych sytuacjach, to jest niczym miód na serce. Cieszymy się bardzo i mamy nadzieję, że Dawid będzie się w stu procentach przygotowywał do kolejnego sezonu" - skomentował sytuację Adam Małysz, prezes Polskiego Związku Narciarstwa.