Reklama

Na świat przyszły siedmioraczki!

Jak to jest - jednego dnia mieć troje dzieci, a następnego już dziesięcioro? Na tak postawione pytanie umiałaby udzielić odpowiedzi pewna para z Iraku, której właśnie urodziły się siedmioraczki.

Młode małżeństwo cieszyło się już trójką dzieci i nie planowało powiększania rodziny, gdy dowiedziało się o kolejnej ciąży. Do rozwiązania doszło w szpitalu w prowincji Diayali we wschodniej części kraju. Na świat przyszedł chłopiec i sześć dziewczynek. Jak podają lokalne źródła, nowo narodzone rodzeństwo to pierwsze siedmioraczki w historii Iraku.

Nietypowy był też sam poród, ponieważ odbył się drogami natury. W przypadku ciąż wielopłodowych lekarze zazwyczaj skłaniają się ku rozwiązywania ich przez cesarskie cięcie. Dzieje się tak już w przypadku ciąż bliźniaczych, zwłaszcza jeśli matka jest pierworódką. Często też przeprowadza się cięcie elektywne - zaplanowane z wyprzedzeniem, wykonywane nim rozpocznie się czynność skurczowa. Wszystko dla bezpieczeństwa dzieci, by zminimalizować ryzyko powikłań okołoporodowych.

Reklama

Na szczęście 25-letnia mama oraz noworodki czują się dobrze i niebawem opuszczą szpital.

Pierwsze siedmioraczki, którym udało się przeżyć wiek niemowlęcy urodziły się w Stanach Zjednoczonych w 1997 roku. Jak podaje Dailymail.co.uk, ich rodzicom zaproponowano opcję selektywnej aborcji kilku płodów, by zwiększyć szanse pozostałych. Małżonkowie, którzy długo starali się o posiadanie dzieci, stanowczo odmówili. Uznali, ze wszystko jest w rękach Boga. Ich decyzja okazała się słuszna - powitali na świecie siedmioro zdrowych maluchów. Gratulacje z okazji ich narodzin składał sam wówczas urzędujący prezydent USA, Bill Clinton, a prywatne firmy zaoferowały rodzinie wydatną pomoc. A ta była potrzebna! Dość powiedzieć, że w początkowym okresie na same tylko pieluchy rodzice musieliby wydać fortunę - dzieci zużywały wtedy 52 sztuki dziennie.



INTERIA.PL
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama