Reklama

Bliźnięta razy dwa

Gina Shelton, młoda mama z Wielkiej Brytanii, obliczyła, że do tej pory zmieniła swoim dzieciom 5500 pieluszek. Może mówić o bliźniaczym szczęściu do potęgi – w ciągu trzech lat dwa razy zaszła w ciążę bliźniaczą. Według naukowców taki cud natury zdarza się raz na 700 000 przypadków.

Jak podaje Dailymail.co.uk, 30-latka i jej partner, Olie, nie stosowali żadnej z metod wspomagania płodności, a w rodzinach, z których pochodzą, przynajmniej według ich wiedzy, nie było wcześniej bliźniąt. To ważna informacja, bo są kobiety, które dziedziczą skłonność do uwalniania dwóch komórek jajowych podczas owulacji, stąd rodzinne "obciążenie" bliźniactwem (w takich przypadkach na świat przychodzą bliźnięta dwujajowe - nieidentyczne).  

Tym razem jednak o wszystkim zadecydował ślepy los. Co ciekawe, wśród dzieci Brytyjczyków znajdują się zarówno bliźnięta dwujajowe, jak i jednojajowe. Para ma też pierworodną córeczkę zrodzoną z ciąży pojedynczej.

Reklama

Gina i Olie nie spodziewali się, że mogą zostać rodzicami bliźniąt, ale prawdziwy szok przeżyli, gdy badanie przeprowadzone podczas drugiej ciąży ponownie potwierdziło ciążę bliźniaczą. Zdumieni byli też lekarze. Nawet im trudno było pojąć, skąd wzięły się te spektakularne sukcesy prokreacyjne. Dziadkowie również nie mogli uwierzyć w kolejną ciążę mnogą Giny - gdy otrzymali skan z USG uznali, że to żart i fotografia sprzed trzech lat.

Rodzina zamieniła dwupokojowe mieszkanie na dom i przesiadła się do siedmioosobowego samochodu. To nie wszystko - rodzice szacują, że gdy młodsze bliźnięta, chłopcy, przejdą na pokarmy stałe, rachunki za zakupy spożywcze opiewać będą na ok. 1000 funtów miesięcznie.

Gina założyła rodzinne konto na Instagramie, gdzie można podziwiać jej pociechy w malowniczych stylizacjach. Na odzew mediów i koncernów nie trzeba było długo czekać - dziećmi zainteresowały się takie marki jak m.in. McDonald’s, Heinz i Amazon. Maluchy wystąpiły już w kilku kampaniach reklamowych. Są osoby, które uważają, że para w ten sposób "urynkowiła" swoje bliźnięta, ale nie brakuje też głosów aprobaty, w końcu bliźnięta to gigantyczny wydatek, a co dopiero pięcioro dzieci.

Rodzice obawiali się, że najstarsza córka może czuć się nieco pominięta, w końcu wszyscy zachwycają się jej młodszym rodzeństwem, ale wygląda na to, że ona i jej mama dzięki nietypowej sytuacji rodzinnej stały się sobie bardzo bliskie:

- Bliźnięta mają siebie, Phoebe i ja nigdy nie w pełni nie pojmiemy tej więzi, ale to paradoksalnie zbliżyło do siebie nas dwie - uważa Gina.

Gdy cała siódemka wybiera się na spacer budzi ogromne zainteresowanie przechodniów, nic dziwnego, dwie pary bliźniąt to niezwykły widok. Rodzice nie kryją dumy i twierdzą, że na loterii życia wyciągnęli szczęśliwy los.


INTERIA.PL
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy