Świadome nieposiadanie dzieci jest grzechem? Ksiądz wyjaśnia

„Czy chcecie z miłością przyjąć i po katolicku wychować potomstwo, którym Bóg was obdarzy?” – to jedno z pytań, które słyszy ślubująca sobie przed ołtarzem para. Przyszli małżonkowie mają wówczas potwierdzić pytanie duchownego. Co jednak, kiedy ich odpowiedź nie jest zgodna z prawdą? Czy świadome nieposiadanie dzieci jest grzechem? Ksiądz zabrał głos w kontrowersyjnej sprawie.

„Czy chcecie z miłością przyjąć i po katolicku wychować potomstwo, którym Bóg was obdarzy?” – to jedno z pytań, które słyszy ślubująca sobie przed ołtarzem para
„Czy chcecie z miłością przyjąć i po katolicku wychować potomstwo, którym Bóg was obdarzy?” – to jedno z pytań, które słyszy ślubująca sobie przed ołtarzem para123RF/PICSEL

Czy świadome nieposiadanie dzieci jest grzechem?

Para, która decyduje się na ślub kościelny, podczas przysięgi musi odpowiedzieć na kilka pytań duchownego. Wśród nich znajduje się również to o dzieci. "Czy chcecie z miłością przyjąć i po katolicku wychować potomstwo, którym Bóg was obdarzy?" - pyta ksiądz, a małżonkowie jednym głosem mają odpowiedzieć, że wyrażają taką chęć. Zdarza się jednak, że niektóre, przystępujące do sakramentu małżeństwa pary są pewne, że nie chcą mieć w przyszłości dzieci.

Czy twierdząca odpowiedź na pytanie duchownego złożona przed ołtarzem jest grzechem? Jak się okazuje, tak. Co więcej, przyszli małżonkowie mogą nawet narazić związek na unieważnienie. "Małżeństwo osób, które świadomie skłamały, jest nieważne" - twierdzi ks. Robert Wielądek, Dyrektor Krajowego Ośrodka Duszpasterstwa Rodzin KEP w rozmowie z Katolicką Agencją Informacyjną.

"Nie ma możliwości, żeby ktoś wstąpił w związek małżeński nieświadomy tego założenia"

"Jeżeli para od początku wchodzi w przestrzeń życia sakramentalnego, budując swoją przyszłość na kłamstwie, trudno, aby taki związek rozwijał się w sposób wartościowy. Jeśli ktoś przygotowywał się do sakramentu małżeństwa, wie, jakie są jego założenia. Pytanie o dzieci pojawia się także w protokole, który każda para musi spisać. Nie ma możliwości, żeby ktoś wstąpił w związek małżeński nieświadomy tego założenia" - tłumaczy ks. Robert Wielądek w rozmowie z Katolicką Agencją Informacyjną.

Ksiądz odparł również argument, zgodnie z którym wiele par rezygnuje z posiadania potomstwa w obawie przed brakiem stabilności finansowej czy niepewnej sytuacji na świecie. Duchowny podkreślił, że "dziecko jest owocem miłości", a "Pismo Święte mówi, że tam, gdzie jest miłość, znika lęk".

"Pokolenie naszych dziadków, czy pradziadków rodziło się w czasach krwawej wojny obejmującej terytorium naszego kraju. Niepokój w świecie zawsze był" - stwierdził duchowny.

Ksiądz o świadomym nieposiadaniu dzieci. "To grzech"

Zanegował również fakt, że wiele par odkłada myśl o potomstwie z uwagi na konieczność spłacenia kredytu czy opłacenia rachunków. Wielu obawia się, że nie stać ich na dziecko.

"Osoby głęboko wierzące mówią często: "Dał Bóg dziecko, da i na dziecko" - to jest realne doświadczenie tych par, osób, które idą przez życie z prawdziwą wiarą. Wydaje mi się też, że oczekiwania wobec rodziców są dziś naprawdę bardzo zawyżone. Planując potomstwo, na wstępie pojawia się myślenie o najlepszej szkole, wielu zajęciach dodatkowych. Oczywiście inną kwestią jest zadbanie o podstawowe potrzeby dziecka (jedzenie, ubrania itp.), ale należy także zauważyć problem wielu małżeństw, które borykają się z problemem spłaty kredytu czy choćby uzyskania go" - dodał ksiądz.

Duchowny odniósł się również do typowo zdrowotnych aspektów ciąży i obaw kobiet o jej przebieg. "Nie ma tu łatwych ani szybkich odpowiedzi. Tego typu dylematy domagają się od nas szczególnego duszpasterstwa rodzin, o którym mówi papież Franciszek. Towarzyszenia takim parom, bycia z nimi w ich problemach, rozmowy z nimi, odkrywania motywacji, potwierdzenia pewnych dylematów. Ile małżeństw tyle historii, nie ma prostej odpowiedzi na to pytanie" - powiedział.

"Żałuję, że nie mogę dokonać apostazji" - Paweł Domagała i Zuzanna Grabowska u Katarzyny ZdanowiczINTERIA.PL
INTERIA.PL
Masz sugestie, uwagi albo widzisz błąd na stronie?
Dołącz do nas