Myślała, że kupuje rasowe szczenię. Niebywałe, co z niego wyrosło

Bartosz Stoczkowski

Opracowanie Bartosz Stoczkowski

Gdy decydujemy się na zakup czworonożnego przyjaciela, oczekujemy uczciwości i transparentności ze strony hodowców. Niestety, jak pokazują najnowsze doniesienia z mediów społecznościowych, nie zawsze jest to regułą. Ostatnio głośno zrobiło się o brytyjskiej Tiktokerce, która przypłaciła swój wybór prawie 10 tysiącami złotych i wielkim zawodem.

Mały uroczy "jamnik" zmienił się w bliżej nieokreśloną rasę pupila. Takich przypadków jest znacznie więcej
Mały uroczy "jamnik" zmienił się w bliżej nieokreśloną rasę pupila. Takich przypadków jest znacznie więcej 123RF/PICSEL

Kundelki, które kosztowały krocie

Popularna influencerka występująca pod pseudonimem Healinghoundz podzieliła się jakiś czas temu swoją historią na TikToku. Marząc o miniaturowym jamniku z rodowodem, zdecydowała się na zakup tego psa od hodowcy.

Z czasem, jej "jamnik" jednak zmienił się nie do poznania — ma znacznie dłuższe od jamnika nóżki, krótsze ciało, sterczące uszy i niespotykany u jamników niebieski kolor oczu. W niczym więc nie przypomina rasy, za którą właścicielka zapłaciła tak wysoką sumę. Choć kobieta czuje się oszukana, przyznała, że kocha swojego psa i nie wyobraża sobie życia bez niego.

Ta historia obiegła brytyjskie media. Portal "Daily Mail" jako jeden z pierwszych podchwycił przypadek Tiktokerki, przypominając, że nie jest ona jedyną, która doświadczyła oszustwa przy zakupie pupila. Inna użytkowniczka TikToka również została wprowadzona w błąd, kupując miniaturkę yorka, która z czasem okazała się być większym psem, prawdopodobnie mieszanką rasy.

Takie sytuacje są przestrogą dla wszystkich, którzy planują zakup psa czy kota. Przed zakupem warto dokładnie zorientować się w historii hodowli, opinii innych klientów oraz warunkach, w jakich przebywają zwierzęta.

Jeśli planujesz zakup psa z hodowli, warto wykazać się dużą czujnością i sprawdzić wszystkie istotne aspekty, związane z dotychczasowym życiem psa. To może uchronić nas przed rozczarowaniem
Jeśli planujesz zakup psa z hodowli, warto wykazać się dużą czujnością i sprawdzić wszystkie istotne aspekty, związane z dotychczasowym życiem psa. To może uchronić nas przed rozczarowaniem123RF/PICSEL


Adopcje rasowych psów

Nie zapominajmy także o innej ważnej kwestii — w schroniskach czeka wiele wspaniałych zwierząt, które pragną domu i miłości. Adoptując, nie tylko dajemy im szansę na lepsze życie, ale też chronimy się przed nieuczciwymi praktykami hodowlanymi.

W Polsce działa również wiele fundacji, które zajmują się porzuconymi psami konkretnych ras. Za ich pośrednictwem można więc bez problemu połączyć chęć posiadania rasowego pupila i pomóc zwierzakowi w potrzebie.

Charty to bardzo wymagające zwierzęta. Niewielu właścicieli może podołać ich hodowli
Charty to bardzo wymagające zwierzęta. Niewielu właścicieli może podołać ich hodowli 123RF/PICSEL

Choć wydaje się, że rasowy pies, za którego właściciel zapłacił wysoką kwotę nigdy nie będzie niechciany czy porzucony, to w praktyce dzieje się inaczej. Niektóre osoby pozbywają się swoich pupili, mimo że wydali na szczenię kilka tysięcy złotych. Dzieje się tak dlatego, że dorosły zwierzak przestaje spełniać ich oczekiwania, a jego potrzeby przerastają możliwości opiekunów.

Na przykład charty to bardzo wymagająca pod względem opieki rasa, z czego nie wszyscy nowi posiadacze zdają sobie sprawę. Psa kupują bowiem z powodu pięknego wyglądu, nie biorąc pod uwagę, że jest to zwierzę z silnym instynktem myśliwskim i dużą potrzebą ruchu.

Rasy objęte szczególną opieką grup i organizacji to między innymi: teriery, akity, malamuty, boksery, buldożki francuskie, amstafy, basety, beagle, grzywacze chińskie, spaniele i wiele, wiele innych. Trzeba mieć jednak świadomość, że adopcja jest zadaniem trudniejszym niż zakup i wychowanie szczeniaka. Takie psy zwykle mają za sobą wiele złych przeżyć, co często pozostawia ślad w ich psychice lub wpływa na stan zdrowia.

Czytaj także:

Tak działa mechanizm "zajadania" stresu. Nowe ustalenia australijskich naukowców Newseria Lifestyle
INTERIA.PL
Masz sugestie, uwagi albo widzisz błąd na stronie?
Dołącz do nas