Reklama

Upał i zjeżdżalnie. Złe połączenie

Gdy słupek rtęci przekracza 30 stopni Celsjusza rozgrzane w słońcu drabinki, huśtawki i przede wszystkim zjeżdżalnie mogą zmienić się w urządzenia z piekła rodem. Każdego roku boleśnie przekonują się o tym najmłodsi.

Niestety, zabawa w takim miejscu podczas upałów może się zakończyć nawet wizytą w szpitalu. I nie chodzi wcale o odwodnienie czy udar słoneczny, a przynajmniej nie tylko o to. Nietrudno wyobrazić sobie, że rozgrzana blacha zjeżdżalni w ciągu dnia będzie gorąca niczym patelnia. Te plastikowe również potrafią poparzyć. Nieświadome niczego dzieci mogą tego doświadczyć tego na własnej skórze - dosłownie. Pewna mama, cytowana przez Dailymail.co.uk pokazała, jak wygląda skóra jej czteroletniej córeczki po zjeździe z parkowej zjeżdżalni.

Reklama

Choć na kobietę spadła lawina krytycznych komentarzy, ona sama zaznaczyła, że nie ma do nikogo pretensji, a zdjęcia zaprezentowała, by ostrzec i uczulić innych rodziców. Przyznaje, że nie przewidziała, że wyprawa do parku skończy się tak dramatycznie. Jej córka w konsekwencji trafiła do szpitala - obrażenia jakie odniosła podczas zabawy okazały się poważne. Zatroskana mama napisała też, że osoby odpowiedzialne za place zabaw powinny pomyśleć o jakichś osłonach przeciwsłonecznych, aby sprzęty przeznaczone dla najmłodszych nie nagrzewały się tak bardzo w słońcu.

Internauci zaznaczają, że w taką pogodę należy każdorazowo sprawdzać samodzielnie, czy zjeżdżalnie nie są przypadkiem gorące, zanim na ich szczytach nie zasiądą małe dzieci, a podczas upałów najlepiej omijać place zabaw i wracać na nie dopiero wieczorem. Zwracają też uwagę na fakt, że bardzo krótkie spodenki nie są najlepszym strojem na zjeżdżalnię - przez nie zjazd nawet po chłodniejszej powierzchni może być dość nieprzyjemny.


INTERIA.PL
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy