Reklama

Tatuowanie niemowlęcia - szokujące wideo

Niedawno świat obiegło szokujące nagranie ukazujące proces… tatuowania niemowlęcia. Ale czy aby na pewno wszystko jest takie, jakim się wydaje?

Materiał powstał w Chinach i został umieszczony w serwisie LiveLeak. Większość widzów nie kryje oburzenia, pisząc, że zaprezentowana praktyka jest niebezpieczna i najzwyczajniej okrutna, ale część z nich mimo wszystko kwestionuje autentyczność nagrania. Ci ostatni wskazują na, ich zdaniem, zbyt spokojne zachowanie malca. Gdy tatuażysta wbija igłę w jego ciałko, przytrzymywane siłą dziecko wierzga nóżkami, ale nie płacze. Inni, po dokładnych oględzinach stwierdzają, że filmik przedstawia jedynie tatuowanie lalki imitującej żywe dziecko. Jednak nie ma takiej pewności.

Reklama

Nawet jeśli ten konkretny materiał jest tylko niesmacznym żartem, niezrozumiały zwyczaj tatuowania małych dzieci w różnych częściach świata pozostaje faktem. Lekarze stanowczo odradzają ciężarnym i mamom karmiącym tatuowanie się przez wzgląd na możliwość komplikacji i ryzyko zakażeń, m.in. wirusem HIV. O tatuowaniu najmłodszych mówi się rzadko, bowiem większość z nas żywi uzasadnioną nadzieję, że takich rzeczy po prostu się nie robi. Niestety, rzeczywistość, a w zasadzie pomysłowość niektórych rodziców potrafi przerazić.

W zasobach internetu nietrudno natknąć się na wideo i zdjęcia przedstawiające tatuowanie najmłodszych. Niektórzy opiekunowie czynią to z powodu własnych ambicji, nie zastanawiając się, czym to grozi i czy pociecha będzie zadowolona z takiej ozdoby, gdy dorośnie.

Jednak dziecięce historie z tatuażami w tle mają też pozytywnych bohaterów. Jednym z nich jest nowozelandzki artysta, Benjamin Lloyd. Mężczyzna wykonuje zmywalne tatuaże chorym maluchom, by dać im trochę radości i zwiększyć ich pewność siebie. Korzysta wyłącznie z nietoksycznych, bezpiecznych dla skóry barwników. Rodzice małych pacjentów i oni sami są wdzięczni za te piękne gesty:

- "Przepiękne prace. Kocham to, co robisz i fakt, że wszystkie te dzieci wyglądają na takie szczęśliwe! Bądź zawsze tak fantastycznym człowiekiem".

- "To bardzo miłe z pańskiej strony. Niezwykle jest widzieć kogoś tak bezinteresownego i troskliwego".

- "Kocham to, co pan robi. Piszę jako mama, która trwała przy synku sześć miesięcy, nim odszedł na zawsze. Pańskie zajęcie jest nie do przecenienia".

To tylko niektóre z serdecznych wiadomości, jakie otrzymuje Benjamin. Więcej małych (i większych) dzieł sztuki można obejrzeć na jego oficjalnym fanpage'u.

INTERIA.PL
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy