Reklama

Serce jak dzwon

Marzec kaprysi, ma swoje prawa, jednak za kilka dni wiosna stanie się faktem. Niejedno serce zabije mocniej – przyroda się budzi i nasz apetyt na życie rośnie. Jak wzmocnić najważniejszy mięsień w naszym organizmie? Mamy wiele sposobów, warto przynajmniej kilka z nich wdrożyć w życie.

Serce można porównać do lokomotywy. Jej pracę determinuje ilość doczepionych wagonów. Dla serca ogromne znaczenie ma waga naszego ciała. Nadprogramowe kilogramy zmuszają je do wzmożonego wysiłku i tym samym osłabiają.

Wiosna to dobry moment, aby wyliczyć BMI - wskaźnik masy ciała - relację naszej wagi do wzrostu. Jeśli przekracza 25 powinna nam się zapalić lampka ostrzegawcza. Jeśli oscyluje w okolicy 30 - to już poważny alarm - trzeba schudnąć, nie tylko ze względów estetycznych, ale głównie zdrowotnych. Lokomotywa, której doczepiono zbyt dużo wagonów daleko nie pojedzie.

Reklama

Kluczowe znaczenie dla dobrej kondycji serca ma obecność błonnika w naszej diecie. Powinniśmy pilnować, aby jego dzienna dawka nie była niższa niż dwadzieścia pięć gramów. Gdzie znajdziemy go najwięcej?

W błonnik obfitują warzywa i owoce - stąd pięć porcji surowych warzyw i owoców na dobę ma swoje uzasadnienie również dla serca. Dobrym jego źródłem są ponadto kasze, ryże: naturalny, dziki, czarny oraz pieczywo gruboziarniste. Z badań prowadzonych przez szwedzkich naukowców wynika, że niedobory błonnika mogą mieć dla serca bardziej negatywne skutki niż dieta zdeterminowana mięsem.

Potas to ulubiony pierwiastek naszych serc. Najcenniejsze jego źródła to suszone figi i morele, awokado, banany, ziemniaki, pomidory, kiwi i grejpfruty. Mamy w czym wybierać. Nie mniej ważny jest magnez, a ten znajdziemy w zielonych warzywach, orzechach czy maku.

Potocznie powtarzane jest przekonanie, że tłuszcz osłabia serce. Doprecyzujmy. Nadmiar tłuszczu w naszym ciele - nadwaga - owszem nie sprzyja kondycji serca. Umiejętnie dobrany rodzaj tłuszczu, jako paliwo dla serca jest nie tylko potrzebny, ale konieczny.

Nie będzie dla nikogo zaskoczeniem, że lekarze jako wzór stawiają nam dietę śródziemnomorską - bogatą w tłuszcze jednonienasycone. Postawmy na dobrej jakości oleje roślinne: oliwę z oliwek, olej rzepakowy, lniany, z pestek dyni. Wybierajmy oleje tłoczone na zimno i pamiętajmy, że żaden tłuszcz podgrzewany nie zyskuje na swojej wartości.

Włączmy do jadłospisu awokado - jeden z najbardziej tłustych owoców, orzechy, migdały, pestki dyni, słonecznika, siemię lniane i sezam. To są wysokokaloryczne produkty i trzeba zachować umiar w ich spożyciu, niemniej są dla nas bardzo wartościowe. Nie jest sztuką się przejadać, sztuką jeść mniej, ale wybierać produkty, które odżywiają, a nie zapychają ciało.

Pamiętajmy o świadomym relaksie. W dobie internetu nietrudno się zapętlić i właściwie nie wychodzić z pracy. Nawet jeśli nawykowo opuszczamy stanowisko pracy o wyznaczonej godzinie nierzadko uwiązani jesteśmy do firmowego telefonu, maila i innych form wirtualnej łączności z pracą. Relaks jest niezbędny do efektywnej pracy i zdrowia.

Ewa Koza, dietetyk, autorka bloga mamsmak.com

***Zobacz materiały o podobnej tematyce***

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: serce
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy