Reklama

Pięć składników dla zdrowia od pierwszych dni życia

Istnieją trzy poziomy działań profilaktycznych w medycynie: aktywny tryb życia, zbilansowana dieta i podążanie za zaleceniami lekarza stanowią pierwszy etap prewencji zdrowotnej.

Podczas tegorocznej Konferencji "Profilaktyka zdrowotna medycyną przyszłości", prof. Tomasz Paszkowski mówił o roli położnika, która nie ogranicza się wyłącznie do przyjęcia na świat zdrowego noworodka. Do jego zadań należą również działania z dziedziny profilaktyki schorzeń psychofizycznych u dziecka w późniejszym wieku, realizowane poprzez edukację w zakresie suplementacji i mające na celu zapobieganie niedoborom składników odżywczych kluczowych dla rozwoju maluchów.

Istnieją trzy poziomy działań profilaktycznych w medycynie: aktywny tryb życia, zbilansowana dieta i podążanie za zaleceniami lekarza stanowią pierwszy etap prewencji zdrowotnej. Na tym poziomie rozpoczyna się zarządzanie czynnikami ryzyka, które mogą prowadzić do wystąpienia poważnych powikłań zdrowotnych. Przykładem wczesnych działań profilaktycznych realizowanych przez położników wśród przyszłych mam są zalecenia suplementacji składników odżywczych, niezbędnych dla prawidłowego rozwoju jej dziecka w okresie prenatalnym - już od pierwszych dni od poczęcia.

Reklama

Kiedy położnik stwarza problem pediatrom?

Zdaniem prof. Tomasza Paszkowskiego położnik, który nie dostrzega bądź bagatelizuje sytuację niedoboru składników odżywczych w organizmie przyszłej mamy, zwiększa ryzyko wystąpienia poważnych powikłań zdrowotnych u dzieci w późniejszym wieku. Stwarza tym samym problem pediatrom, którzy w tym czasie sprawują nad maluchami medyczną opiekę.

Definicja sukcesu zawodowego tej specjalizacji jest zdaniem profesora do skorygowania, ponieważ opiera się na wskazaniu realizacji jednego celu: narodzin żywego, zdrowego noworodka. Tymczasem niewłaściwa opieka okołoporodowa ma konsekwencje dla dalszego rozwoju fizycznego dziecka, jak również dojrzałości jego funkcji poznawczych, kompetencji intelektualnych czy behawioralnych w późniejszym wieku.

Stajemy się tym, co jemy - od pierwszego dnia życia

Gałęzie nauki oraz teorie, do których należą: epigenetyka, nutrigenomika, a także Teoria Pierwszego Tysiąca Dni i programowania żywieniowego wyjaśniają jak duże znaczenie ma prewencja niedoboru składników odżywczych w żywieniu prenatalnym. W swojej prelekcji prof. Paszkowski podkreślił, iż okres dwóch lat od poczęcia dziecka to czas, w którym właściwie zbilansowana dieta daje niepowtarzalną szansę na zdrowy rozwój dziecka.

W perspektywie tych 1000 dni najważniejszy jest natomiast okres życia prenatalnego. Zdrowie malucha zależne jest wtedy od optymalnego poziomu substancji odżywczych w organizmie przyszłej mamy, a do zadań położnika należy edukacja w zakresie suplementacji składników odżywczych, których niedobór może doprowadzić do nieodwracalnych w skutkach powikłań zdrowotnych.

BIG FIVE!

Zdaniem prof. Paszkowskiego, suplementując zyskujemy, a dopuszczając do niedoborów ryzykujemy coś więcej, niż można by wywnioskować z popularnych wśród położników przekonań. Jakie jednak składniki powinny być przyjmowane dodatkowo przez kobiety w ciąży? Profesor wskazuje na dwa kryteria, którymi należy kierować się w ich identyfikacji.

Najważniejsze jest zachowanie optymalnego poziomu tych składników odżywczych, które są kluczowe dla zdrowego rozwoju dziecka, i których deficyt występuje powszechnie w populacji kobiet w Polsce. Obydwa kryteria spełnia grupa pięciu składników, tzw. BIG FIVE - jod, kwas DHA, witamina D3, kwas foliowy i żelazo.

Po pierwsze: jod

Pierwszy z omawianych przez prof. Paszkowskiego składników odżywczych z rodziny BIG FIVE - jod, wbrew powszechnemu przekonaniu odpowiada za coś więcej niż prawidłowy rozwój i funkcjonowanie gruczołu tarczycy. Pierwiastek ten odpowiedzialny jest również za migrację neuronów i ich różnicowanie się w czasie życia płodowego. Niedobór jodu okazuje się być najczęstszą przyczyną opóźnienia umysłowego i nieprawidłowego rozwoju psychoruchowego u dzieci. Z zaprezentowanych przez prof. Paszkowskiego badań wynika, iż 15% dzieci, których mamy chorowały na niedoczynność tarczycy, w wieku 7-9 lat prezentowały IQ poniżej 85 punktów, a bardzo niski poziom tyroksyny (ciężka hipotyroksynemia) we wczesnej ciąży czterokrotnie zwiększał ryzyko wystąpienia ADHD i autyzmu u dzieci w 6 roku życia.

Po drugie: kwas DHA

Kwas dokozaheksaenowy (DHA) to obecnie najszerzej opisywany wielonienasycony kwas tłuszczowy z całej grupy Omega-3. Jego pozytywny wpływ na parametry związane z ciążą i prawidłowy rozwój dziecka został potwierdzony w wielu badaniach naukowych. Ich wyniki prezentowało podczas Konferencji "Profilaktyka zdrowotna medycyną przyszłości" kilku ekspertów, m.in. Susan Carlson, zajmująca się badaniem DHA pochodzącego z alg, a także profesor okulistyki Dominique Brémond-Gignac, która w swoim wystąpieniu wspomniała o wpływie suplementacji tego kwasu na prawidłowy rozwój ostrości widzenia u małych dzieci.

W swoim wykładzie, prof. Paszkowski zwrócił uwagę na fakt, iż rola kwasu DHA to w konsekwencji dużo więcej niż działanie przeciwzapalne - czynnik zmniejszający ryzyko wystąpienia przedwczesnego porodu. Składnik ten ma ponadto ogromne znaczenie we wspomaganiu prawidłowego rozwoju funkcji poznawczych. Zmniejsza również ryzyko wystąpienia chorób u dzieci, których mamy suplementowały DHA - astmy alergicznej o 87 proc., infekcji górnych dróg oddechowychkataru siennego o 25 proc. - problemów, z którymi pediatrzy zbyt często spotykają się w swojej praktyce lekarskiej.

Po trzecie: witamina D3

Zdaniem prof. Paszkowskiego, myślenie akademickie stawia znak równości między witaminą D a osteoprotekcją - każdy przyszły położnik ma świadomość, że jej niedobór u kobiet w późnej ciąży skutkuje nieprawidłowym przyrostem gęstości kości i zwiększa ryzyko złamań u dzieci w późniejszym wieku. Rola witaminy D jest jednak dużo szersza i nie należy zapominać, iż jej optymalny poziom w organizmie przyszłej mamy odpowiada za prawidłowy rozwój układu nerwowego płodu. Badania pokazują, że zmniejsza ryzyko wystąpienia schizofrenii u dzieci. W opinii ekspertów, prawidłowa podaż witaminy D w okresie prenatalnym mogłaby zapobiec wystąpieniu prawie 50% przypadków tego schorzenia u najmłodszych.

Po czwarte: kwas foliowy

Eksperci są zgodni - każda kobieta planująca dziecko powinna przyjmować profilaktycznie kwas foliowy. Mimo powszechnej świadomości jego pozytywnego wpływu na prawidłowy rozwój płodu, suplementuje go jedynie co czwarta przyszła mama. Podobnie jak w przypadku pozostałych składników odżywczych, rolę kwasu foliowego dla zdrowia dziecka jeszcze w okresie prenatalnym należy rozumieć całościowo. Składnik ten nie tylko zmniejsza ryzyko wystąpienia wad cewy nerwowej. Jego niedobór prowadzi również do zaburzeń wzrostu u dzieci, które urodziły się zdrowe. Kwas foliowy pośrednio odpowiada też za rozwój funkcji intelektualnych - niski pozom tego składnika w wieku płodowym wiąże się m.in. z występowaniem nadpobudliwości u dzieci w późniejszym wieku.

Po piąte: żelazo

Niedobór żelaza stanowi problem, który dotyczy połowy populacji kobiet w Polsce. Jego konsekwencją w okresie ciąży są zaburzenia poznawcze i behawioralne u dzieci. Prof. Paszkowski podkreślił w swoim wystąpieniu, iż mimo toczącej się debaty, czy każda kobieta powinna profilaktycznie przyjmować żelazo, nie ma wątpliwości, iż zmniejszanie ryzyka wystąpienia anemii poprzez suplementację profilaktyczną dawką, pozwoliłoby uniknąć wielu poważnych powikłań położniczych.

 CO? ILE? KIEDY?

jod

150 μg

przez całą ciążę

kwas DHA

500 mg

1000 mg w przypadku ryzyka przedwczesnego porodu

od 1. miesiąca ciąży

witamina D

1500-2000 IU

od momentu planowania ciąży, a najpóźniej od II trymestru ciąży

kwas foliowy

400 μg

co najmniej 6 tyg. przed zajściem w ciążę i do końca II trymestru

żelazo

26-27 mg

20 mg

w ciąży

w okresie laktacji

Zbilansowana dieta to nie wszystko

Jak wynika z doświadczenia zawodowego prof. Paszkowskiego, niedobory w zakresie kluczowych dla zdrowego rozwoju malucha substancji odżywczych dotyczą większości pacjentek. Są ponadto trudne do zlikwidowania dietą. Chociaż coraz częściej zwracamy uwagę na to, co jemy, nasze nawyki żywieniowe zmieniają się bardzo powoli i determinowane są przez położenie geograficzne, klimat czy obyczaje.

Przykładowo, powszechnie niski poziom DHA w populacji kobiet ciężarnych wynika z faktu, iż w Polsce spożywa się średnio o połowę mniej ryb niż zalecana dzienna porcja. Zdaniem prof. Paszkowskiego, położnicy nie powinni liczyć na to, iż kobiety w Polsce z dnia na dzień zaczną jeść ryby. Trudno też oczekiwać od przyszłej mamy, aby każdego dnia spożywała 1 kilogram szpinaku w celu uzupełnienia niedoboru kwasu foliowego lub zjadała 30 żółtek, aby zagwarantować swojemu organizmowi odpowiedni poziom witaminy D.

Aby dostarczyć rekomendowane aktualne dawki substancji z grupy BIG FIVE, kobieta w ciąży musiałaby codziennie spożywać:

-  1 kg szpinaku (kwas foliowy)

-  2 puszki tuńczyka (DHA)

- 30 żółtek jaj (witamina D)

- litr mleka od krowy, która jadła paszę fortyfikowaną (jod)

 *Na podstawie prezentacji prof. Tomasza Paszkowskiego "Kiedy położnik stwarza problem pediatrom?"

 

 

 

 

 

 

 

 

Kluczowe składniki odżywcze wymagają zatem dodatkowej podaży. Szczególnie, iż korzyści jakie płyną z tak rozumianej prewencji zdrowotnej przeważają nad jakimkolwiek ryzykiem w przypadku suplementacji rekomendowanymi dawkami. Działania profilaktyczne prowadzone przez położników w okresie połogu pozwalają przede wszystkim zmniejszyć ilość problemów, z jakimi później muszą zmagać się pediatrzy.

INTERIA.PL
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy