Reklama

Otyłość powiązana z rakiem

Istnieje silny związek między występowaniem otyłości a wyższym ryzykiem niektórych nowotworów złośliwych – potwierdza najnowsza analiza, którą publikuje pismo „British Medical Journal”. Są to przede wszystkim nowotwory układu pokarmowego oraz zależne od hormonów.

Główni autorzy pracy - Maria Kyrgiou oraz Kostas Tsilidis z Imperial College w Londynie - podkreślają, że otyłość może też mieć związek z wieloma innymi nowotworami złośliwymi, jednak w tej kwestii pozostaje wiele wątpliwości ze względu na gorszą jakość dowodów na ten temat. 

Jak przypominają, obecnie choroby nowotworowe stanowią wiodącą przyczynę zgonów ludzi na świecie, a rozpowszechnienie otyłości wzrosło ponad dwukrotnie w ciągu ostatnich 40 lat.

Dotychczas wiele badań wskazywało na istnienie zależności między otyłością a ryzykiem zachorowania na różne nowotwory złośliwe. Jednak w niektórych przypadkach związek ten nie był dobrze udokumentowany.

Reklama

Autorzy najnowszej analizy wytypowali 204 wcześniejsze prace naukowe, które sprawdzały zależność między wskaźnikami otyłości, takimi jak wskaźnik masy ciała (BMI), obwód w pasie czy tycie, oraz 36. różnymi nowotworami złośliwymi i ich podtypami. Wybrano z nich 95 prac spełniających określone kryteria jakościowe. Okazało się, że tylko 13 proc. wykazanych zależności między otyłością a różnymi nowotworami złośliwymi było popartych silnymi dowodami (tj. wyniki były istotne statystycznie).

Silną zależność stwierdzono między wzrostem BMI a wyższym ryzykiem raka przełyku, raka jelita grubego i odbytnicy w przypadku mężczyzn, raka dróg żółciowych, trzustki, raka endometrium (błony śluzowej macicy) w przypadku kobiet przed menopauzą oraz raka nerki, a także szpiczaka mnogiego.

Dla każdego wzrostu wskaźnika BMI o 5 kg na metr kwadratowy ryzyko zachorowania na raka odbytnicy rosło u panów o 9 proc., a ryzyko rozwoju raka dróg żółciowych niezależnie od płci - o 56 proc.

Ponadto, przybieranie na wadze powiązano z wyższym ryzykiem rozwoju raka piersi u pań po menopauzie nigdy niestosujących hormonalnej terapii zastępczej - o 11 proc. dla każdych dodatkowych 5 kg, a otyłość brzuszna (oceniana na podstawie stosunku obwodu w talii do obwodu bioder) miała związek z wyższym ryzykiem raka endometrium.

Tycie powiązano też z ryzykiem raka jelita grubego, a wyższy BMI z ryzykiem raka pęcherzyka żółciowego, wpustu żołądka i raka jajnika oraz śmiertelnością z powodu szpiczaka mnogiego.

Ponieważ analiza objęła badania o charakterze obserwacyjnym, nie można na podstawie jej wyników wyciągnąć wniosków o przyczynowo-skutkowym charakterze zależności, podkreślili badacze.

Z kolei autorzy komentarza do artykułu - Yikyung Park i Graham Colditz z Washington University School of Medicine - zaznaczyli, że choć pewne szczegóły wymagają jeszcze rozpracowania, to z najnowszych danych płynie "nieunikniony wniosek, iż zapobieganie nadmiernemu tyciu w wieku dorosłym może zmniejszyć ryzyko zachorowania na nowotwór złośliwy".

Zdaniem naukowców niezbędne są dalsze badania nad tym zagadnieniem, ponieważ może to pomóc w przyszłości lepiej identyfikować osoby szczególnie zagrożone nowotworem złośliwym z powodu zbyt dużej masy ciała, a dzięki temu pozwoli szybciej podejmować działania prewencyjne.

PAP Nauka

PAP
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy