Reklama

Napoje na upalne dni

Podczas upałów należy w sposób szczególny dbać o odpowiednie nawodnienie organizmu. Jednak napój napojowi nierówny. Podpowiadamy, co powinniśmy pić my i nasze dzieci, aby skutecznie gasić pragnienie, jednocześnie dbając o zdrowie.

Napoje polecane:

Woda - to najlepszy wybór dla dzieci i dorosłych. Najmłodsi powinni pić wodę niskosodową, o niewielkiej zawartości minerałów, a najlepiej - wodę źródlaną. Woda z kranu też może bezpiecznie ugasić pragnienie, pod warunkiem, że zostanie przefiltrowana i przegotowana

Domowa woda smakowa - napój ten, określany też jako "SPA water" jest połączeniem czystej wody i naturalnych dodatków, jak np. cytryna czy truskawka pokrojone w plasterki. Przed podaniem dziecku należy go przecedzić, aby malec się nie zachłysnął, a pływające owoce nie przeszkadzały mu w piciu.

Reklama

Domowe kompoty - pod warunkiem, że nie będziemy ich dodatkowo dosładzać cukrem.

Soki przeznaczone dla niemowląt i małych dzieci - owoce i warzywa znajdujące się w nich pochodzą z certyfikowanych oraz ekologicznych upraw. Soki te nie zawierają cukru, konserwantów ani innych potencjalnie szkodliwych składników, a za to odpowiadają potrzebom małych wymagających brzuszków. Najzdrowsze (bo dodatkowo też bogate w błonnik) są te gęste, przecierowe.

Napoje niepolecane:

Wody smakowe kupowane w sklepach - w wielu z nich znajduje się benzoesan sodu (E211), w większości można znaleźć też cukier i aromaty.

Napoje herbaciane w granulkach - mają niewiele wspólnego z prawdziwą herbatą, często zawierają biały cukier (lub jego równie niezdrowe zamienniki).

Kolorowe napoje (również te niegazowane) - z całą pewnością są pyszne, ale gaszą pragnienie na krótko, zwykle w ich składzie znajduje się cukier bądź syrop glukozowo-fruktozowy, barwniki zapewniające im atrakcyjny wygląd i sztuczne aromaty.

Gotowe soki (z koncentratu) - nie nadają się dla niemowląt, ponieważ warzywa i owoce użyte przy produkcji tych soków zazwyczaj pochodzą z tradycyjnych upraw, dlatego mogą zawierać śladowe ilości nawozów bądź chemicznych środków ochrony roślin.

INTERIA.PL
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy