Reklama

Kofeina – nie tylko z kawy

Jak sobie radzić ze spadkami ciśnienia atmosferycznego, gdy ciśnienie krwi jest zbyt niskie? Kawa, kawa i jeszcze raz kawa. A kiedy przestaje być skuteczna? Mamy jeszcze yerba mate – zielony napar z ostrokrzewu paragwajskiego, pijany głównie w Ameryce Południowej, ale także na Bliskim Wschodzie – w Syrii i Libanie.

Wielu z nas nie wyobraża sobie poranka bez filiżanki kawy. Są i tacy, którzy tylko dla niej wstają z łóżka. Czy to zdrowo? Można dyskutować. Jedno natomiast jest pewne - nie pijemy jej na pusty żołądek.

Wszędzie znajdą się zwolennicy bądź przeciwnicy kawy, a każdy z nich będzie miał szereg argumentów by ją spożywać, lub z niej zrezygnować. Nie chodzi o przerzucanie się dowodami i zaciekłą dyskusję w celu udowodnienia racji. Chodzi o wybór, decyzję, którą każdy podejmuje sam.

Reklama

Czy yerba mate to lepszy wybór? 

Oba napoje: mała czarna i mała zielona to używki, dlatego nie są polecane kobietom w ciąży, ani matkom karmiącym. Czasem nawet u największych miłośników kawy może pojawić się moment przesycenia ulubionym napojem.

Warto mieć alternatywę i to nieprzypadkową, bo oferującą nam szereg prozdrowotnych właściwości. Niskociśnieniowcy wiedzą, jak ciężko utrzymać koncentrację i jasność umysłu, gdy aura funduje nam skoki ciśnień.

Yerba mate stymuluje komórki mózgowe, poprawia zdolność zapamiętywania i koncentrację. Efekt pobudzający zawdzięcza obecności kofeiny, teobrominy i teofiliny. Niweluje zmęczenie - zarówno fizyczne, jak i psychiczne. Warto, aby korzystały z niej kobiety, które silnie odczuwają objawy zespołu napięcia przedmiesiączkowego.

Yerba mate ma działanie moczopędne, przez co częściowo łagodzi symptomy PMS. Liczne obserwacje naukowe potwierdzają przeciwutleniające, przeciwzapalne, przeciwgrzybiczne i antynowotworowe właściwości naparu z ostrokrzewu paragwajskiego.

Pita regularnie pozwala neutralizować wolne rodniki. Może stać się skuteczną tarczą chroniącą nasz organizm przed wieloma chorobami cywilizacyjnymi, w tym nowotworowymi.  Nie tylko zapobiega rozwojowi cukrzycy typu II, ale okazuje się pomocna w unikaniu powikłań cukrzycowych.

Zawiera szereg składników mineralnych, takich jak: potas, magnez i mangan, które są nam niezbędne dla dobrej pracy serca i całego układu sercowo-naczyniowego. Pozwala na obniżenie poziomu złego cholesterolu - LDL. Z uwagi na determinowanie trawienia i wchłaniania tłuszczów pomaga redukować masę ciała, chroni przed otyłością i nadwagą. Yerba mate pobudza wydzielanie żółci - wspiera trawienie.

Jak ją parzyć? 

Jeśli podejmujemy pierwszą próbę i nie chcemy ryzykować zbędnymi wydatkami, kupmy małą porcję suszu na wagę i zaparzmy go na gęstym sitku, aby do płynu nie przedostały się drobiny. Nie używamy wrzątku. Warto odczekać 5-6 minut, aż temperatura wody spadnie poniżej 85 stopni Celsjusza. Uzyskamy ciekawy, ciemnozielony płyn o aromacie ziołowym.

Jeśli przekonamy się, że to coś dla nas: zainwestujmy w bombillę: bambusową lub wykonaną ze stali nierdzewnej rurkę. Rurka ta ma dwie funkcje - jest słomką i filtrem do picia naparu. Dobrze wybierać taką, która ma potrójne sitko - zapewni komfort picia.

Możemy także kupić tykwę wykonaną z naturalnego owocu, lub porcelanowe naczynko będące jej odpowiednikiem, albo użyć porcelanowego kubeczka. Wszystko zależy od indywidualnych upodobań estetycznych. Ważna jest moc naparu. Najlepiej nasypać do naczynia około jednej czwartej suszu. Następnie zalać przegotowaną i lekko przestudzoną wodą i pić przy użyciu bombilli.

Napar z pierwszego zaparzenia jest najsilniejszy. Można go użyć nawet do 4-5 powtórzeń ze świadomością, że moc herbaty spada.

Testujmy, posmakujmy, pobawmy się w odkrywanie świata na własną rękę.


Ewa Koza, mamsmak.com  

INTERIA.PL
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy