Reklama

Jakich witamin i minerałów brakuje dzieciom?

Jeszcze niedawno mówiono, że dzieciom trzeba dostarczać dużo witamin C i A. Dziś to nieaktualne. Jak się okazuje, większość maluchów ma tych substancji pod dostatkiem, cierpi za to z powodu innych niedoborów. Sprawdź jakich.

Tak jak większość rodziców żyjesz w przekonaniu, że aby dziecko dobrze się rozwijało, trzeba mu dostarczać witamin? A ponieważ boisz się, że same warzywa i owoce nie wystarczą, podajesz maluchowi rozmaite witaminowo-mineralne suplementy?

W większości przypadków jest to zupełnie niepotrzebne. Dlatego koniecznie skonsultuj podawanie takich preparatów z lekarzem. Nadmiar witamin nie sprawi, że dziecko będzie zdrowsze lub bardziej odporne, ale wręcz może nawet mu zaszkodzić.

Pediatrzy co do tego są zgodni - nadmiar witamin jest bardziej niekorzystny niż ich niedobór.

Reklama

Czego potrzebuje rozwijający się organizm

Konieczności dostarczania witamin i minerałów dzieciom trudno zaprzeczyć. Substancje te rzeczywiście są potrzebne do prawidłowego rozwoju. Tyle tylko, że żyjące w Polsce dzieci (szczególnie te, które nie ukończyły trzeciego roku życia) zazwyczaj niedoborów witaminowych nie mają.

Taka jest, poparta wynikami badań, opinia specjalistów z Instytutu Matki i Dziecka. Jak to możliwe? Większość produktów przeznaczonych dla maluchów w tym wieku wzbogacana jest witaminami i minerałami. Co, jak się okazuje, wystarczy, by zapewnić odpowiedni poziom tych substancji w małych organizmach.

Czy to oznacza, że o "dowitaminizowanie" i "domineralizowanie" naszych pociech w ogóle nie musimy się martwić? Niestety, nie wygląda to tak różowo.

Z badań "Kompleksowa ocena sposobu żywienia dzieci w wieku 13-36 miesięcy w Polsce" przeprowadzonych pod kierunkiem prof. Haliny Weker z Instytutu Matki i Dziecka we współpracy z Fundacją Nutricia wynika bowiem niezbicie, że 80 proc. polskich dzieci ma niedobory wapnia i witaminy D. Czyli substancji, które do prawidłowego rozwoju są absolutnie niezbędne.

Dlaczego musimy zadbać o poziom wapnia

Wapń odpowiada za budowę kości i zębów. Jeśli zatem w okresie rozwojowym nie zapewnisz maluchowi odpowiedniej ilości tego minerału, jego kości mogą być kruche, a zęby bardziej podatne na próchnicę. Ale to nie wszystko: pierwiastek ten jest również konieczny do prawidłowego krzepnięcia krwi oraz spełnia ważną funkcję w sterowaniu układem nerwowym.

Dziecku wystarczy 700 mg wapnia dziennie. Oznacza to, że powinno wypijać dwie szklanki mleka, a dodatkowo zjeść porcję jogurtu albo wypić kefir.

Twoje dziecko lubi mleko, więc sądzisz, że to załatwia sprawę? Niestety, nie. Żeby w organizmie malucha była odpowiednia ilość wapnia, musimy mu dostarczyć stosowną ilość witaminy D. Jeśli będzie jej brakowało, nie pomoże podawanie kolejnych szklanek mleka.

Przy zbyt małej ilości witaminy D w organizmie, ten ważny dla kości pierwiastek nie jest całkowicie wchłaniany, więc mimo iż dostarczamy go dziecku w odpowiedniej ilości, pojawi się niedobór. To jednak nie wszystko, bo niewystarczający poziom witaminy D może stać się przyczyną obniżenia odporności, a co za tym idzie - większej skłonności do infekcji.

Ile witaminy D3 powinno dostawać dziecko

Kłopot z witaminą D polega na tym, że tylko bardzo niewielkie ilości tej substancji możemy dostarczyć organizmowi z pożywieniem. By pokryć dzienne zapotrzebowanie, trzeba by podać dziecku np. około kilograma ryby morskiej czy kilkadziesiąt jajek w ciągu doby.

Głównym naturalnym źródłem tej witaminy jest dokonująca się pod wpływem promieni słonecznych synteza w skórze. W naszym klimacie jest jednak za mało słońca, byśmy (dotyczy to też dorosłych) wytworzyli w ten sposób odpowiednią ilość D3.

Na dodatek konieczność stosowania kremów z filtrem SPV osłabia syntezę tej witaminy - dziecięce organizmy odczuwają jej niedobór nawet latem, gdy stosunkowo dużo przebywają na słońcu.

Jedynym rozwiązaniem jest więc całoroczna suplementacja tej substancji. Specjaliści z Instytutu Żywności i Żywienia zalecają, by 400 IU witaminy D3 na dobę otrzymywały już noworodki i niemowlęta do szóstego miesiąca.

Pomiędzy 6. a 12. miesiącem powinno to być 400-600 IU, a od ukończenia 12. miesiąca do czwartego roku życia - 600 IU.

Uwaga na łakocie z witaminami!

Często kupujesz dziecku witaminowe lizaki i cukierki, bo uważasz, że to samo zdrowie? Okazuje się, że niekoniecznie. W takich przysmakach są co prawda witaminy i minerały, ale bardzo często przede wszystkim są one pełne cukru. Lekarze zazwyczaj odradzają podawanie ich dzieciom.

Z badań wynika bowiem, że maluchy zapadają na rozmaite choroby wcale nie z powodu braku witamin, ale w wielu przypadkach właśnie dlatego, że spożywają za dużo cukru. Na dodatek sam cukier uznawany jest za "złodzieja witamin" szczególnie tych z grupy B, bez których organizm ludzki cukrów nie trawi (i to nie tylko tych prostych, ale i cennych, złożonych, zawartych np. w kaszy).

Sacharoza pogarsza również wchłanianie ważnych dla zdrowia minerałów: wapnia, fosforu, magnezu i chromu.

Tekst: Anna Kowalik

***Zobacz materiały o podobnej tematyce***

Olivia
Dowiedz się więcej na temat: zdrowie dziecka
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy