Reklama

Jak rodzi się niezwykła więź

Gdy maleństwo przychodzi na świat, staje się dla ciebie najważniejszą istotą na świecie. Z dnia na dzień między tobą a dzieckiem rozwija się miłość, silniejsza od jakiejkolwiek innej. Podpowiadamy, w jaki sposób możesz ją umacniać na każdym etapie rozwoju malca.

Kiedy po raz pierwszy poczułaś w swoim brzuchu ruchy maleństwa, zrozumiałaś, że ta mała istotka zajęła ważne miejsce nie tylko w twoim łonie, ale przede wszystkim w sercu. Od tej pory czekasz na dzień, kiedy dziecko podbiegnie do ciebie, przytuli się mocno i wyszepcze: "Kocham cię, mamo".

Musisz być jednak cierpliwa, bo zanim to nastąpi, minie jeszcze sporo czasu. A na razie twój maluszek będzie ci wyznawał miłość na wiele innych sposobów: poprzez uśmiech, wyciąganie rączek, wtulanie się w ciebie. Z każdym dniem wasza więź będzie coraz silniejsza! Sprawdź, jak możesz ją umacniać w zależności od wieku dziecka.

0-6 miesięcy


Czy ja i mama to jedno?


Matka zakochuje się w dziecku już w ciągu kilku pierwszych dni opieki nad nim. W dużej mierze to zasługa... węchu. Już po kilku godzinach spędzonych z noworodkiem po porodzie mama będzie w stanie rozpoznać go po zapachu! To zresztą działa w obie strony. Węch jest najbardziej pierwotnym zmysłem, dlatego najpierw maleństwo poznaje twój zapach. Kiedy go czuje, jest spokojniejsze.

Reklama

W tym okresie życia dziecko jest bowiem przekonane, że ono i mama to... jedna osoba! Nie zdaje sobie sprawy z tego, że ma własne ciało. Właśnie dlatego maluszek jest najszczęśliwszy, kiedy tulisz go w ramionach: wtedy czuje się "kompletny" i bezpieczny. Brzdąc pamięta też twój głos jeszcze z okresu, który spędził w brzuchu. Bezbłędnie cię rozpoznaje i odróżnia od innych osób. W drugim miesiącu życia to właśnie ciebie obdarzy swoim pierwszym uśmiechem. To w twojej obecności wypowie pierwsze: "A gu!". W ten sposób dziecko wyznaje ci swoją bezgraniczną miłość i przywiązanie. Jesteś jego ukochaną mamusią i zarazem całym światem!

Psycholog radzi:

● Noś, kołysz i całuj maleństwo, gdy czujesz, że potrzebuje twojej bliskości. Nie daj sobie wmówić, że w ten sposób możesz je za bardzo rozpieścić!

● Karm maluszka piersią, tuląc go do skóry. Jeśli maluch dostaje mleko z butelki, podawaj mu ją, przytulając go do piersi.

● Wykorzystaj zabiegi pielęgnacyjne jako pretekst do okazania malcowi czułości, np. pocałuj go w brzuszek podczas zmiany pieluszki, zrób mu masaż po wieczornej kąpieli.

6-12 miesięcy


Nie chcę zostać sam!

W tym wieku maluszek zaczyna odróżniać twarze bliskich mu osób od twarzy obcych. Dla ciebie ma jednak zarezerwowane szczególne miejsce w swoim serduszku. Jeśli maluch odczuwa jakiś dyskomfort, nic nie jest w stanie ukoić go skuteczniej niż przytulenie do twojego ciepłego, dobrze znanego ciała. Brzdąc może wówczas słyszeć bicie twego serca. Naukowcy twierdzą, że to właśnie ono jest najsilniejszym bodźcem uspokajającym niemowlę.

Co ciekawe, matki na całym świecie instynktownie kołyszą swoje dzieci z taką samą częstotliwością, z jaką uderza serce, co daje około 70 ruchów na minutę! Silną więź, jaka jest między wami, doskonale widać też w waszych oczach. Pozytywne emocje sprawiają, że nasze źrenice rozszerzają się. Być może o tym nie wiesz, ale twoje oczy na pewno tak reagują, kiedy widzisz swoje maleństwo.

Twoje kilkumiesięczne dziecko także jest w stanie pokazać ci, że cię kocha, używając do tego oczu. Wystarczy, że zaobserwujesz, jak jego źrenice rozszerzają się na twój widok. Ponieważ jesteś dla niego tak ważna, maluch nie lubi, gdy znikasz z jego pola widzenia. Gdy się oddalasz, zaczyna rozpaczliwie płakać. Takie zachowanie to tzw. lęk separacyjny. Nasila się on między 7. a 9. miesiącem życia. Dziecko nie rozumie, że gdy wychodzisz, to znikasz tylko na chwilę. Myśli, że skoro cię nie widzi, to przestałaś istnieć - dlatego wpada wtedy w rozpacz.

Psycholog radzi:

● Nigdy nie wymykaj się ukradkiem, a gdy wychodzisz, zapewnij maluszka, że zaraz wrócisz.

● Dziel się opieką nad dzieckiem. Dzięki temu łatwiej zniesie chwilowe rozstanie z tobą. 

12-24 miesiące

Potrzebuję trochę wolności

Chociaż wciąż jesteś najbliższą osobą dla brzdąca, w tym okresie rozwoju zaczyna on rozumieć, że innym też można ufać i ich kochać. Warto zachęcać malucha do tworzenia więzi z innymi i stwarzać mu takie możliwości. Pozna wówczas inne od twojego sposoby reagowania oraz opiekowania się nim. Atrakcyjne będą dla niego też nieznane zabawy, które np. zaproponuje mu tata czy dziadek.

Choć i tak nie zmieni to faktu, że właśnie do ciebie brzdąc najchętniej przytuli się, kiedy stłucze kolano, i że to z tobą będzie chciał zasypiać. Ale około 18. miesiąca życia malca wasze relacje zaczną się zmieniać. Maluch wchodzi wtedy w okres tzw. buntu dwulatka. Zaczyna rozumieć, że jest odrębną osobą, wie już, że ma coś takiego jak "własne ja", ale... nie potrafi go wyrazić, więc po prostu krzyczy: "Nie!". Do tej pory to ty decydowałaś o tym, co i kiedy smyk będzie jadł, w co będzie ubrany. Odmowa dziecka to jego pierwsza próba samostanowienia o sobie.

W ten sposób brzdąc daje ci znać, że jest już gotowy, by trochę się od ciebie uniezależnić. To moment trudny dla was obojga: maluch może w jednej chwili odpychać cię od siebie (a nawet uderzyć - na co nie wolno mu pozwalać), a za chwilę przybiegnie i mocno się przytuli. Taka gra w "przyciąganie-odpychanie" to naturalna reakcja dziecka, które chce być bardziej samodzielne, ale nie wie, na czym ta samodzielność miałaby polegać.

Psycholog radzi:

● Pozwól, by maluch sam podejmował pewne decyzje dotyczące mniej istotnych spraw (np. którą bluzę założy). Ale nie dawaj mu więcej niż dwie możliwości wyboru: dzięki temu szybciej zdecyduje.

● Określ jasne reguły dotyczące tego, co wolno robić, a czego nie i przestrzegaj ich. Takie granice dadzą malcowi poczucie bezpieczeństwa i uporządkują jego świat. Nie ulegaj dziecku, nawet gdy histeryzuje.

Po 24. miesiącu

Pragnę być samodzielny

Maluch na tym etapie rozwoju nadal próbuje manifestować swoją niezależność, jak najczęściej kwestionując twoje zdanie. Jednak do powtarzanego ciągle "Nie!", dochodzi jeszcze drugi ulubiony zwrot małego buntownika, czyli: "Ja sam!". Brzdąc bowiem nie tylko chce decydować o sobie, ale pragnie też sam wykonywać różne czynności: jeść, ubierać się, itp. Bardzo chętnie też naśladuje dorosłych, np. jeśli ty gotujesz obiad, on też chce to robić, a przynajmniej ci pomagać. Ten pęd smyka do samodzielności może często utrudniać wam życie.

Mimo że maluch umie już mówić, nie zawsze informuje cię o swoich zamiarach. Często więc zdarza się, że - gdy coś zrobisz (np. włączysz telewizor) - brzdąc nagle wpada w histerię i krzyczy "Ja chciałem!". Malec jest bowiem nadal bardzo mocno z tobą związany i dlatego uważa, że potrafisz czytać w jego myślach i znasz jego zamiary, nawet jeśli wcześniej ci ich nie zdradził.

Psycholog radzi:

● Ucz malucha podstawowych reguł komunikacji. Wytłumacz mu, że jeśli czegoś chce lub pragnie sam coś zrobić, musi cię o to poprosić, bo ty nie jesteś w stanie sama tego odgadnąć. Dzięki temu unikniecie wielu codziennych konfliktów.

● Pozwalaj dziecku samodzielnie jeść, ubierać się czy sprzątać zabawki, nawet jeśli wiesz, że może to długo potrwać. Jeśli teraz uzbroisz się w cierpliwość, później to zaprocentuje (np. gdy szkrab pójdzie do przedszkola). Gdy natomiast ciągle będziesz wyręczać dziecko, maluch w końcu zniechęci się i zamiast podejmować wyzwania, będzie oczekiwał od ciebie ciągłej obsługi.

● Pamiętaj, by jak najczęściej chwalić dziecko, gdy uda mu się coś zrobić. Możesz powiedzieć, np. "Brawo! Pięknie poukładałeś zabawki!".

Gdy bawisz się z malcem, pozwól, by czasem to on ustalił reguły

Helena Turlejska-Walewska, psycholog dziecięcy: Niezwykle silna więź, jaka łączy matkę i dziecko, to w pewnym stopniu sprawa biologii. Bezbronny maluszek nie jest w stanie sam przeżyć: potrzebuje do tego opieki i miłości mamy. Właśnie dlatego początkowo dla dziecka całym światem jest jego mama. Jednak z czasem, gdy malec trochę podrośnie, bardziej zaczyna go interesować świat na zewnątrz. Więź, jaka łączy dziecko z mamą, zaczyna się nieco rozluźniać i... trzeba się z tym pogodzić:) Zwykle ma to miejsce około drugiego roku życia. Dzięki temu brzdąc nie tylko poczuje się ważny. Zrozumie także, że szanujesz jego prawo do odrębności i samodzielności.



Konsultacja: Helena Turlejska-Walewska, psycholog dziecięcy. Tekst: Blanka Wolniewicz

Mam dziecko
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy