Reklama

Energia z natury

Łagodne przejścia pór roku i stopniowe zmiany w aurze okazują się w ostatnich latach płatać figle i nierzadko mamy do czynienia z gwałtownym wywróceniem scenariusza zimowo-wiosennego. Można się spierać czy tegoroczna wiosna nie została zdetronizowana przez lato, skoro na początku kwietnia mamy w ciągu dnia dwadzieścia pięć stopni Celsjusza. Jak to wpływa na nasz organizm?

Nierzadko nie nadążamy za tak ekspresyjnymi huśtawkami w pogodzie, co skutkuje zmęczeniem, sennością i apatią. Jak sobie pomóc?

Mała czarna

Kawa, owszem, może być skuteczna, o ile sięgamy po nią okazjonalnie. Jeśli jest naszym codziennym rytuałem, jej właściwości pobudzające gwałtownie tracą swoją moc. Nierzadko kawę określa się jako złodzieja energii, bo chwilowe ożywienie okupione jest konsekwentnie po nim następującym spadkiem sił witalnych.

Naturalny odruch

Zatraceni w galopującej rzeczywistości odruchowo sięgamy po kawę, albo czarną herbatę gdy czujemy zmęczenie czy znużenie powtarzającymi się czynnościami. A jak radzą sobie dzieci? Po dłużej chwili spędzonej nad książką nawykowo przeciągają się i biorą kilka głębszych oddechów. Nie trzeba ich tego uczyć - korzystają z naturalnych i najlepiej działających metod, a do tego pozbawionych skutków ubocznych.   Większość czynności, które wykonujemy w pracy czy w domu ma swój schemat powtarzalności. Zróbmy sobie przynajmniej co godzinę kilka minut przerwy: wyjdźmy po szklankę wody, albo zamiast wysyłać maila koledze z pokoju obok pójdźmy przekazać wiadomość osobiście. Wybijemy się z rutyny, pozwolimy oczom odpocząć od monitora i wrócimy do pracy z lepszą energią, a tym samym wzrośnie nasza wydajność.

Reklama

Zioła na pobudzenie

Sięgnijmy po sprawdzone metody naszych przodków i zaparzmy zioła. Często sięgamy po melisę, gdy chcemy wyciszyć emocje, a co zadziała pobudzająco? W sklepach zielarskich bez problemu kupimy mniej popularne zioła, które pozwolą nam zniwelować spadek energii. Doskonale sprawdza się w tej materii ziele dziurawca, hyzopu, bazylii, liść rozmarynu, korzeń goryszu i kwiat głogu.

Woda

Pamiętajmy przede wszystkim o wodzie i właśnie przy tak gwałtownych skokach temperatury pijmy codziennie minimum dwa litry. Ważna jest nie tylko ilość wypitego płynu, ale i sposób w jaki nawadniamy ciało. Nie chodzi o wypicie duszkiem dużych porcji, bo woda tak jak szybko wpłynęła do organizmu, tak prędko opuści go w ekspresowo wymuszonej mikcji. Nośmy ze sobą buteleczkę wody i popijajmy małymi łykami przez cały dzień. W tym schemacie mamy szansę prawdziwie nawodnić komórki.

Aktywność fizyczna

Trapi cię, że sąsiad biega regularnie, sąsiadka codziennie jeździ do pracy rowerem, a ty nie masz siły nawet na krótki spacer? Porównywanie się nigdy nie wyjdzie nam na zdrowie. To, co naprawdę warto, to zacząć, choćby od krótkiego spaceru wieczorem, żeby lepiej spać. Apetyt na aktywność fizyczną, tak jak apetyt na zdrowie, możemy w sobie rozbudzić. Nie każdy budzi się z genem olimpijczyka i nie o medale chodzi. Cała sztuka to zrobić dla siebie tyle, na ile organizm pozwala. Każdy z nas najlepiej zna własne możliwości. Pytanie brzmi, czy chcemy je wykorzystać, żeby lepiej się czuć, lepiej wyglądać i zarażać dobrym przykładem tych, na których zależy nam najbardziej - nasze dzieci.


Ewa Koza, mamsmak.com    

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: zdrowie
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy