Reklama

Czy ubezpieczać dziecko dodatkowo na ferie na stoku?

Podczas zimowego wypoczynku twój maluch wpadnie w wir zimowego szaleństwa – narty, łyżwy, snowboard, sanki. Będzie dużo frajdy, ale i zagrożeń. Podczas zimowych wygłupów i jazdy na nartach wystarczy źle położyć nogę i tragedia gotowa. Nie pozwól o zdrowiu twojego dziecka decydować losowi - wysyłając je na ferie, koniecznie zadbaj o jego bezpieczeństwo. Odpowiednio przygotuj się na wszystkie okoliczności, które mogą przydarzyć się podczas uprawiania zimowych sportów.

Podczas zimowego wypoczynku twój maluch wpadnie w wir zimowego szaleństwa – narty, łyżwy, snowboard, sanki. Będzie dużo frajdy, ale i zagrożeń. Podczas zimowych wygłupów i jazdy na nartach wystarczy źle położyć nogę i tragedia gotowa. Nie pozwól o zdrowiu twojego dziecka decydować losowi - wysyłając je na ferie, koniecznie zadbaj o jego bezpieczeństwo. Odpowiednio przygotuj się na wszystkie okoliczności, które mogą przydarzyć się podczas uprawiania zimowych sportów.
/.

Sposobów na zorganizowanie bezpiecznego i bezstresowego wyjazdu jest kilka.

Podstawowym i najważniejszym dokumentem, jaki powinno mieć dziecko wyjeżdżając za granicę, to Europejskiej Karty Ubezpieczenia Zdrowotnego. Jednak nie możemy zdać się jedynie na łaską i niełaskę publicznej służby zdrowia. Aby uniknąć nieprzyjemnych sytuacji, warto rozważyć dodatkowe opcje ubezpieczenia.

Dlaczego Europejską Kartę Ubezpieczenia Zdrowotnego to za mało?

Reklama

Jeśli twoje dziecko spędza ferie za granicą, pamiętaj o wyrobieniu dla niego Europejskiej Karty Ubezpieczenia Zdrowotnego (EKUZ). W razie wypadku lub nieprzewidzianych problemów zdrowotnych, posiadanie tej karty gwarantuje zwrot kosztów leczenia w krajach UE i EFTA, ale co ważne - tylko w zakresie tamtejszej publicznej służby zdrowia. W praktyce oznacza to, że w krajach, w których obywatele muszą płacić za usługi medyczne z własnej kieszeni, nawet Europejską Kartę Ubezpieczenia Zdrowotnego ci nie pomoże. W razie nagłej konieczności na leczenie wydasz majątek.

Oczywiście, w sytuacji w której zagrożone jest zdrowie lub życie naszego dziecka, pieniądze nie grają roli. Jednak po co narażać się na niepotrzebny stres i kolosalne wydatki, skoro możemy wyposażyć malucha w dodatkowe ubezpieczenie turystyczne. Nie jest ono obowiązkowe, jednak warto je mieć.

Grupowe ubezpieczenie szkolne wystarczy?

Jeśli twoje dziecko jest w wieku szkolnym na pewno obejmuje je polisa grupowa, którą placówka podpisuje w imieniu uczniów. Niestety, takie podstawowe ubezpieczenie może okazać się niewystarczające. Kiedy dochodzi do wypadku, ubezpieczyciel bierze odpowiedzialność jedynie za te zdarzenia, które wydarzyły się na terenie szkoły, podczas zajęć lekcyjnych lub w drodze dziecka z domu do szkoły. Oznacza to, że polisa nie obejmuje wypadków, do których dojedzie na stoku podczas ferii. Ubezpieczenie szkolne nie gwarantuje również odpowiedzialności cywilnej (OC), czyli ewentualnych szkód, które dziecko wyrządzi innym narciarzom na stoku oraz poszukiwania i ratownictwa w górach. Warto o tym pamiętać, zwłaszcza w przypadku wyjazdu dziecka za granicę, gdzie koszty poszukiwań mogą wynieść nawet kilkadziesiąt tysięcy euro.

Ubezpieczenie narciarskie dla dziecka

Skoro już wiemy, że EKUZ i szkolne ubezpieczenie nie wystarczą, warto pomyśleć o  dodatkowym rozwiązaniu, czyli ubezpieczeniu narciarskim. To szczególnie ważne w przypadku małego narciarza, który w tym sporcie stawia swoje pierwsze kroki. Co powinna obejmować taka polisa? Podstawowe kryteria to: ubezpieczenie OC, ryzyko związane z amatorskim uprawianiem narciarstwa, koszty leczenia i ratownictwa górskiego, koszty rehabilitacji oraz zniszczenie lub kradzież sprzętu. Jeśli twoje dziecko choruje na jakąś przewlekłą chorobę, również powinieneś zgłosić to ubezpieczycielowi. Tu może być potrzebny dodatkowy wariant ubezpieczenia na wypadek pojawienia się w czasie wyjazdu dolegliwości związanych z chorobą.

Wybierając ubezpieczyciela kieruj się przede wszystkim zdrowym rozsądkiem. Porównując oferty, oprócz ceny, weź pod uwagę renomę firmy i jej doświadczenie. Im ubezpieczyciel jest dłużej na rynku, tym ma większe doświadczenie. Kryteriom ceny może być zwodnicze, ponieważ niska cena to zazwyczaj niższy zakres ubezpieczenia.

Aby spokojnie przetrwać zimowy wyjazd pociechy, warto również poświecić trochę czasu i przygotować dziecko na to, co może je spotkać. To właśnie w domu powinno poznać elementarne podstawy bezpieczeństwa, dzięki którym na stoku będzie potrafiło przewidzieć zagrożenia i skutecznie im zapobiec.

***Zobacz materiały o podobnej tematyce***

INTERIA.PL
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama