Reklama

Jak radzić sobie z małym uparciuchem

W tym tygodniu w serialu animowanym „Tygrysek Percy i jego opowieści” w POLSAT JimJam, Percy przekona się, że są sytuacje, w których należy grzecznie odmówić, by móc zająć się ważnymi dla siebie sprawami. Z kolei Jack, który zawsze lubi działać po swojemu, często nie zważając na przestrogi innych, zobaczy, że nie zawsze warto upierać się przy swoim zdaniu. O tym, jak radzić sobie z małym uparciuchem i dzieckiem, mającym problem z asertywnością, opowiada Katarzyna Scheibe, psycholog dziecięcy.

Jak radzić sobie z małym uparciuchem?

Czy warto odpuszczać, czy też należy być równie wytrwałym, co on? Są takie sprawy, w których dziecko decydować nie może, a są inne - tak błahe, że szkoda energii i cennego wspólnego czasu na traktowanie dziecka sztywnym rygorem. Wielką zaś sztuką i wyzwaniem dla rodziców jest umieć rozpoznać co różni jedną sytuację od drugiej.

Decydowanie na bieżąco jaką kategorię przypisać doświadczanym na co dzień sytuacjom w kontakcie z dzieckiem jest trudne. Zwykle rodzice stają przed dylematem: czy aby nie psują dziecka nadmierną pobłażliwością lub odwrotnie - czy nie są zbyt surowi dla swojej pociechy.

Reklama

Ważny etap upartości  

Etap upartości pełni bardzo ważną funkcję w kształtowaniu się samodzielności. Często próbując sprostać poczuciu obowiązku wychowawczego, rodzice interweniują zbyt zasadniczo, co niestety eskaluje konflikt z upierającym się brzdącem, a efektem takich starć jest obustronny dyskomfort, złość i poczucie zranienia.

Trzeba pamiętać o naturalnym cyklu rozwoju dziecka (przykładowo tzw. bunt dwulatka), w którym etap upartości pełni bardzo ważną funkcję w kształtowaniu się samodzielności. Mając na uwadze, że w tym czasie notoryczne odmawianie i nieustająca walka z opiekunami, nawet w sytuacjach sprzyjających dziecku, to naturalny proces rozwojowy (niewymagający żadnych zabiegów wychowawczych), łatwiej jest przetrwać ten trudny etap w relacjach z pociechą.

Owa świadomość pomaga też rodzicom nie reagować nadmiernymi emocjami, lecz właśnie opanowaniem, spokojem i akceptacją wyborów dziecka wspierać malucha w kształtowaniu samokontroli.  

Spryt zamiast walki i nacisków 

Nie oznacza to, że mamy się na wszystkie kaprysy dziecka zgadzać. Z pewnością jednak próby przekonywania malca do naszego zdania na sporny temat wiązać się będą z nikłą skutecznością. Jasne jest również, że walka i naciski to metoda przynosząca odwrotny skutek. Zatem w sytuacjach istotnych (dotyczących bezpieczeństwa, zdrowia, ważnych wartości) rola rodzica wymaga od nas podjęcia arbitralnej decyzji i często podjęcia zdecydowanych działań - na przykład, gdy dziecko uparcie kieruje się w stronę ruchliwej jezdni, nie ma przestrzeni na negocjacje, trzeba je przed zagrożeniem fizycznie uchronić.

Natomiast w kwestiach mniej kluczowych sprawdza się odrobina sprytu - na przykład odwrócenie uwagi uparciuszka, zadanie mu zagadki wybijającej ze sporu, zaproponowanie atrakcyjnego dla dziecka rozwiązania, które dla nas rodziców będzie akceptowalne. Najczęściej jednak zaskakująco pozytywne efekty uzyskujemy stosując parafrazę, tj. powtarzamy słowa dziecka "Ach, czyli nie podoba Ci się..." uznając jego prawo do niezadowolenia, czy własnego zdania. Wtedy dziecko odstępuje od walki, bo uzyskało to, o co mu chodziło - uznanie odrębności.

Czasami zaś trzeba pozwolić dziecku nauczyć się na własnym doświadczeniu i gdy prosi o olbrzymią porcję ulubionej potrawy nie dając się przekonać, że nie zmieści jej w swoim brzuszku - pozwólmy mu doświadczyć zapowiadanej sytości i zrezygnować samemu - będziemy mieli się do czego odwołać w przyszłości. Taka już nasza (także dorosłych) natura, że najlepiej uczymy się na własnych próbach, rady innych rzadko nas przekonują.

Gdy dziecko nie potrafi powiedzieć "nie"  


Umiejętność odmawiania jest niezwykle cenną zdobyczą w społecznym rozwoju dziecka. Warto świadomie ją kształtować u swojego dziecka, by mogło dokonywać wyborów zgodnych ze sobą i umiejętnie zadbać o siebie. Często rodzice nie doceniają istoty tej zdolności u swojego dziecka, wręcz przymuszają je do zgodności i uległości w różnorodnych sytuacjach. Chcą by dziecko sprawiało wrażenie pomocnego i układnego młodego człowieka, nawet za cenę rezygnowania ze swojego komfortu.

Jednak warto sobie uświadomić, że taka postawa jest niestety łatwą drogą do wszelkiego rodzaju nadużyć czy to ze strony rówieśników czy nieprzychylnych dorosłych. Gdyby nie zdolność odmawiania, aż strach pomyśleć o przyszłych zagrożeniach takich jak narkotyki czy zły dotyk.  

Szanujmy odmowę swojego dziecka 

Zatem nie mylmy mówienia "nie" z egoizmem, a uległości z cnotą. Szanujmy odmowę, rozmawiajmy o jej powodach, uczmy dzieci jak być pomocnym, ale nie kosztem siebie. To przestrzeń na kształtowanie asertywności, czyli jednoczesnej dbałości o siebie i o innych. Gdy dostrzegamy, że nasze dziecko ma problem z odmową rozmawiajmy z nim o tym. Dziecko ma prawo nie zgodzić się na kierowane do niego prośby, albo zgodzić się na komfortowych dla siebie warunkach. Uczmy jak robić to uprzejmie, np. "Teraz nie spełnię Twojej prośby, bo jestem zajęty czymś dla mnie ważnym, ale możemy do tego wrócić innym razem..."  

Wzmacniajmy decyzyjność dziecka  

Uczmy jak słuchać, rozumieć i ufać wewnętrznym wskazówkom - emocjom. Gdy tracimy z nimi łączność poddając się konwenansom społecznym, a nie swoim potrzebom - łatwo zagubić się w tym świecie. Mieć mapę i umieć z niej korzystać to cenne wyposażenie w podróży.  

"Tygryska Percy’ego i jego opowieści" można oglądać codziennie o godz. 08:30 i 19:15, a w dni powszednie dodatkowo o 13.25 i 17.05 w POLSAT JimJam.  

materiały prasowe
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy