Reklama

Sposoby na grubaska

Jak sprawić, by łakomczuszek przekonał się do zdrowych nawyków żywieniowych i nie przybierał zbyt szybko na wadze?

Chociaż babcie i ciocie cmokają z zachwytu na widok pyzatych policzków i krągłego dziecięcego brzuszka, dietetycy i lekarze nie podzielają ich entuzjazmu. Pulchny malec wcale nie musi być zdrowszy niż mały chudzielec. Często bywa wręcz przeciwnie.

- Rodzice najmłodszych dzieci mogą być spokojni. Choć niemowlęta często bywają mocno zaokrąglone, nie ma to żadnego wpływu na ich późniejszą wagę - mówi dr Anna Stolarczyk, dietetyk z Centrum Zdrowia Dziecka.

Czujność trzeba zachować, gdy maluch kończy rok. Wtedy coraz częściej wyciąga rączki w kierunku talerza rodziców i częstuje się z niego nie tylko zdrowymi przekąskami, ale także czekoladą, chipsami, słodkimi bułkami. - To dobry moment, by samemu zacząć wreszcie odżywiać się zdrowo i w ten sposób kształtować nawyki żywieniowe malucha - radzi dr Stolarczyk. Wraz z naszym ekspertem podpowiadamy, jak to zrobić.

Reklama

Dlaczego smyk tyje?

Odpowiedź na to pytanie jest bardzo ważna, ponieważ wskaże nam, co powinniśmy zmienić.

Krągłe kilkulatki dzielą się na dwie grupy. W pierwszej są maluchy, które po prostu uwielbiają jeść i zawsze ściskają w rączce banana czy ciastko. Pozostałe na pierwszy rzut oka nie jedzą nic, a swój rozkoszny tłuszczyk mają chyba z powietrza. Dietetyk potrafi jednak rozszyfrować małego grubaska.

- Żadne dziecko nie tyje "z powietrza". Waga malucha może szybko się zwiększać, bo rodzice, zatroskani brakiem apetytu u brzdąca, co i rusz podsuwają mu jakiś smaczny kąsek. Najczęściej wysokokaloryczny - mówi dr Stolarczyk.

Zwykle rodzice myślą: "Lepiej, żeby dziecko wypiło gęsty soczek i zjadło mleczny deserek, niż chodziło z pustym żołądkiem". - Niestety, takie myślenie bywa zgubne i działa na niekorzyść malca - mówi dietetyk. Mały grubasek, który w dzieciństwie zgromadzi zapas komórek tłuszczowych, będzie miał większe skłonności do nadwagi. Grożą mu też problemy zdrowotne, jak nadciśnienie czy cukrzyca.

Zmodyfikuj jadłospis

Jeśli podczas wizyty u pediatry okaże się, że twój maluch jest cięższy niż jego rówieśnicy, lub waży zbyt dużo w stosunku do swojego wzrostu, trzeba zmienić jego dietę. - Nie znaczy to, że mamy odchudzać malucha. Małe dzieci szybko rosną, więc wystarczy, że będą trzymać wagę, a szybko osiągną prawidłowe proporcje. W tym celu należy jednak zmodyfikować ich jadłospis - mówi dr Anna Stolarczyk.

Na co zwrócić uwagę?

Pamiętaj o zdrowych węglowodanach. Są dla malca głównym źródłem energii, więc nie może mu ich zabraknąć. Te najzdrowsze znajdziesz w ciemnym pieczywie, kaszach, brązowym ryżu i makaronie oraz warzywach i owocach. Wspomniane produkty są również doskonałym źródłem niezbędnych do prawidłowego rozwoju dziecka witamin i minerałów.

Zadbaj o odpowiednią ilość białka w diecie. To podstawowy budulec organizmu. Dlatego jak najczęściej przyrządzaj dziecku mięso (gotowane, pieczone lub duszone, najlepiej z indyka, kurczaka, królika). Jeden, dwa razy w tygodniu serwuj mu rybę (niesmażoną!), a co dwa, trzy dni - jajko. Minimum raz dziennie podawaj twarożek lub jogurt. Najlepiej niesłodzony, do którego możesz dodać świeże owoce. Pamiętaj, że dzieci do 3. roku życia powinny jadać serki i jogurty przeznaczone specjalnie dla nich.

Uważaj na zawartość tłuszczu w pożywieniu. Dziecko potrzebuje tłuszczu, ale tylko wartościowego i w bardzo umiarkowanych ilościach. Dobry tłuszcz znajdziesz w mięsie, rybach, serach, tłustym mleku. Do zupek malucha dolewaj oliwę z oliwek, olej z pestek winogron czy inne oleje roślinne. Nie dostarczaj natomiast dziecku tłustych przekąsek, typu chipsy, nie pozwalaj też jadać frytek, hamburgerów i tego rodzaju dań.

Pilnuj, by w posiłkach dziecka nie było ukrytego cukru. Znajduje się on w produktach, których nigdy byś o to nie podejrzewała, np. w keczupie czy płatkach śniadaniowych. Jest go więcej niż myślisz także w soczkach i napojach dla maluchów, serkach oraz mlecznych deserach, białym chlebie, bułkach i rogalikach.

Podając dziecku jakiś produkt, zwracaj uwagę na to, jak duże ilości cukru zawiera. Jeśli okaże się kaloryczną bombą, szukaj zdrowych zamienników. Na przykład: zamiast dosładzanego deserku możesz maluchowi podać naturalny jogurt z owocami, a słodkiego rogala zastąpić kromką ciemnego pieczywa. Z produktów słodkich, na okres zmiany diety dziecka, w ogóle zrezygnuj. Staraj się nie trzymać w domu zapasu czekolady, cukierków czy ciasteczek.

Pora trochę się ruszyć!

Zdrowe odżywanie to jednak nie wszystko. Liczy się także ruch. Powinny z niego korzystać nawet półroczne maluchy. Dlatego zamiast w kojcu lub krzesełku lepiej usadzić niemowlę na dywanie wśród zabawek, które będą zachętą do wysiłku. Kilkulatki powinny jak najmniej siedzieć przed telewizorem czy komputerem, a jak najczęściej chodzić z rodzicami na spacery, basen, jeździć na rowerku, bawić się w gry ruchowe albo biegać po podwórku.

- Aktywność fizyczna w przypadku dzieci jest niezwykle ważna. Jeśli wykorzystają swoją naturalną energię i będą codziennie się ruszać, kalorie, które czerpią z pożywienia, zostaną spalone, a nie odłożone w postaci tłuszczyku - mówi dr Stolarczyk.

Konsultacja: dr inż. Anna Stolarczyk, dietetyk z Centrum Zdrowia Dziecka

Tekst: Blanka Wolniewicz

Mam dziecko
Dowiedz się więcej na temat: dziecko | dieta
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy