Reklama

Przedszkolanka znęcała się nad dzieckiem

Niepubliczne „Zielone przedszkole” w Głogowie to ceniona i ciesząca się dobrą opinią placówka integracyjna, w której obok dzieci zdrowych uczą się też ich koledzy o specjalnych potrzebach. Jednak w zeszłym tygodniu właśnie tam wybuchł skandal, który wstrząsnął całym miastem.

Jedna z nauczycielek podejrzana jest o psychiczne i fizyczne znęcanie się nad niepełnosprawnym wychowankiem, Jakubem. Sześciolatek miał być przez nią przywiązywany do krzesła przy pomocy taśmy klejącej i kneblowany. Jak długo trwała gehenna chłopca? Nie wiadomo. Malec cierpiał w milczeniu. Zawiadomienie w tej sprawie złożyła dyrektor przedszkola, pani Kinga Mikołajczyk. Według jej zapewnień, tego typu zajścia nigdy wcześniej nie miały miejsca w kierowanej przez nią placówce i nigdy się nie powtórzą.

O skandalicznych incydentach pierwsze poinformowały dorosłych dzieci. Opowiedziały, jak traktowany ich kolega. Niepokojące symptomy zaobserwowali też rodzice małego Kuby. Na stronie Glogow.naszemiasto.pl czytamy, że chłopczyk reagował paniką na widok taśmy klejącej oraz będąc sadzanym na krześle.

Reklama

Podejrzana to doświadczona, 56-letnia wychowawczyni. Dyskutanci na lokalnych forach internetowych wyrażają bezgraniczne zdumienie, trudno im uwierzyć w to, co się dzieje. Zwłaszcza, że kobieta wychowała już niejedno pokolenie przedszkolaków. Wobec Elżbiety K. zastosowano dozór policji, wydano też jej zakaz opuszczania kraju, kontaktowania się i zbliżania do pokrzywdzonego, została też czasowo zawieszona w pracy w przedszkolu. Śledztwo w sprawie prowadzi prokuratura.

Niekiedy docierają do mediów wstrząsające informacje, o tym, co dzieje się w niektórych instytucjach oświatowych, jednak chciałoby się wierzyć, że to jednostkowe sytuacje. Swego czasu w jednym z przedszkoli na północy kraju wychowawczyni zamknęła czterolatkę na kilka godzin w klaustrofobicznej kabinie WC. Powód? Dziecko płakało za mamą...

Ważne jest, aby natychmiastowo reagować na sygnały płynące od naszej pociechy i nie bagatelizować jej słów. Jeśli w grę wchodzi jej bezpieczeństwo warto dmuchać na zimne. W szczególnie trudnym położeniu są dzieci niepełnosprawne, niemówiące, z trudem komunikujące się z otoczeniem, a także te najmłodsze. Dlatego zwracajmy baczną uwagę, co malec pragnie nam przekazać, rozmawiajmy z jego nauczycielami, kolegami i koleżankami, słowem - bądźmy ostrożni.

INTERIA.PL
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy