Reklama

Pomóż dziecku zdobywać samodzielność

Z samodzielnością jest jak z jazdą na rowerze. Przychodzi moment, że trzeba puścić kijek. Trudne. Ale jaka satysfakcja! Może to już ten czas?

Psychologowie są zdania, że troska o dziecko jest konieczna, ale... nie może być przesadna. Rodzice powinni wzmacniać poczucie własnej wartości swojej pociechy, które w dużym stopniu zależy od samodzielnie osiąganych sukcesów.

Sam wracam do domu

Twoje dziecko marudzi, że już nie chce po lekcjach zostawać w szkolnej świetlicy... Jeśli wiesz, że jest na tyle dojrzałe i zaradne, by samo wracało do domu i było w nim do czasu, aż wrócisz z pracy – pozwól na to, ale... wcześniej ustalcie ważne zasady i dla pewności zróbcie kilka prób.

Dziecko, które ukończyło 7. rok życia, może samodzielnie poruszać się po drogach. Staje się więc pełnoprawnym uczestnikiem ruchu i... musi przestrzegać przepisów, m.in.: przechodzić przez ulicę na pasach lub na zielonym świetle, korzystać z chodnika, nosić elementy odblaskowe. Tę wiedzę powinno umieć stosować w praktyce.

Reklama

Bezpieczeństwo w domu. Powiedz dziecku, że gdy jest samo, nie może otwierać drzwi obcym osobom. Ale gdy ktoś puka, powinno zareagować, a nie udawać, że nikogo nie ma. Może np. powiedzieć, że mama poszła do sklepu i niedługo wróci. Uprzedź dziecko, że jeśli coś je zaniepokoi albo gdy źle się poczuje, ma zadzwonić do kogoś bliskiego lub np. zaprzyjaźnionych sąsiadów.

Zostaw dziecku przekąski i napoje, by podczas twojej nieobecności nie włączało samo kuchni, czajnika, tostera.

Chcę spać u koleżanki

Właśnie dowiedziałaś się, że twoja córka dostała zaproszenie na nocowanki. Zastanawiasz się, co to za pomysł i zapewne, jak większość mam, masz wątpliwości, bo... nie wypada, nie znasz rodziców tej dziewczynki, to za daleko, dziecko się nie wyśpi – powodów można wymienić wiele.

Tymczasem postaraj się docenić to zaproszenie. To duża lekcja samodzielności i świetny sposób na przełamanie nieśmiałości dziecka – szczególnie, gdy nie spędzało jeszcze nocy poza domem bez rodziców w tzw. obcym miejscu albo nie wyjeżdżało na kolonie. Daj mu więc szansę sprawdzić się w zupełnie innej sytuacji niż dotychczas.

Pomyśl też, że to bardzo ważne i miłe dla twojej córki, że jest zapraszana, że inne dzieci ją lubią, chcą spędzać z nią czas nie tylko w szkole, ale także poza nią. A do tego mają fajny pomysł, jak to zrobić!

Sprawy organizacyjne. Z rodzicami koleżanki ustal szczegóły wizyty. Upewnij się, że dzieci będą pod opieką dorosłych. Zaproponuj, by pidżama party odbyło się w weekend (zarwaną noc trzeba odespać). Z córką ustal, że lekcje na poniedziałek odrobi przed wyjściem.

Potem może już pakować plecak! I najlepiej, by zrobiła to sama. Uświadom też córce, że będąc u innych, należy szanować ich zwyczaje. Przypomnij, że nie wypada wstać od stołu bez słowa „dziękuję” albo nie sprzątnąć po sobie łazienki.

Wychodzę z kolegami

Nadchodzi taki moment, że ważną sprawą dla dziecka stają się spotkania towarzyskie i wspólne wyjścia. Jeśli więc twój syn mówi: „Mamo, chcę iść z kolegami do kina, na kręgle, na zawody itp.”, może nadeszła już pora na lekcję samodzielności?

Zgódź się, szczególnie, gdy twój syn i jego rówieśnicy dobrze już radzą sobie z dojazdami na zajęcia dodatkowe, chodzą sami na treningi. Niech syn zaplanuje wyjście do najbliższego kina czy parku rozrywki np. na weekend (ale nie wieczorem).

Wcześniej możecie kupić bilety czy wejściówki. Daj dziecku kieszonkowe (nie za dużo, bo i tak przepuści wszystko na popcorn i colę). Dla bezpieczeństwa Wymień się z kolegami syna (i ich rodzicami) numerami telefonów. Ustal, że gdy syn dotrze na miejsce, wyśle ci SMS-a. Zrobi to też w drodze powrotnej. Uzgodnij, że chłopcy idą razem i razem wracają o konkretnej porze.

Chcę zrobić zakupy w sklepie

Zabawa w sklep jest dla twojego dziecka jedną z ulubionych? Ale jeśli właśnie usłyszałaś, że już nie chce się bawić, tylko robić prawdziwe zakupy i płacić prawdziwymi pieniędzmi – masz powód do radości! Twoje dziecko jest nie tylko śmiałe i odważne, ale też dojrzało do prawdziwego wyzwania, jakim są zakupy!

7-latek coraz sprawniej liczy, zna nominały monet i banknotów. Nabywa już umiejętności abstrakcyjnego myślenia i potrafi przeliczyć pieniądze na loda, batonik czy soczek. Jest więc już na tyle duży, by zrobić pierwsze samodzielne zakupy w osiedlowym sklepie czy kiosku.

Na początek poproś dziecko, by kupiło jeden produkt, np. chleb lub gazetę. Najlepiej daj mu odliczoną kwotę. Lekcja ekonomii Następnym razem poproś dziecko, by kupiło 2-3 produkty, a resztę może wydać na coś dla siebie. W ten sposób będzie uczyło się, jak dysponować pieniędzmi i jak dokonywać wyboru, zwracając uwagę na ceny. To nauka i zabawa w jednym!

Ugotuję coś dla ciebie

Do tej pory twoja pociecha wykazywała zainteresowanie kuchnią tylko wtedy, gdy była głodna. Jednak ostatnio coś się zmieniło... Dziecko samo robi kanapki, sałatki, a nawet chce coś ugotować lub upiec! Czas więc wypożyczyć swój fartuch. Zaufaj córce lub synowi i pozwól rozwijać kulinarne umiejętności.

Poproś tylko, by na początek dziecko wybrało prostą potrawę, która na pewno się uda i nie jest zbyt czasochłonna. Potem... cierpliwie poczekaj na efekty, bez nadzorowania i pouczania. Oczywiście zapewnij, że możesz pomóc, gdyby była taka potrzeba. Doceń starania dziecka, nawet, gdy danie będzie dalekie od ideału.

Pierwszy raz jadę autobusem

Bilet jest, legitymacja też, nazwy przystanków wbite do głowy, czas przejazdu z punktu A do punktu B obliczony... ... a mimo to denerwujesz się, czy dziecko sobie poradzi. Słusznie. Szczególnie w dużym mieście często zdarzają się sytuacje nieprzewidziane – korek, objazd. Dlatego trasa „na pierwszy raz” powinna być krótka i bez przesiadek.

Telefon jest niezbędny. Dodatkowo spakuj do plecaka dziecka notes z adresami i numerami do najbliższych (na wypadek gdyby komórka się rozładowała czy zgubiła). Wytłumacz też, w jakiej sytuacji korzystać z numeru 112.

Idę... na randkę

Twoje dziecko się zakochało! Z jednej strony z trudem powstrzymujesz się, by nie wybuchnąć śmiechem, a z drugiej – nie możesz otrząsnąć się po tym, co usłyszałaś. Ten moment nadchodzi niespodziewanie i zwykle o wiele wcześniej niż mogłabyś przypuszczać.

Dlatego pierwsza randka twojego 11-12-latka to bardzo emocjonujące wydarzenie nie tylko dla niego, ale też dla ciebie. Fakt, że ci o niej powiedział, świadczy o ogromnym zaufaniu, jakim cię darzy. Nie zmarnuj tego! W życiu twojego dziecka pojawiła się inna ważna osoba. Jeśli więc czuje silną potrzebę mówienia o niej – cierpliwie wysłuchaj (pamiętaj, że spraw uczuciowych nie wolno bagatelizować ani z nich żartować).

Jeśli dziecko chce spotkać się z sympatią – nie zabraniaj jej tego i nie szpieguj małolatów. Takt i dyskrecja Jeśli będzie cię korciło, by radzić dziecku, gdzie ma iść na randkę czy w jaki sposób okazać swoje uczucie, zrezygnuj z tego pomysłu. Dziecko powinno korzystać z własnych, a nie twoich doświadczeń. Możesz wyrazić swoje zdanie, ale wtedy, gdy syn czy córka cię o to poprosi.


Świat kobiety
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy