Reklama

Pierwszy Yoda w Polsce

To już pewne! 5-letni synek pana Wojciecha będzie mógł oficjalnie nosić oryginalne drugie imię – Yoda. Rodzice otrzymali właśnie pocztą decyzję kierownika Urzędu Stanu Cywilnego, w której czytamy, że orzeczono zmianę drugiego imienia chłopca na imię Yoda. W ten sposób zakończyła się batalia (a może raczej „gwiezdna bitwa”) z Radą Języka Polskiego.

Wybór imienia dla dziecka to trudna decyzja, która powinna być dobrze przemyślana. Nie powinno być ono nieprzyzwoite, ośmieszające, uwłaczające ani zdrobniałe (np. Wiesiek czy Joasia). Według  obowiązującej ustawy aktualnie można nadawać imiona pochodzenia obcego oraz takie, które nie wskazują jednoznacznie na jego płeć, ale w powszechnym znaczeniu do danej płci są przypisane (np. Noemi dla dziewczynki).

W opinii wydanej przez Radę Języka Polskiego rodzica pięciolatka przeczytali, że "Yoda to m.in. istota o zielonej skórze i mierząca ok. 130 cm". Pan Wojciech w urzędowym piśmie odwołał się do skądinąd racjonalnych argumentów, przekonując, że podniesienie kwestii koloru skóry nosi znamiona dyskryminacji, sięgnął też do historycznych źródeł, z których można się dowiedzieć, że król Władysław Łokietek najprawdopodobniej mierzył niewiele więcej.

Reklama

Syn naszego bohatera będzie zatem pierwszym Yodą w Polsce. Być może nie ostatnim! Rodzice nie kryją radości, zadowolony jest też podobno sam Yoda. Jego imię z pewnością nie jest zdrobniałe ani nieprzyzwoite. Według niektórych może być ośmieszające ze względu na popkulturowe skojarzenie.

Na facebookowym profilu pana Wojciecha posypały się gratulacje ("Coś wspaniałego!", "Macie pełne prawo. Czemu nie korzystać", "No i brawo!", "O matko, zazdroszczę mu popularności wśród koleżanek"), choć nie brak też głosów krytyki.

Warto dodać, że w świetle obowiązujących przepisów kierownicy USC mają prawo, a niekiedy nawet obowiązek dokonywania oceny imion nadawanych dzieciom.


INTERIA.PL
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy