Reklama

One ratują życie, ale czasem same potrzebują pomocy

- Był środek nocy. Pies nie wiadomo dlaczego zaczął budzić mnie liżąc po rękach, dysząc głośno i ściągając ze mnie pościel - opowiada Agata o jednym z pierwszych dni pod jej dachem, przygarniętego kilka lat temu ze schroniska czworonoga. - Obudziłam się na dobre i wstałam z łóżka, gdy pies zaczął wyć. Poprowadził mnie do pokoju mojej wówczas dwuletniej, śpiącej córeczki. Chwilę później moje dziecko miało silny atak padaczki.

Pomimo, iż na epilepsję choruje na świecie około 50 milionów ludzi (w Polsce chorych jest około 400 tys.), o chorobie tej wciąż wiemy stosunkowo mało. Atak padaczki, który na ekranie elektroencefalografu przypomina burzę z piorunami, w rzeczywistości jest zakłóceniem elektrycznej aktywności mózgu. Przed zbliżającym się atakiem chorzy na epilepsję mogą odczuwać zaburzenia słuchu, smaku oraz wzroku. Większość chorych nie odczuwa jednak niczego szczególnego.

Najczęściej epilepsja ujawnia się przed 20. rokiem życia człowieka. Zachorowalność na nią jest jednak najwyższa u dzieci do pierwszego roku życia. Wiąże się to z wystąpieniem pierwszego napadu w wyniku niedotlenienia okołoporodowego, bądź wszelkich wad wrodzonych mózgowia. Wiele zaburzeń ruchowych noworodka, które niegdyś uznawano za padaczkę, dziś przypisuje się innym czynnikom i nie wprowadza leczenia.

Reklama

Zbliżający się atak padaczki potrafią jednak bezbłędnie przewidzieć ich czworonożni przyjaciele.

- Był środek nocy. Pies nie wiadomo dlaczego zaczął budzić mnie liżąc po rękach, dysząc głośno i ściągając ze mnie pościel - opowiada Agata o jednym z pierwszych dni pod jej dachem, przygarniętego kilka lat temu ze schroniska czworonoga. - Obudziłam się na dobre i wstałam z łóżka, gdy pies zaczął wyć. Poprowadził mnie do pokoju mojej wówczas dwuletniej, śpiącej córeczki. Chwilę później moje dziecko miało silny atak padaczki. - Co by się stało, gdyby pies mnie wtedy nie obudził? Wolę nie myśleć - mówi wzruszona.

Dla Agaty i jej męża stało się jasne, że Dudek - pies rasy cocker spaniel - potrafi przewidzieć zbliżający się napad epilepsji, którą wykryto u ich dziecka pół roku przed tym zdarzeniem. Postanowiła dowiedzieć się czegoś więcej o swoim niezwykłym psie w schronisku, z którego był wzięty. Okazało się, że zanim trafił do azylu, opiekowała się nim osoba chora na cukrzycę. Psiak podobno był przeszkolony do ostrzegania jej przed spadkiem cukru.

Ewa była ze swoim czteroletnim synkiem i ich psem na placu zabaw w parku, gdy nagle pies podleciał do niej, zaczął ni stąd ni zowąd podawać łapy, dyszeć, aż w końcu zaczął głośno szczekać.

- Doskonale wiedziałam, co to oznacza, bo mój pies, choć nie był specjalnie szkolony, od dłuższego już czasu umiał przeczuwać nadchodzący atak padaczki u mojego dziecka - opowiada właścicielka Miszy, najwierniejszego jej przyjaciela - golden retrievera. - Nie od samego początku, ale dopiero za którymś razem nauczyliśmy się z mężem po prostu odczytywać jego zachowanie, sygnały, które nam dawał w tych trudnych chwilach - dodaje Ewa.

Coraz powszechniejsze szkolenia psów

W odbieraniu wrażeń ze świata zewnętrznego węch odgrywa u psa rolę dominującą. My ludzie poznajemy otoczenie "od pierwszego spojrzenia", pies natomiast posługuje się w tym celu swoim znakomitym węchem. Człowiek chory pachnie inaczej i pies wyczuwa to doskonale. Coraz częściej  ludzie wykorzystują tę niezwykłą psią zdolność i szkolą je w tym kierunku.

W ostatnich latach w krajach takich jak Anglii, Niemczech czy Stanach Zjednoczonych powstaje coraz więcej ośrodków, które prowadzą specjalistyczne szkolenia czworonogów w wykrywaniu u ludzi ataków padaczki, cukrzycy, jak również nowotworów. W Polsce specjalistyczna tresura psów dopiero się rozwija.

Na tego typu szkolenia trafiają najczęściej labradory i golden retrievery, jednak zdolność alarmowania o zbliżającym się ataku padaczki nie zależy od rasy, płci ani wieku czworonoga - jest raczej kwestią niezwykłego daru jaki posiadają.

Pomagają nam, pomóżmy też im

Jak się okazuje i nasi czworonożni przyjaciele nauczeni wykrywania wielu chorób niestety, coraz częściej sami na nie zapadają. Ze względu na dużą zmienność napadów, ich intensywność oraz różnorodność psich ras nie opracowano konkretnych schematów leczenia. Wiadomo natomiast, że każdy przypadek traktować należy indywidualnie. Najważniejsze w leczeniu padaczki u psa lub kota jest bardzo dokładne rozpoznanie, któremu towarzyszą skomplikowane i niestety kosztowne badania np. rezonans magnetyczny, tomografia komputerowa oraz  elektroencefalografia.

Kilka tygodni temu pod opiekę Fundacji Psi Los trafił chory na padaczkę Julek, sześcioletni golden retriever. Aby skutecznie pomóc zwierzakowi w walce z chorobą konieczne jest przeprowadzenie we Wrocławiu dość kosztownych badań. Zwracamy się z prośbą o przekazanie na ten cel dowolnej wielkości darowizny. Darowiznę można przekazać za podany poniżej numer rachunku bankowego. Więcej informacji znajdziecie Państwo na stronie Fundacji Psi Los

Psi Los Fundacja im. Joanny Krupińskiej
30-071 Kraków, ul. Rolnicza 4/23
Nr rachunku bankowego: 14 2490 0005 0000 4500 5927 8863

 


INTERIA.PL
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy