Reklama

Maluch uczy się korzystać z nocnika

Lato to najlepsza pora, by dziecko rozstało się z pieluszką. Psycholog podpowiada, jak ułatwić mu to zadanie.

Pożegnanie z pieluszkami jest proste, ale wymaga czasu. Nie da się tego zrobić w jeden wieczór lub kilka dni. Zwykle nauka korzystania z nocnika zajmuje kilka tygodni. Gdy zaczynamy trening, nie warto też oczekiwać od razu spektakularnych sukcesów.

Najlepiej uzbroić się w cierpliwość i nastawić, że na początku może (choć nie musi) być pod górkę. I że może się zdarzyć taki dzień, gdy maluch zasiusia kilkanaście par majtek. W takich chwilach nie poddawajcie się i nie rezygnujcie z treningu. Zaopatrzcie się w spory zapas bielizny i bądźcie wytrwali. Poniżej przeczytacie, kiedy dziecko jest gotowe do nauki korzystania z nocnika, co ułatwi ten trening, a co może go utrudnić.

Reklama

Zbyt wczesny trening - NIE

Niektórzy rodzice zaczynają oswajać dziecko z nocnikiem, gdy tylko nauczy się ono siadać lub chodzić. To dużo za wcześnie. Co z tego, że maluch na nim usiądzie i czasem nawet nasiusia do niego. Nie robi tego w pełni świadomie. Zwykle jest to kwestia przypadku, bo niespełna roczne lub roczne dziecko nie rozumie związku między wypróżnianiem a siadaniem na nocnik.

Chodzi o to, aby było ono świadome swych potrzeb fizjologicznych i w odpowiednim momencie umiało poprosić o nocniczek. - Większość dzieci jest gotowa do rozstania z pieluchami po 18. miesiącu życia. Niektóre dojrzewają do tego etapu nawet później. Jest to sprawa indywidualna - mówi Helena Turlejska-Walewska, psycholog dziecięcy.

Nie należy więc tego przyspieszać, tylko poczekać na odpowiedni moment. A ten następuje wtedy, gdy maluch zacznie odczuwać, że ma mokro i czuć dyskomfort z tego powodu. Aby to sprawdzić, warto któregoś dnia na dłużej zdjąć mu pieluchę. - Jeśli dziecko zauważy, że po nogach pociekło mu siusiu albo przeszkadzają mu mokre majtki i chce wyjaśnienia, co się stało ("Zrobiłeś siusiu w majtki. Jest ci mokro"), to znak, że można zacząć edukację nocnikową - mówi nasza specjalistka.

Dobry nocnik, wygodne ubranie - TAK

Gdy mamy pewność, że dziecko jest gotowe na rozstanie z pieluszką, warto kupić dobry nocnik. Najlepiej wybrać model prosty i praktyczny. Taki, który jest dopasowany do wieku dziecka, odpowiednio wyprofilowany (inaczej dla chłopca, inaczej dla dziewczynki), wygodny i stabilny. To daje większe szanse na sukces niż tron z bajerami.

Wiele dzieci boi się głośnych dźwięków. Dlatego modele z melodyjką lub światełkami, które uruchamiają się, gdy maluch się załatwi, mogą zniechęcić go do korzystania z nocnika. Na początku, gdy nocnik pojawi się w domu, dziecko może nie rozumieć, dlaczego ma na nim siadać. Dlatego należy wyjaśnić mu cel takiej czynności, np. wysadzając na nim lalkę lub misia. Podczas edukacji nocnikowej warto zakładać dziecku wygodne ubranka (np. spodenki z gumką w pasie), które będzie mogło samo bez problemu zdjąć.

Regularne wysadzanie - TAK

Większość dzieci swoim zachowaniem daje znać, że chce skorzystać z nocnika albo właśnie się załatwia. Niektóre maluchy łapią się wtedy za majtki, przerywają zabawę lub chowają się w kącie. Warto obserwować malca, by dowiedzieć się, kiedy chce mu się siusiu lub kupkę. Dzięki temu w odpowiednim momencie będziemy mogły podsunąć mu nocnik albo "złapać" do niego siusiu. Jeśli nam się uda, powiedzmy:

"Zrobiłeś siusiu do nocnika" i pochwalmy dziecko.

- Jeśli nie zdążymy w porę, nie szkodzi. Ważne, że w ten sposób maluch zaczyna kojarzyć czynność fizjologiczną z nocnikiem - wyjaśnia psycholog. Starajmy się też proponować nocnik o stałych porach, np.: rano, przed wyjściem na dwór, kąpielą. Warto też co jakiś czas zachęcać dziecko do skorzystania z nocnika. Ono samo może za późno zorientować się, że czuje taką potrzebę. Jednak każda taka porażka to dla malca nauka odczytywania sygnałów, że chce mu się siusiu i zgłaszania tej potrzeby.

Cierpliwość rodziców - TAK

Może się zdarzyć, że dziecko (mimo naszych próśb) nie chce usiąść na nocniku. Albo usiadło, ale po chwili ucieka, bo zobaczyło coś ciekawego w drugim końcu pokoju. - W takiej sytuacji nie należy malucha sadzać na nocniku na siłę. Zacznie kojarzyć tę czynność z czymś przykrym i nieprzyjemnym, przed czym trzeba się bronić. Lepiej na chwilę odpuścić i za kilkanaście minut ponownie zaproponować nocnik - mówi psycholog dziecięcy.

Podobny luz warto wykazać, gdy po kilku minutach spędzonych na nocniku nadal pozostaje on pusty. Nie należy na siłę przetrzymywać malca, bo to też uruchomi w nim negatywne skojarzenia. Jeśli w ciągu 5 minut dziecko nie załatwi się do nocniczka, odpuśćmy sobie i spróbujmy za kilka chwil. Warto jednak pochwalić je za to, że usiadło.

Za dużo wyzwań naraz - NIE

W czasie nauki korzystania z nocnika dziecku potrzebny jest spokój. Trening czystości nie powinien odbywać się wtedy, gdy w życiu malca dzieje się zbyt wiele zmian naraz. Jeśli wiemy, że czeka nas wyjazd na wakacje czy przeprowadzka, lepiej nie planować treningu. Również inne ważne wydarzenia, jak: pojawienie się nowej niani, rodzeństwa czy rozpoczęcie przedszkola nie powinny w tym czasie mieć miejsca. Wtedy oswajanie dziecka z nocnikiem może być dla niego za dużym stresem.

Karanie i upokarzanie - NIE

Na początku dziecko może często brudzić lub moczyć majteczki. To naturalne. Nie wolno wtedy karać malca, krzyczeć na niego i zawstydzać go. Im większa presja, tym trudniejsza i dłuższa droga do sukcesu. W takich chwilach lepiej powiedzieć: "Zasiusiałeś majteczki. Teraz są mokre. Siusiu robimy do nocnika".

Mam dziecko
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy