Reklama

Łatwiejsze rozstania

Każdej mamie aż serce pęka, gdy malec płacze, kiedy ona wychodzi z domu. Jednak rozłąka wcale nie musi być okupiona łzami.

Niemowlęta w pierwszych miesiącach życia są zwykle towarzyskie - chętnie idą na ręce do sąsiadki lub bawią się z rzadko widywaną ciocią. Jednak gdy skończą 7-8 miesięcy, ich ufność mija. Nie chcą zostawać w domu nawet pod opieką taty, płaczą, gdy tracą mamę z pola widzenia. Takie zachowanie najpierw zastanawia rodziców, a po pewnym czasie - staje się uciążliwe.

Strach przed nieznanym

Dzieci w wieku 7-8 miesięcy wchodzą w okres tzw. lęku separacyjnego, który jest normalnym etapem ich rozwoju. Właśnie w tym czasie malec zaczyna wyraźnie rozróżniać rysy twarzy "swoich" i "obcych" - wcześniej rozpoznawał tylko osoby z najbliższego otoczenia. Wobec nieznajomych dziecko jest bardzo nieufne: często reaguje na ich widok krzykiem i płaczem, mimo że jeszcze kilka tygodni temu radośnie się do nich uśmiechało. Teraz widok kogoś obcego odbiera jako zagrożenie. Natomiast ty - jego mama - kojarzysz mu się z miłym poczuciem bezpieczeństwa. Właśnie dlatego nie chce się z tobą rozstawać nawet na krótką chwilkę.

Reklama

Symbioza z mamą

Lęk separacyjny jest czymś naturalnym - malec boi się rozdzielenia z tobą, bo nie rozumie, że jesteście dwiema odrębnymi osobami. Żyje z tobą w całkowitej jedności. Potrzebuje twej bliskości, ciepła i czułości prawie tak samo jak powietrza czy jedzenia. Każde wasze rozstanie jest więc dla niego prawdziwą tragedią, bo nie zdaje sobie sprawy z tego, że na pewno do niego wrócisz. W wieku ok. 2 lat, gdy pojmie, że jest kimś odrębnym, będzie reagował na twoje wyjścia mniej histerycznie. Jednak dopiero w 3.-4. roku życia zrozumie, że gdy nie ma cię w pobliżu, nie oznacza to, że zniknęłaś na zawsze. Jednak specjaliści radzą, by dziecko już wcześniej przyzwyczaić do rozstań.

Przyzwyczajanie do rozłąki

Zanim zostawisz malca pod czyjąś opieką, starannie się do tego przygotuj. Najlepiej, aby z dzieckiem była zawsze jedna i ta sama osoba (najwyżej dwie, np. babcia i niania). Malec początkowo będzie protestował i płakał, ale po pewnym czasie zaakceptuje nowego opiekuna. Jak mu to ułatwić?

Wybrany "pomocnik" powinien przez kilka dni przebywać razem z wami i włączać się do waszych zajęć, np. zabaw.

Po kilku dniach, gdy brzdąc oswoi się już z swym nowym opiekunem, spróbuj wyjść na krótko, np. na 15 minut.

Jeśli pociecha dobrze to zniesie, podczas kolejnych wyjść stopniowo wydłużaj czas swojej nieobecności.

Pożegnanie krótkie i czułe

Masz duże poczucie winy, że zostawiasz dziecko pod opieką kogoś innego? Taka postawa wcale nie pomaga maluchowi. Gdy żegnając się z dzieckiem, sama jesteś bliska płaczu, ono to wyczuwa i się denerwuje. Unikaj więc długich pożegnań. Uczyń z nich miły, ale krótki rytuał. Przytul brzdąca, pocałuj go i wyjdź z domu. Uśmiechaj się, nawet jeśli malec jest blisko płaczu, by odebrał od ciebie komunikat: "Mama jest spokojna, więc na pewno nie dzieje się nic złego!".

Mam dziecko
Dowiedz się więcej na temat: rozłąka
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy