Reklama

Jaka córka, taka pracownica

Wieczna buntowniczka, królewna tatusia, starsza siostra... Czy w biurze wychodzimy z ról z czasów dzieciństwa? Nie zawsze. Okazuje się, że nasza pozycja w firmie bywa odtworzeniem tej, którą miałyśmy w domu. Taktyki, które kiedyś pomagały przetrwać w rodzinie, w życiu zawodowym często się nie sprawdzają.

Role, jakie odgrywaliśmy w dzieciństwie w rodzinie, często wpływają na nasz wybór partnera i sposób budowania związku w dorosłym życiu. Ale na tym nie koniec. Okazuje się, że mają też wpływ na to, jak funkcjonujemy w pracy! Pisze o tym psycholog Brian Desroches, autor książki „Your Boss Is Not Your Mother”.

Wyjaśnia, dlaczego taktyki, które pomagały przetrwać w domu rodzinnym, w życiu zawodowym zawodzą. Dowiedz się, z czego biorą się zachowania utrudniające karierę i jak się ich pozbyć.

Nie umiesz odmawiać

Problem: Choć podpierasz się nosem ze zmęczenia, bez sprzeciwu bierzesz na siebie nowe obowiązki. A ponieważ za swoje wysiłki nie zostajesz nagrodzona, czujesz się wykorzystywana i niedoceniona. Twoja frustracja rośnie, a radość z pracy znika.

Reklama

Skąd to się bierze? W dzieciństwie miałaś wrażenie, że musisz zasłużyć na akceptację. Być może twoi bliscy borykali się z wieloma kłopotami, a ty nie chciałaś dokładać im zmartwień. Lub wysoko podnosili poprzeczkę, swoją miłość uzależniając od twojego posłuszeństwa i osiągnięć.

Jak to zmienić i po co? 

W domu mogłaś mieć korzyści z tego, że brałaś wiele na swoje barki, czułaś się np. niezastąpiona. A w pracy, osoby, które nie potrafią powiedzieć „nie”, są uważane za mniej kompetentne od tych, które pilnują, by nikt nie dołożył im obowiązków!

Im bardziej cenisz swój czas, tym wyżej koledzy oceniają twój profesjonalizm. Chociaż trudno zmienić się z dnia na dzień, warto nauczyć się odmawiać.

✣ Poproś, by przełożony wskazał ci, które zadania są najpilniejsze. Pokaż mu listę obowiązków i spytaj, w jakiej kolejności powinny być wykonane. To zmusi go do ustawienia priorytetów za ciebie, a przy okazji uświadomi ilość zadań do wykonania. W razie nieporozumień, będziesz mogła powołać się na jego decyzję.

✣ Gdy słyszysz coś, z czym się nie zgadzasz, spytaj: „Czy mogłabym coś jeszcze zaproponować?”. W 90 proc. przypadków druga strona na to przystanie. A już samo słowo „tak” nastawi ją bardziej pozytywnie do twojego pomysłu. W każdym razie wywiąże się przynajmniej dyskusja, w której masz szansę coś utargować.

Jesteś spontaniczna

Problem: Łatwo dajesz się ponieść emocjom. Bez ogródek mówisz, co myślisz, a to powoduje, że pakujesz się w kłopoty. Dyplomacja nie jest dla ciebie, bo nade wszystko cenisz sobie szczerość. W swoich ocenach jesteś szybka oraz bezkompromisowa. Chociaż masz dobre intencje, otoczenie przypina ci łatkę konfliktowej.

Skąd to się bierze? W domu rodzinnym uwaga koncentrowała się na tobie. Dorośli słuchali cię i zachęcali do nieskrępowanego wyrażania opinii. Nauczyli cię, że posiadanie własnego zdania i umiejętność bronienia go, są szalenie ważne.

Kiedy jednak z powodu swojej bezkompromisowości wpadałaś w kłopoty, pomagali ci uniknąć przykrych konsekwencji.

Jak to zmienić i po co? 

Na spontaniczne zachowania i szczerość absolutną mogą pozwolić sobie osoby z silną pozycją. W domu – ukochane dziecko, w firmie – przełożony, który posiada władzę. Brian Desroches ostrzega jednak, że u szeregowego pracownika popędliwość uważana jest za brak opanowania, więc bywa przeszkodą w awansie. Co możesz zrobić, by w ostatniej chwili ugryźć się w język?

✣ Jeśli często wchodzisz z kimś w spór, zastanów się, co chcesz osiągnąć. Na przykład denerwuje cię koleżanka sprytnie wymigująca się od obowiązków. Zamiast besztać ją za lenistwo i egoizm, pomyśl, że dla ciebie ważniejsze jest, by jej nie wyręczać.

Najpierw więc wymyśl taktykę, jak uchronić się przed skutkami jej nieróbstwa, a wtedy nie będzie cię tak korcić, żeby wygarnąć jej w oczy, co o niej sądzisz.

✣ Gdy czujesz, że zaraz wybuchniesz, zamień stwierdzenia na pytania. Zamiast: „Znowu zawaliłaś sprawę! Mam dość tego, że tylko ja tutaj myślę!”, powiedz: „Dlaczego tak postąpiłaś? Czy możesz mi wyjaśnić swój zamysł?”. W ten sposób nikogo nie obrazisz, za to doprowadzisz do konstruktywnej dyskusji.

Nieśmiałość cię ogranicza

Problem: Siedzisz cicho na zebraniu, bo paraliżuje cię wstyd. Poza tym zastanawiasz się, czy twoje pomysły mają sens. Kiedy jednak ktoś inny zgłasza rozwiązanie podobne do twojego, ty żałujesz, że milczałaś. Ten schemat wciąż się powtarza, więc mało kto wie, jak kreatywna jesteś.

Skąd to się bierze? Choć nieśmiałość bywa wrodzona, rodzice mogą ją ugruntować, nazywając dziecko wprost wstydliwym lub wycofanym. Maluchy z reguły przejmują ich myślenie na swój temat. Jeżeli dorośli często wytykali ci błędy lub strofowali, też nabierasz przekonania, że jesteś mniej wartościowa niż inni.

Jak to zmienić i po co? 

Nieśmiałość w domu się opłaca. Bo można zdać się na opiekunów, którzy przejmą inicjatywę. Lecz w pracy nikt nie ma cierpliwości, by odkrywać twoje prawdziwe „ja”.

✣ Nie wycofuj się, kiedy musisz przemówić do większego grona. Nikt nie rodzi się z tymi umiejętnościami, bo wymagają one praktyki. Aby poczuć się pewniej, zwracaj się do jednej osoby, tej najbardziej życzliwej.

Trema ściska ci gardło? Wyobraź sobie, że wszyscy w pokoju mają śmieszne wąsy. Od razu się rozluźnisz...

✣ Gdy martwisz się, co ktoś o tobie pomyśli, uświadom sobie, że ludzie nie analizują twojego zachowania. To różni ich od bliskich ci osób. To przykra myśl, ale i wyzwalająca zarazem. Skoncentruj się na tym, co masz do przekazania.

Opiekujesz się współpracownikami

Problem: Czujesz się częścią zespołu, więc chętnie pomagasz. Ukrywasz błędy koleżanek lub za mało od nich wymagasz. To dobrze... pod warunkiem że nie cierpi na tym twoja praca. Bo zajęta cudzymi problemami, sama nie wyrabiasz się na czas. Niekiedy odnosisz też wrażenie, że ludzie cię wykorzystują.

Skąd to się bierze? W dzieciństwie zajmowałaś się rodzeństwem. Albo rodzicami, którzy słabo sobie radzili, więc musiałaś być nad wiek dojrzała. Z tego powodu nie zawsze dogadywałaś się z rówieśnikami. Branie na siebie ich win, pomaganie były dla ciebie sposobem na zjednanie sobie ich akceptacji, a na tym najbardziej ci zależało.

Jak to zmienić i po co?

✣ Rodzina powinna dawać poczucie bezpieczeństwa, więc to naturalne, że jej członkowie się sobą opiekują. W biurze priorytety są inne. Tu liczą się samodzielność, kompetencje, delegowanie zadań i sprawna organizacja. Gdy bierzesz odpowiedzialność za współpracowników, nie pozwalasz rozwinąć się ani im, ani firmie.

✣ Warto zdać sobie sprawę, że ułatwiając życie kolegom, nie sprawisz, że bardziej cię polubią. Przypomnij sobie, którego nauczyciela najlepiej wspominasz? Nie pobłażliwego, ale tego surowego, choć sprawiedliwego. To z jego lekcji wyniosłaś najwięcej. Współpracownicy też oczekują, że ich zmotywujesz albo czegoś nauczysz.

✣ Gdy ktoś prosi cię o pomoc, po prostu udziel mu jasnych wskazówek, co ma zrobić. To wystarczy, by poradził sobie sam i... poczuł do ciebie wdzięczność.

Maria Barcz


Olivia
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy