Reklama

Jak skłonić dziecko do większego posłuszeństwa?

Nie ma dzieci, które zawsze chodzą jak w zegarku robiąc to, o co je prosimy, które nigdy nie kapryszą i nie próbują się buntować. Niektóre całkiem jawnie protestują, odmawiając wykonania poleceń dorosłych, inne próbują się targować, albo robią coś na odczep się i byle jak, udając tylko, że spełniają prośbę lub wykonują dane zadanie.

Całkowite posłuszeństwo rodzicom jest  po prostu niemożliwe, sprzeczne z rozwojem  i naturą dziecięcą. Każde dziecko od czasu do czasu lekceważy lub puszcza mimo uszu instrukcje i polecenia pochodzące od rodziców. Problem pojawia się wtedy, gdy robi to zbyt często.

- Mogę mówić do ściany! Dlaczego nigdy się nie słuchasz? Znowu nie wyniosłeś śmieci! - mama Antka nie wie już, jak ma dotrzeć do syna. Męczy ją ciągłe powtarzanie tego samego i namawianie dziecka, aby cokolwiek zrobiło, nawet najprostszego,  jak pościelenie łóżka, czy wyniesienie śmieci. Czasami zupełnie się poddaje i widząc, że chłopiec nie reaguje na jej polecenia, sama wykonuje jego obowiązki. Dla świętego spokoju.

Reklama

Albo odwrotnie - zupełnie traci nad sobą kontrolę i krzyczy, kusi ją też, aby porządnie przylać krnąbrnemu 11-latkowi. Mały robi co chce, nie zważając na jej słowa. Zamiast odrabiać lekcje znowu przesiaduje przed komputerem, mimo że prosiła go, aby wziął się wreszcie do roboty. "On jest taki nieposłuszny!" - skarży się mama. Podobno nauczyciele też zaczynają mieć z nim problem...

Kobieta zdaje sobie sprawę, że krzykiem i groźbami nie zmusi syna do wykonywania poleceń i przestrzegania reguł, ale co innego może zrobić? Chcąc zwiększyć posłuszeństwo dziecka, rodzic w pierwszej kolejności powinien nauczyć się rozpoznawać  oznaki nieposłuszeństwa, a następnie  przyjrzeć się formie wydawanych przez siebie poleceń.

Najmniej skuteczne są polecenia:

- w formie pytania (np. "Czy możesz wynieść śmieci?). Dają bowiem dziecku możliwość wyboru między wykonaniem polecenia a jego niewykonaniem;

- złożone ( np. "Wynieś śmieci, pościel łóżko i umyj buty"). Wymaganie, aby dziecko zrobiło zbyt wiele rzeczy jednocześnie wywołuje u niego dezorientację i przytłacza; - niejasne i zbyt ogólne (np. " Popraw się"). Dziecko nie wie dokładnie, czego się od niego oczekuje;

- wydawane wielokrotnie. Powtarzanie kilka razy tego samego uczy dziecko, że rodzic nie musi mówić na serio, kiedy formułuje polecenie po raz pierwszy.

Najbardziej skuteczne polecenia są wypowiadane tylko raz, mają  krótką formę (do 10 słów), są konkretne i proste, np. " zrób teraz pracę domową z matematyki". Warto je wypowiadać mocnym głosem, przy zachowaniu kontaktu wzrokowego z dzieckiem.

Wydanie odpowiedniego polecenia nie zawsze prowadzi do sukcesu, dlatego należy przygotować się na krok drugi, czyli udzielenie dziecku przekonującej przestrogi: np. " Jeśli nie wyniesiesz zaraz śmieci, to nie wyjdziesz dziś z kolegami na dwór". Dziecko powinno dowiedzieć się, co się stanie, jeśli nie posłucha. Jeśli  zlekceważy przestrogę i nie wykona polecenia, pozostaje krok trzeci, czyli odebranie dziecku istotnych dla niego przywilejów.

Rodzaj odbieranego przywileju musi być adekwatny do wieku dziecka. W przypadku  dzieci w wieku wczesnoszkolnym sprawdzają się: pozbawienie możliwości korzystania z komórki, komputera, oglądania TV, wyjścia z domu itp. Dziecko nie może korzystać z przywileju, dopóki nie posłucha pierwotnego polecenia, albo przez ściśle określony czas. Pozbawienie przywileju będzie sygnałem, że poważnie traktujesz problem nieposłuszeństwa, a twoja pociecha musi się liczyć z przykrymi konsekwencjami swojego oporu.

O czym jeszcze warto pamiętać, chcąc zwiększyć prawdopodobieństwo pozytywnych reakcji na twoje polecenia? Choć to niełatwe, zachowaj spokój, mów do dziecka spokojnym, rzeczowym tonem. Unikaj krzyku i wszelkich form przemocy (np. kar cielesnych). Ważne są wytrwałość i konsekwencja - trzymaj się planu trzech kroków i unikaj próby sił z twoim dzieckiem.

Przygotuj się na to, że poprawa w zachowaniu dziecka nie nastąpi od razu. Chwal dziecko zawsze, kiedy postąpi zgodnie z twoją instrukcją i oczekiwaniami (niezależnie od tego, czy zrobi to w pierwszym, drugim, czy trzecim kroku).


Małgorzata Kamińska          

***Zobacz materiały o podobnej tematyce***

INTERIA.PL
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy