Reklama

Jak rozsądnie korzystać z nowych technologii?

Współczesna kultura jest zdominowana przez technikę i media. W erze Internetu, informatyki i powszechnej komputeryzacji niemal w każdej rodzinie powszechnie korzysta się z różnych urządzeń elektronicznych, takich jak komputer i telefon komórkowy.

Nowoczesne technologie sprawdzają się w wielu dziedzinach życia, np. stanowią ważne źródło informacji, rozrywki, ułatwiają pracę i  komunikację między ludźmi. Według wielu badaczy niewątpliwie wpływają one na swoich użytkowników, dorosłych i dzieci "zmieniając ich stan umysłu, pojęć, jakimi się posługują i zainteresowań".

Większość uczniów polskiej Szkoły Podstawowej korzysta na co dzień z komórki, tabletu lub komputera. Niektórzy nawet zabierają sprzęt elektroniczny do szkoły, co ma określone konsekwencje. No właśnie - jakie? Czy częste używanie telefonów i komputerów może wpływać na sposób myślenia, zachowanie i rozwój naszych dzieci, ich relacje z otoczeniem? Zapytałam o to doświadczonego nauczyciela, wychowawcę klasy piątej jednej z warszawskich szkół.  

Reklama

Małgorzata Kamińska: Od kiedy pani uczy w Szkole Podstawowej? Czy pamięta pani czasy, kiedy dzieci nie miały przy sobie telefonów i tabletów?  

Elżbieta Piłat:

- Pracę w szkole podstawowej rozpoczęłam w roku 1990, a więc w czasach, gdy dzieci nie miały w ogóle dostępu do telefonów komórkowych, ani tym bardziej tabletów.  

Co dzieci wtedy robiły, jak się zachowywały? Jak spędzały  przerwy szkolne kiedyś i teraz?  

- Mam wrażenie, że w "czasach przedkomórkowych" dzieci więcej ze sobą rozmawiały i słuchały tego, co ktoś ma do powiedzenia. Kiedy jedno dziecko mówiło, inni słuchali, wymieniali się uwagami. Częściej można było spotkać uczniów czytających książki. Fakt, że przeważnie były to podręczniki, kiedy przed lekcją powtarzali materiał albo kartkowali zeszyty przed sprawdzianem. Mam też wrażenie, że były bardziej kreatywne, łatwiej przychodziło im wymyślanie wspólnych zabaw. Wystarczyły do tego kapsle, drobne monety, dziewczynki skakały w gumę. Widywało się dzieciaki grające na przerwie w okręty, państwa-miasta.  

Teraz to chyba rzadkość. Pewnie wiele osób spędza przerwy grając lub pokazując sobie coś w telefonie. W szkole, w której pani uczy wprowadzono niedawno zakaz przynoszenia urządzeń elektronicznych. Jak to wpływa na zachowanie dzieci?  

- Obecnie, po wprowadzeniu zakazu korzystania z telefonów komórkowych, jest w szkole zdecydowanie głośniej. Dzieci, które wcześniej rozładowywały emocje, grając na telefonach, teraz częściej wchodzą w interakcje, pożądane lub nie, z innymi dziećmi. Częściej mówią i krzyczą do siebie, przy czym zauważam, że rzadko słuchają się nawzajem. Bywa, że jednocześnie mówi kilka osób i nikt nie słucha. Aby umożliwić uczniom odpoczynek od hałasu, w ubiegłym roku podczas długiej przerwy udostępnialiśmy salę, gdzie można było spokojnie poczytać, jednak nie było zainteresowania ze strony dzieci. W ostatnich miesiącach zauważyłam jednak, że coraz więcej uczniów gra na przerwie w karty albo szachy.  

Co by się działo w szkole, gdyby nie wprowadzono zakazu korzystania z urządzeń elektronicznych?  

- Gdyby nie wprowadzono tego zakazu, być może byłoby nieco ciszej w czasie przerw. Sądzę jednak, że to jedyna zaleta. Nie ulega wątpliwości, że gry elektroniczne mają negatywny wpływ na koncentrację podczas lekcji, trudno się skupić, gdy przed oczami latają kostki Tetris albo widać szosę, po której pędzi samochód. Na lekcjach często trzeba zmieniać metody pracy, gdyż dzieci nie są w stanie dłużej skupić uwagi na jednej formie przekazu.

- Myślę też, że nadmierne korzystanie z urządzeń elektronicznych może prowadzić do alienacji dzieci, które chętniej się będą kontaktować z rówieśnikami za pomocą komunikatorów niż patrząc im w oczy. Nieograniczony dostęp dzieci do internetu niesie spore ryzyko. Większość telefonów zawiera przeglądarki internetowe i pojawia się ryzyko przeglądania nieodpowiednich dla dzieci stron internetowych, filmików zamieszczanych w sieci. Nawet jeśli rodzice zablokują dziecku dostęp w telefonie, znajdzie się kolega, który może na szkolnej przerwie pokazać w swoim coś ciekawego.    

Kiedy dziecko powinno dostać swój pierwszy telefon?  

- Przyznam, że nie wiem, kiedy dziecko powinno dostać swój pierwszy telefon. Myślę, że to zależy od sposobu organizacji życia rodzinnego, od dojrzałości dziecka, nawet od modelu telefonu - jeśli ma formę zegarka umożliwiającego jedynie wykonywanie i odbieranie połączeń od najbliższych, sądzę, że nawet w pierwszej klasie, jeśli istnieje taka konieczność.

- Uważam jednak za niewłaściwe kupowanie dziecku telefonu tylko dlatego, że inni w klasie już mają, mimo że nie jest mu on do niczego potrzebny. Należy od najmłodszych lat rozmawiać z dziećmi na temat wartości, by uświadomiły sobie, że nie wszyscy muszą mieć to samo, żeby później nie czuły się gorsze z powodu braku jakichś przedmiotów, markowych butów, najnowszego modelu telefonu itp.  

Jak i kiedy dziecko powinno korzystać ze swojej komórki?  

- Korzystanie z telefonu powinno być uwarunkowane potrzebą. Nie widzę sensu noszenia przez dzieci telefonów do szkoły. W sytuacji awaryjnej, kiedy potrzebny jest kontakt z dzieckiem w szkole, rodzice mogą zadzwonić do sekretariatu i poprosić o przekazanie informacji bądź o umożliwienie uczniowi wykonania telefonu do rodzica. Jeśli  telefon służy dziecku do innych celów np. gry, które powinny być instalowane tylko za zgodą rodziców, sądzę, że powinna obowiązywać jasno określona umowa z dzieckiem, kiedy i jak długo może ono korzystać z aplikacji.  

Jakie są wady i zalety łatwego dostępu dzieci do urządzeń elektronicznych i Internetu?  

- Zadaniem rodziców i szkoły jest uświadamianie uczniom zalet i wad korzystania z urządzeń elektronicznych. I tak internet jest świetnym źródłem informacji, jednak bezkrytyczne korzystanie z informacji tam zawartych może doprowadzić do kompromitacji. Niewątpliwą zaletą nowych technologii jest łatwość komunikacji z innymi, jednak przez to możemy być narażeni na kontakty z osobami, z którymi nie chcemy się kontaktować. Nieobecne w szkole dziecko może zadzwonić do kolegi z prośbą o informacje na temat lekcji, choć obecnie dzieci zamiast pożyczać zeszyty, by je uzupełnić, proszą o przysłanie MMS-ów ze zdjęciami stron, jednak musi zdawać sobie sprawę, że może także otrzymywać niemiłe SMS-y od kogoś, kto chce mu zrobić przykrość.

- Trzeba zdawać sobie także sprawę z tego, że urządzenia elektroniczne niezmiernie ułatwiają życie wszystkim ludziom: nie tylko tym dobrym, ale i tym, którzy chcą komuś zrobić krzywdę. To ważne, aby dzieci znały zagrożenia i wiedziały jak odpowiednio obchodzić się z urządzeniami elektronicznymi. Od najmłodszych lat powinno się uczyć dziecko ostrożności w sieci, by nie publikowało własnych danych osobowych, zdjęć, filmików bez porozumienia z rodzicami, gdyż od tego momentu zaczynają one żyć własnym życiem i przestają być naszą prywatną własnością. Nie będę się rozwodzić nad problemem uzależnień od komputera, ale jest to fakt, z którego każdy powinien zdawać sobie sprawę.    

Jak nowe technologie mogą wpływać na rozwój dzieci?  

- Przyznam, że moje prognozy na temat wpływu urządzeń elektronicznych na rozwój dzieci nie są zbyt optymistyczne. Obawiam się u nich zaniku kreatywności. Coraz częściej słyszę, że się nudzą, więc dorośli - rodzice, nauczyciele - starają się zapewnić im atrakcyjne formy nauki, spędzania wolnego czasu, uważając, że nuda jest czymś strasznym, czymś, co nie powinno być udziałem jego dziecka. Osobiście uważam, że każdy z nas, także dzieci, potrzebuje nudy, by coś wymyślić. Niestety, dzięki łatwemu dostępowi do urządzeń elektronicznych dzieci nie mają czasu na nudę.

- Łatwość komunikowania się na odległość rozleniwia. Dzieci czują się zwolnione z pamiętania o tym, by przekazać rodzicom jakieś informacje od wychowawcy czy nauczyciela, bo przecież  ten wyśle maila czy skontaktuje się z nimi poprzez e-dziennik. Podobnie jest z ułatwionym dostępem do informacji. Po co ślęczeć w bibliotece i wertować książki, skoro dzięki wyszukiwarkom błyskawicznie zdobędę to, czego potrzebuję, i wykorzystam na zasadzie "kopiuj, wklej". Wydaje mi się, że nadmierne korzystanie z gier elektronicznych jest przyczyną niecierpliwości u dzieci i ich kłopotów z koncentracją. Ale może nie jest tak źle? W końcu już dawno wieszczono koniec książki i teatru, które miał zastąpić film i zupełne wypranie ludzi z wyobraźni przez telewizję.   

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: wychowanie
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama